
Wygrane z I-ligowcami, zwycięstwo nad mistrzem Polski. Podróż Legii na Narodowy
01.05.2025 11:00
(akt. 01.05.2025 00:19)
Czytaj też
ODWRÓCENIE LOSÓW RYWALIZACJI
Legioniści rozpoczęli rywalizację w Pucharze Polski od 1/16 finału – 31 października 2024 roku spotkali się w Legnicy z Miedzią, z którą wygrali 2:1, odnosząc jednocześnie czwarte zwycięstwo z rzędu. Ówczesny wicelider I ligi objął prowadzenie po golu Juliusza Letniowskiego, ale goście odwrócili losy rywalizacji za sprawą Bartosza Kapustki (rzut karny) i Luquinhasa.
– Większość spotkania zdecydowanie pod naszą kontrolą, z dużą łatwością transportowaliśmy ciężar gry na połowę przeciwnika, w ostatniej tercji mogliśmy i lepiej rozgrywać, i lepiej wybierać zakończenie. Po objęciu prowadzenia zaczęła się część meczu, z której jestem bardzo niezadowolony. Straciliśmy kontrolę. Raz uratował nas Gabriel Kobylak, a dwa razy gospodarze mogli lepiej pocelować w dobrych sytuacjach. Zagrażali nam dogrywką. Ta końcówka rywalizacji mnie nie zadowala – mówił trener Legii, Goncalo Feio.
1/16 FINAŁU PUCHARU POLSKI: MIEDŹ LEGNICA – LEGIA WARSZAWA 1:2 (0:0)
Letniowski (49. min) – Kapustka (57. min – k.), Luquinhas (77. min)
ŻÓŁTE KARTKI: Letniowski – Pankov, Kobylak
MIEDŹ: Abramowicz – Kostka, Kovacević, Grudziński, Hartherz – Letniowski, Drygas (82' Kaczmarski), Mioc – Podgórski (90' Drzazga), Mansfeld (66' Bogacz), Antonik (82' Michalik)
LEGIA: Kobylak – Wszołek, Pankov, Kapuadi, Vinagre – Kapustka, Augustyniak (46' Oyedele), Urbański (46' Luquinhas) – Chodyna (83' Alfarela), Gual (83' Nsame), Morishita
KONCERT GUALA PO PRZERWIE
Piątego grudnia ub.r., czyli trzy dni po śmierci pana Lucjana Brychczego, Legia znowu trafiła w Pucharze Polski na I-ligowca, tym razem na ŁKS. Warszawiacy wygrali aż 3:0 w Łodzi, gdzie dwie bramki zdobył Marc Gual, który miał też udział przy golu na 2:0 (samobój Kamila Dankowskiego). Trafienia padły między 49. a 62. minutą.
– Poziom determinacji, dyscypliny taktycznej piłkarzy ŁKS-u – poprzez pracę z tym sztabem – był ogromny. Rywale dobrze nam się postawili, mieli pierwszą dużą sytuację bramkową. Chciałbym to wykorzystać jako przykład, dlaczego warto wierzyć w swoich ludzi. Po ostatnim meczu ligowym, w którym straciliśmy punkty w końcówce, wiele osób krytykowało Gabriela Kobylaka. Na początku czwartkowego spotkania, po aucie gospodarzy, którzy doszli do główkowania, utrzymał wynik 0:0 poprzez fantastyczną interwencję. Myślę, że był to moment, w którym miejscowi najbardziej nam zagrozili. Okazała się to kluczowa chwila. Sami wiecie, że w takiej rywalizacji, gdyby łodzianie prowadzili 1:0, sprawy mogły się skomplikować – tłumaczył Feio.
1/8 FINAŁU PUCHARU POLSKI: ŁKS – LEGIA WARSZAWA 0:3 (0:0)
Gual (49. min, 62. min), Dankowski (57. – sam.)
ŻÓŁTE KARTKI: Pirulo – Urbański, Augustyniak, Celhaka
ŁKS: Bobek – Dankowski, Gulen, Wiech, Głowacki – Pirulo (73' Iwańczyk), Kupczak, Wysokiński – Arasa (59' Feiertag), Sitek (85' Ibe-Torti), Młynarczyk (73' Zając)
LEGIA: Kobylak – Wszołek, Pankov, Barcia, Vinagre (71' Kun) – Urbański (70' Celhaka), Augustyniak, Morishita – Chodyna (70' Szczepaniak), Gual (76' Alfarela), Luquinhas (85' Pekhart)
MORISHITA BOHATEREM
W środę, 26 lutego br., Legia wygrała u siebie 3:1 z Jagiellonią Białystok i awansowała do półfinału Pucharu Polski. Goście prowadzili od 30. minuty, po golu Jarosława Kubickiego, ale "Wojskowi" odwrócili losy rywalizacji za sprawą Jana Ziółkowskiego i Ryoyi Morishity, który zdobył dwie bramki i miał asystę przy trafieniu na 1:1.
Tylko cztery dni wcześniej piłkarze Legii zagrali najgorszy mecz w trwającym sezonie (1:3 z Radomiakiem w Radomiu). Byli bezradni, słabsi, brakowało im zaangażowania, charakteru i umiejętności. Przeciwko Jagiellonii wyglądało to zupełnie inaczej – stołeczny zespół od początku rywalizował z pasją i dużym poświęceniem, realizował pomysł na spotkanie.
– Jestem dumny z naszej drużyny, tym bardziej po takim scenariuszu meczu. Dobrze rozpoczęliśmy, strzeliliśmy gola, ale został anulowany. Potem straciliśmy bramkę i podnieśliśmy się, by odwrócić wynik na 3:1. To duża rzecz. Momentami Jagiellonia była drużyną mającą częściej piłkę – szczególnie w pierwszej połowie – ale myślę, że stworzyliśmy większe zagrożenie. Mimo że to – bez wątpliwości – godni siebie rywale i doceniam pracę gości, to wydaje mi się, że nasz zespół był lepszy i zasłużył na zwycięstwo – opowiadał szkoleniowiec Legii.
Temat spotkania był jeszcze wałkowany przez pewien czas, ze względu na kontrowersje. W połowie marca Jagiellonia opublikowała odpowiedź przedstawicieli Kolegium Sędziów na wniosek obecnego mistrza Polski z prośbą o interpretację sytuacji meczowych, jakie miały miejsce w trakcie ćwierćfinału Pucharu Polski z Legią.
1/4 FINAŁU PUCHARU POLSKI: LEGIA WARSZAWA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 3:1 (0:1)
Ziółkowski (53. min), Morishita (85. min, 90. min) – Kubicki (30. min.)
ŻÓŁTE KARTKI: Oyedele, Wszołek, Kapustka – Skrzypczak, Romanczuk, Pululu
LEGIA: Kovacević – Wszołek, Ziółkowski, Kapuadi (90' Jędrzejczyk), Vinagre (90' Kun) – Chodyna, Kapustka, Oyedele (66' Elitim), Morishita (90' Szczepaniak) – Gual, Szkurin (66' Urbański)
JAGIELLONIA: Abramowicz – Wojtuszek (71' Stojinović), Skrzypczak, Ebosse, Polak – Kubicki (90' Silva), Flach (89' Romanczuk), Imaz – Villar (89' Semedo), Pululu, Churlinov (66' Pietuszewski)
RUCH ROZBITY
Miesiąc temu, 2 kwietnia br., Legia odniosła bardzo ważne i wysokie zwycięstwo. Stołeczna drużyna wygrała na wyjeździe aż 5:0 z I-ligowym Ruchem Chorzów po golach Kacpra Chodyny, Guala, Pawła Wszołka, Morishity i Ilji Szkurina.
Warszawiacy objęli prowadzenie już w 5. minucie, a potem stopniowo je podwyższali i pewnie awansowali. Jedynym minusem były urazy Guala i Kapustki – pierwszy wrócił ostatnio do gry, drugi w tym sezonie już nie wystąpi.
– Graliśmy z drużyną, która ma atuty, jest zawsze dobrze przygotowana do meczu przez trenera Szulczka i jego sztab. Momentami musieliśmy bronić pola karnego, poradzić sobie z dośrodkowaniami, by zneutralizować najmocniejsze strony przeciwnika. To robią najlepsze zespoły. To nie tylko atakowanie, pressowanie, pokazywanie jakości z piłką, co uważam, że również prezentowaliśmy. Trzeba mieć też w sobie na tyle skromności i poważnego podejścia do przeciwnika, by umieć zarządzać takimi momentami. Zrobiliśmy to. Jestem szczęśliwy. Awansowaliśmy do finału Pucharu Polski – w tych rozgrywkach pozostaje nam jeszcze jeden krok, więc szczęście jest umiarkowane – mówił Feio.
1/2 FINAŁU PUCHARU POLSKI: RUCH CHORZÓW – LEGIA WARSZAWA 0:5 (0:2)
Chodyna (5. min), Gual (28. min), Wszołek (56. min), Morishita (79. min), Szkurin (84. min)
ŻÓŁTE KARTKI: Borowski, Szymański, Mezghrani – Kapuadi, Pankov
RUCH: Turk – Szymański, Karasiński, Lukić – Mezghrani, Szwoch, Cykało (57' Starzyński), Preisler (84' Sobeczko) – Moneta (63' Barański), Szczepan (63' Novothny), Borowski (57' Kozak)
LEGIA: Tobiasz – Wszołek, Pankov, Kapuadi (46' Ziółkowski), Vinagre (78' Kun) – Kapustka (66' Luquinhas), Elitim, Urbański (46' Augustyniak) – Chodyna, Gual (57' Szkurin), Morishita
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.