
Legia - Korona: Ekstraklasa wraca na Łazienkowską
22.07.2017 09:00
(akt. 02.12.2018 12:18)
W poprzednich rozgrywkach, Korona Kielce zajęła piątą lokatę. Ekipa prowadzona wówczas przez Macieja Bartoszka chciała do końca walczyć o dobrą pozycję w Ekstraklasie. Na kilkanaście dni przed zakończeniem sezonu było jasne, że szkoleniowiec pożegna się z klubem. Zmienił się właściciel klubu, zmienił się również trener, który chciał zbudować drużynę po swojemu. Włoch Gino Lettieri do Polski trafił nie mając w CV zbyt wielu sukcesów w niemieckim futbolu, postanowił pokazać swój autorytet. Zaczął m.in. od wyrzucenia z drużyny Miguela Palanki. Dlaczego? Za zejście w klapkach na posiłek. Odsunięto również związanego od dawna z Kielcami Vanję Markovicia. Na pozycję ostatniego sprowadzono byłą "gwiazdę" Wisły Kraków i FSV Frankfurt, Fabiana Burdenskiego. 25-letni Niemiec w poprzednim sezonie spędził na murawie niecałe 400 minut na trzecim poziomie rozgrywek.
Pozyskanie Burdenskiego wyjaśniać może fakt, że w przerwie między sezonami, większościowy pakiet akcji kieleckiego klubu pozyskał Dieter Burdenski. Były reprezentant Niemiec, a prywatnie ojciec Fabiana, objął 73 procent udziałów. Lettieri sprowadził do Korony głównie zawodników, którzy mają za sobą grę w klubach zza zachodniej granicy Polski. Przykładem może być Zlatan Alomerović, który w przeszłości bronił w rezerwach Borussii Dortmund, choć ostatni rok spędził nie mając klubu.
Lettieri rozpoczął pracę w Ekstraklasie od porażki 0:1 z Zagłębiem Lubin, dla którego trafienie na wagę trzech punktów zanotował Filip Starzyński. Co ciekawe, szkoleniowiec kielczan postawił w wyjściowym składzie zaledwie na trzech zawodników pozyskanych latem. Mowa o Alomeroviciu między słupkami, Adnanie Kovaceviciu na stoperze oraz Ivanie Jukiciu w ofensywie. Włoch w spotkaniu z mistrzami Polski nie będzie mógł skorzystać z Daniego Abalo, który już w 11. minucie starcia z Zagłębiem złamał obojczyk. To jednak jedno z kilku zmartwień w Koronie. Wykluczone są występy Radka Dejmka, Djibrila Diawa, Michaela Gardawskiego, Jacka Kiełba, Niki Kaczarawy i Marcina Cebuli. Pod znakiem zapytania stoi występ Bartosza Kwietnia.
Korona ma wiele zmartwień oraz trenera, który w poprzednich klubach gubił się pod presją. Znacznie lepiej wygląda sytuacja kadrowa mistrzów Polski. Rezerwowi i młodzieżowcy w środowej konfrontacji z IFK Mariehamn pokazali, że mogą być wartościową alternatywą. Na ostatnim treningu przez meczem drugiej kolejki, trener Jacek Magiera miał do dyspozycji 21 zawodników. Z zespołem ćwiczyli m.in. Miroslav Radović oraz Tomasz Jodłowiec. Obaj gracze dochodzą do zdrowia po kontuzjach, ale z Koroną jeszcze nie zagrają. Szkoleniowiec "Wojskowych" odesłał również siedmiu piłkarzy na sparing rezerw z Motorem Lublin. Pod wodzą Krzysztofa Dębka z trzecioligowcem zagrają: Jakub Szumski, Mateusz Żyro, Miłosz Szczepański, Robert Bartczak, Tin Matić, Vamara Sanogo oraz Daniel Chima Chukwu. Ostatni z wymienionych jest na finiszu rehabilitacji. Występ w drugim zespole ma pomóc w odzyskaniu rytmu meczowego i walce o miejsce w składzie mistrzów Polski.
Magiera przed spotkaniem z Koroną ma komfort podejmowania decyzji. W konfrontacji z mistrzami Finlandii, świetnie zaprezentował się Michał Kucharczyk. Wychowanek Świtu Nowy Dwór Mazowiecki ledwo co wrócił po kontuzji, a zdołał strzelić dwa gole w eliminacjach Ligi Mistrzów. W kontekście pozycji numer "dziewięć", trzeba również wspomnieć o Armando Sadiku. Albańczyk w debiucie z Górnikiem strzelił gola i można się spodziewać, że tym razem dostanie szansę w wyjściowym składzie. Z kolei najnowszy zakup "Wojskowych", Cristian Pasquato, zasiądzie zapewne na ławce rezerwowych. Szkoleniowiec, jak sam przyznał, nie wyklucza, że Włoch dostanie odpowiednią liczbę minut na pokazanie swoich umiejętności.
W stołecznych szeregach nie będzie brakowało sił. Rozsądna rotacja w spotkaniu z drużyną z Wysp Alandzkich sprawiła, że ważni aktorzy w zestawieniu Legii są wypoczęci. - Będą zmiany - zapowiadał Magiera na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami. Można się spodziewać, że w sobotę kibice zobaczą zestawienie zbliżone do możliwie najsilniejszego w danej chwili. Choćby ten fakt sprawia, że mistrzowie Polski - zdaniem bukmacherów z Fortuny - będą zdecydowanymi faworytami. Kurs na wygraną legionistów wynosi 1.32. Remis, to mnożnik 5,40, a za złotówkę postawioną na gości będzie można dostać prawie dziesięć (9,60).
Arbitrem spotkania będzie Daniel Stefański z Bydgoszczy. Legioniści nie wygrali dwóch ostatnich meczów z Koroną na własnym obiekcie. Dotychczas, Legia mierzyła się z kielczanami 28 razy. Osiemnaście razy triumfowali "Wojskowi", cztery razy padł remis, a sześć razy lepsi okazywali się żółto-czerwoni. Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 20:30. Transmisja na łamach Canal+Sport.
Przypuszczalne składy:
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek - Moulin, Mączyński, Nagy, Guilherme, Kucharczyk - Sadiku.
Korona: Alomerović - Rymaniak, Kwiecień, Kovacević, Kallaste - Kosakiewicz, Żubrowski, Możdżeń, Aankour, Jukić - Górski.
Co warto przeczytać przed meczem?
- Wypowiedź trenera Magiery przed sobotnim meczem
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.