
Dwie czerwone kartki. Klasyk dla Legii!
15.05.2025 19:05
(akt. 15.05.2025 23:20)


1. Rafał Gikiewicz
16. Peter Therkildsen
4. Mateusz Żyro
15. Juan Ibiza
86'3. Samuel Kozlovsky
67'77. Jakub Sypek
46'55. Szymon Czyż
86'25. Marek Hanousek
6. Juljan Shehu
10. Fran Alvarez
17. Hubert Sobol
67'
13. Paweł Wszołek
24. Jan Ziółkowski
- 72'
19. Ruben Vinagre
72'- 63'
22. Juergen Elitim
83'25. Ryoya Morishita
28. Marc Gual
63'82. Luquinhas
Rezerwy
33. Jan Krzywański
21. Paweł Kwiatkowski
86'29. Lubomir Tupta
67'37. Sebastian Kerk
86'44. Noah Diliberto
62. Lirim Kastrati
78. Kamil Cybulski
46'91. Marcel Krajewski
67'92. Fabio Nunes
77. Vladan Kovacević
12. Radovan Pankov
72'23. Patryk Kun
72'- 83'
- 63'
17. Ilja Szkurin
63'
Początek meczu był bardzo spokojny. Legioniści jak zwykle prowadzili grę, wygrywali też większość pojedynków, ale im bliżej bramki przeciwnika, tym pojawiało się więcej niedokładności, przez co akcje dość szybko kończyły się fiaskiem. Warto natomiast docenić postawę warszawiaków w defensywie, gdyż skutecznie doskakiwali do rywali i często wysoko odbierali piłkę, co stwarzało kolejne okazje. Mało emocjonujący pierwszy kwadrans meczu "Wojskowi" spuentowali znakomitą akcją, po której zdobyli pierwszą bramkę. Steve Kapuadi zagrał do Marca Guala, ten poradził sobie z presją, minął przeciwnika i posłał świetne, precyzyjne podanie w pole karne do Ryoyi Morishity, który z zimną krwią wykończył akcję.
Legia ruszyła po kolejne gole, jednak na konkrety pod bramką Rafała Gikiewicza próżno było czekać. W 34. minucie bramkarz Widzewa wyciągnął jednak pomocną dłoń do warszawiaków i zrobiło się 2:0. 37-latek wybił piłkę prosto w wysoko presującego Luquinhasa, następnie futbolówka trafiła pod nogi Guala, który co prawda przeciągnął w czasie uderzenie, ale finalnie trafił perfekcyjnie i strzelił swojego dziewiątego gola w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Podrażnieni łodzianie mogli bardzo szybko złapać kontakt. W 38. minucie Jan Ziółkowski nie przeciął górnego podania, przez co Fran Alvarez znalazł się w sytuacji sam na sam z Kacprem Tobiaszem, ale na szczęście uderzył niecelnie.
Stołeczny zespół do końca pierwszej połowy spokojnie kontrolował grę, ale nie zabrakło też okazji na trzeciego gola. Zdecydowanie najlepszą z nich zmarnował w 45. minucie Paweł Wszołek. 33-latek mógł zagrać na drugą stronę do Luquinhasa, który miałby przed sobą pustą bramkę, ale zamiast tego zdecydował się uderzyć w kierunku bliższego słupka, co skończyło się jedynie rzutem rożnym. Do przerwy Legia zasłużenie wygrywała 2:0.
Po zmianie stron "Widzewiacy" odważnie ruszyli do przodu z nadzieją na odrobienie dwubramkowej straty. Znakomitą okazję miał m.in. Juljan Shehu po podaniu od Alvareza, ale piłka po jego strzale z 17. metra nieznacznie minęła słupek. Po chwili zrobiło się groźnie po wrzucie z autu, a do strzału doszedł Juan Ibiza, jednak w porę został zablokowany. Legia odpowiedziała dwiema sytuacjami Guala, które powinny zakończyć się golem. W pierwszej z nich Hiszpan nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Gikiewiczem, natomiast w drugiej znów przegrał próbę nerwów z golkiperem Widzewa i wywalczył jedynie rzut rożny.
W przeciwieństwie do pierwszej połowy, w drugiej działo się zdecydowanie więcej i przyniosła wiele emocji. Momentami oglądaliśmy akcję jednych, za akcję drugich, ale ta wymiana ognia nie przyniosła goli żadnej ze stron. Po nieco ponad godzinie gry Legia znów nieco uspokoiła grę i przejęła kontrolę, jednak Widzew nie złożył broni i co jakiś czas próbował złamać szyki obronne "Wojskowych". Mimo wszystko wydawało się, że legioniści mają sytuację pod kontrolą i nie pozwolą na większe zagrożenie pod swoją bramką. Wydawało się, gdyż w 77. minucie Shehu trafił do siatki po kapitalnym uderzeniu. Gol nie został jednak uznany, ponieważ w momencie podania Albańczyk był na minimalnym spalonym. Legia mogła mówić o dużym szczęściu.
W końcówce meczu Widzew znów zaatakował i w 90. minucie wychodzącego na świetną pozycję Alvareza, musiał zatrzymać faulem Patryk Kun. Początkowo obejrzał żółtą kartkę, ale sędzia po analizie VAR zmienił decyzję i ostatnie minuty warszawiacy kończyli w dziesięciu. Na domiar złego w ostatnich sekundach drugi raz napomniany został Morishita i również obejrzał czerwony kartkę. Było już jednak za późno, aby miejscowi mogli skorzystać z przewagi. Legia wygrała w klasyku z Widzewem 2:0.
ZALEGŁY MECZ 31. KOLEJKI EKSTRAKLASY: WIDZEW ŁÓDŹ – LEGIA WARSZAWA 0:2 (0:2)
Morishita (17. min), Gual (34. min)
ŻÓŁTE KARTKI: Ibiza – Morishita, Goncalves, Kapuadi
CZERWONE KARTKI: Kun (90. min, Legia, bezpośrednia), Morishita (90. min, Legia, za dwie żółte)
WIDZEW: Gikiewicz – Therkildsen, Żyro, Ibiza (86' Kwiatkowski), Kozlovsky (67' Krajewski) – Sypek (46' Cybulski), Hanousek, Czyż (86' Kerk), Shehu, Alvarez – Sobol (67' Tupta)
LEGIA: Tobiasz – Wszołek, Ziółkowski, Kapuadi (72' Pankov), Vinagre (72' Kun) – Goncalves (63' Urbański), Oyedele, Elitim (83' Augustyniak) – Morishita, Gual (63' Szkurin), Luquinhas
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.