Siarhiej Omieljanczuk Siarhiej Amieljanczuk
fot. archiwum LN

Siarhiej Omieljanczuk: Nie sprowadzili Szkurina do rotacji

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: betnews.by

20.02.2025 16:55

(akt. 20.02.2025 16:59)

Na początku XXI wieku barwy Legii reprezentował Siarhiej Omieljanczuk, obecnie asystent trenera Czernomorca Noworosyjsk. W rozmowie z białoruskimi mediami opowiada o doświadczeniu w polskiej lidze i przyszłości Ilji Szkurina w Warszawie.

Był pan pierwszym Białorusinem, który grał w topowym klubie polskiej ligi. Jak doszło do transferu do Legii w 2001 roku?

– W maju 2000 roku grałem w finale Pucharu Białorusi – moje Torpedo-MAZ rywalizowało ze Sławiją Mozyrz. Na meczu był skaut Legii. Nie wiem, kogo dokładnie obserwował, ale ostatecznie zaproszono mnie na testy. Latem pojechałem do Warszawy, a w lutym podpisałem kontrakt.

Jak ocenia pan ten okres kariery?

– Na początku było ciężko, bo trafiłem tuż przed wznowieniem sezonu. Do maja rozegrałem tylko cztery mecze – konkurencja była ogromna. Ale latem przyszedł nowy trener, Jugosłowianin Dragomir Okuka, i po pełnym okresie przygotowawczym wywalczyłem miejsce w składzie. Spędziłem w Polsce dwa sezony. W tamtym czasie liga była na wyższym poziomie niż białoruska, a także oferowała lepsze zarobki.

Czy Warszawa bardzo różniła się wtedy od Mińska?

– Nie. Oba miasta były dość szare. Ale gdy po latach wróciłem do Warszawy, nie poznałem wielu miejsc. Powstało mnóstwo nowych budynków, dróg, mostów. Klub ma też nowoczesny stadion.

Szybko nauczył się pan języka polskiego?

– Tak, nadal wiele rozumiem. Wtedy nie było nauczycieli, więc uczyłem się sam. Podobieństwo do białoruskiego bardzo mi pomogło. Poza tym mieszkałem w bazie klubu i dużo rozmawiałem ze starszymi pracownikami, którzy uczyli się rosyjskiego w szkole.

Po ponad 20 latach Legia ponownie ma Białorusina w składzie. Jak ocenia pan szanse Szkurina?

– Wszystko zależy od niego – od tego, jak pokaże się na treningach i w meczach. Ale do Legii nie trafia się przypadkiem. Jestem pewien, że klub sprowadził go nie tylko do rotacji.

Dlaczego pan tak sądzi?

– Legia obserwowała go od dawna. Mam znajomych w strukturach klubu, którzy potwierdzili, że skauting w Legii jest na wysokim poziomie. Każdy transfer jest dokładnie analizowany pod kątem taktycznym, fizycznym i dopasowania do stylu gry. Poza tym prezes klubu musi zaakceptować każde wzmocnienie.

Czy Legia liczy na transfer Szkurina do silniejszej ligi?

– Jestem przekonany, że klub wierzy w jego rozwój i traktuje go jako inwestycję, która w przyszłości przyniesie duży zysk.

Legia ma bardzo mocne środowisko kibicowskie.

– Tak było i kiedyś, i teraz. Gra w takiej atmosferze, zwłaszcza w europejskich pucharach, to coś wyjątkowego. Klub i kibice są jednością. Kiedy ja grałem, stadion mieścił 13 tysięcy widzów i często był pełny. Gdy kilka lat temu odwiedziłem Warszawę, zwykły mecz ligowy oglądało 18 tysięcy osób. Atmosfera, śpiewy, oprawy – to wszystko robi wrażenie.

Czy Legia to dobry wybór dla Szkurina?

– Zdecydowanie tak. Skoro nie udało mu się wyjechać do Niemiec czy innej topowej ligi, Legia jest dla niego najlepszą opcją.

Polecamy

Komentarze (32)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.