Przegląd prasy: Rado upolował żubry
26.09.2013 09:34
Gazeta Wyborcza - W niedzielę przy Łazienkowskiej zespół Jana Urbana zdecydowanie wygrał z wiceliderem tabeli Górnikiem Zabrze, wczoraj nie dał szans drużynie z Białegostoku, która wygrała dwa ostatnie spotkania, w tym jedno 6:0 z Ruchem Chorzów na własnym boisku. Legia była wyraźnie lepsza i od Jagiellonii, i od zabrzan, choć odniosła zwycięstwa różnicą tylko jednej bramki. Wczoraj był to skutek niefrasobliwości i rozluźnienia prowadzeniem. Dopiero wtedy warszawianie popełniali zbyt proste błędy i pozwolili rywalom zdobywać gole. Piłkarze Jagiellonii strzelali bramki na 1:2 i 2:3. Wcześniej to samo przydarzyło się mistrzom Polski w Kielcach, gdzie Legia wygrywała 5:1, a końcowy wynik był 5:3.
Fakt - We wczorajszym meczu z Jagiellonią trener Legii Jan Urban wystawił w podstawowym składzie kilku zawodników, którzy ostatnio przesiadywali na ławce rezerwowych. Zmiennicy nie zawiedli szkoleniowca. Od pierwszej minuty na boisku w Białymstoku pojawili się m.in. Michał Żyro, Daniel Łukasik i Helio Pinto. - Kartki i kontuzje wymuszają zmiany, dlatego każdy z chłopaków może liczyć na szansę - tłumaczył Urban. Zespół z ul. Łazienkowskiej zagrał bardzo dobry mecz. Mistrzowie Polski od początku zaatakowali Jagę, a jednym z najlepszych piłkarzy na boisku był Żyro. Krytykowany ostatnio zawodnik miał udział przy dwóch golach dla Legii. Łukasik i Pinto bez większych problemów radzili sobie za to ze środkowymi pomocnikami rywali.
Super Express - Zrobimy wszystko, by przywieźć z Białegostoku trzy punkty - zapowiadał przed wczorajszą konfrontacją Miroslav Radović. I dotrzymał słowa! Bo choć Legia bardziej ostatnio przypomina kasę chorych niż drużynę piłkarską, to na Podlasiu wygrała bezdyskusyjnie. Właśnie dzięki Serbowi, który wyśrubował swój rekord goli w sezonie ligowym do sześciu (dotąd najwięcej trafił pięciokrotnie w jednych rozgrywkach Ekstraklasy).
Przegląd Sportowy - Zawodnicy Legii - jak na pacjentów szpitala - ruszali się w Białymstoku dość żwawo. A przed meczem nie brakowało głosów, że na Podlasie wybrał się prawdziwy "wojskowy szpital". Z różnych powodów z Jagą nie mogło zagrać aż dziewięciu piłkarzy warszawian. Na stadionie przy Słonecznej żartowano nawet, że mistrzowie Polski powinni zmienić adres z Ł3 na L4. Żarty skończyły się szybko. Legioniści od pierwszych minut zaczęli prowadzić grę zmuszając Jagę do rozpaczliwej wręcz defensywy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.