Marcin Herra: Celujemy w mistrzostwo Polski

Czytaj też

Michał Żewłakow: Powinniśmy zrobić jeszcze trzy tran...

– Wszystkie wiadomości, które w ostatnich tygodniach wieściły przekazy, że Legia nie ma pieniędzy na wypłatę wynagrodzeń, były bzdurą. Co nie znaczy, że w dużych organizacjach, nawet w największych na świecie, nie mogą zdarzyć się przesunięcia. To w ogóle nie dotyczy wyniku finansowego. Działamy na rynku transferowym i jesteśmy przygotowani, by się wzmocnić. Mamy bardzo silną drużynę, dobry sztab, świetnego trenera, ludzi odpowiedzialnych za sport. Rzeczy toczą się w niezłym tempie. Mam nadzieję, że to sprawi, że trzeba być razem, na meczach wyjazdowych i domowych.

– Podczas meczu, który był przy Łazienkowskiej (z FK Aktobe – red.), dołożyliśmy maksymalnej staranności, by wszystko było na najwyższym poziomie dla osób, które przyszły na stadion. Na tę chwilę wykupiono 5400 karnetów i blisko 1000 subskrypcji rocznych. Mocno wierzę, że za jakiś czas każde krzesełko przy Łazienkowskiej będzie zajęte i wrócimy do pięknych ostatnich kilkudziesięciu miesięcy, gdy przy każdym meczu mieliśmy poczucie, że jest komplet publiczności.

– Gdyby doszło do tego, że przez cały sezon nie będziemy mieć wyprzedanego stadionu, to będą to ogromne straty. Jeśli będzie tak w pierwszych meczach, to damy radę.

– Strajk kibiców? Myślę, że sprzedaż karnetów i subskrypcji jest troszeczkę wolniejsza, o 30 procent, niż w zeszłym roku, o tej samej porze.