Górnik Zabrze - Legia Warszawa 1:2
fot. Michał Terlecki

Jan Urban: Powtórka z rozrywki

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

06.04.2025 17:25

(akt. 06.04.2025 22:53)

– Wypadałoby chyba zacząć tak – to troszeczkę powtórka z rozrywki. Mam na myśli wcześniejsze spotkanie z GKS-em Katowice. Szóstego kwietnia było podobnie – mówił po przegranej z Legią (1:2), w 27. kolejce Ekstraklasy, trener Górnika Zabrze, Jan Urban.

– Do przerwy powinniśmy prowadzić nie 1:0, ale przynajmniej 2:0, jak nie 3:0. Jeśli grasz z Legią i nie wykorzystujesz takich kontrataków, jakie wyprowadzaliśmy, to później drogo się za to płaci. Nie chodzi o to, że stołeczna drużyna wypracowała jakieś okazje, bo pierwsza bramka to rykoszet, a druga padła po stałym fragmencie. Też mieliśmy takie sytuacje w drugiej połowie.

– Od razu przypomniała mi się rywalizacja z Lechią. Gdańszczanie rozegrali bardzo dobrą pierwszą połowę, ale nie wykorzystali szans i wówczas odnieśliśmy zwycięstwo. W niedzielę, moim zdaniem, wyglądaliśmy niezwykle solidnie w pierwszej części meczu z Legią. Warszawiacy wiedzieli, że muszą zagrać tym, co mają najlepsze, by myśleć w Zabrzu o punktach, a i tak by im się to nie udało, gdyby – mimo wszystko – nie mieli troszeczkę szczęścia, ale chodzi zwłaszcza o nasze niewykorzystane okazje.

– W takich spotkaniach nie mogę mieć większych pretensji do zawodników. Czasami to szczęście, w większości przypadków to odpowiednie decyzje w danym momencie. Tak naprawdę wszystko zamyka się w słowie "jakość".

– Czasem zdarzy się taki mecz, jak z Motorem Lublin, w którym strzelasz jednego, drugiego, trzeciego gola. Mieliśmy bardzo mało takich spotkań. Wiemy, że musimy stwarzać wiele sytuacji, by zamieniać je na bramki. Czasami przeciwnik nie wykorzysta szans, innym razem – tak, jak w niedzielę – je sfinalizuje, a ty przegrywasz rywalizację, której nie powinieneś przegrać.

– Szkoda naszych kibiców, bo zapełnili stadion. Mimo wszystko, wolę przegrywać w ten sposób, bo oglądali swoją drużynę, która w każdym momencie chciała wygrać, a potem przynajmniej zremisować. Niestety, to się nie udało.

– Nie zwykłem chodzić do szatni od razu po meczu. Byłem piłkarzem i wiem, co tam się dzieje, w jakim stanie emocjonalnym są gracze. Zdaję sobie sprawę, jak się czują.

– W dalszym ciągu będziemy chcieli utrzymać taką dyspozycję. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o formę piłkarską, to drużyna wygląda całkiem przyzwoicie, stwarza sytuacje, gra nieźle. Od nas zależy, czy będziemy w stanie poprawić skuteczność.

Polecamy

Komentarze (42)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.