
Goncalo Feio: Jestem dumny z naszej drużyny
26.02.2025 23:55
(akt. 27.02.2025 01:45)
– Momentami Jagiellonia była drużyną mającą częściej piłkę – szczególnie w pierwszej połowie – ale myślę, że stworzyliśmy większe zagrożenie. Mimo że to – bez wątpliwości – godni siebie rywale i doceniam pracę Jagiellonii, to wydaje mi się, że nasz zespół był lepszy i zasłużył na zwycięstwo.
– Dwie kontrowersyjne sytuacje – potencjalna ręka Szkurina i ewentualny karny? Nie komentuję – tak, jak decyzji Komisji Ligi.
– Chciałbym doprecyzować, że nie zawsze, jak nie wygramy, jest to związane z brakiem ambicji i zaangażowania. To coś, co generalnie nam się nie zdarza. Miewaliśmy lepsze i gorsze mecze, ale o braku zaangażowania powiedziałem tylko raz w sezonie – po spotkaniu w Radomiu. To nie jest tak, że nie chcieliśmy zwyciężyć, ale z każdego pojedynku, czystej agresji i ambicji sportowej wynikało to, że przeciwnik pokazał się lepiej pod tym kątem – to dla nas nieakceptowalne. Drużyna zrobiła to, co musi zrobić po takim występie.
– Nie powiem, że chcieliśmy więcej niż przeciwnik, bo byłoby to nie w porządku wobec Jagiellonii, ale piłka nożna ma pewną bazę rzeczy, które są nienegocjowane i zawsze muszą być. Jedna z nich to ambicja sportowa, mentalność, by robić to, co trzeba, by wygrać. Potem przejawia się to w konkretne elementy, np. pojedynki, szybkość podejmowanych decyzji, przestrzenie, które zamykamy lub otwieramy na boisku, obecność w jednym i drugim polu karnym, odległości między piłkarzami pod kątem asekuracji, determinację w bronieniu każdej sytuacji do końca – myślę, że w środę było to mocno widać z bardzo silnym zespołem. Jeśli jest baza, to można rywalizować. Wtedy wychodzi jakość piłkarska, którą potrafią pokazać nasi zawodnicy. Kolejność nie może być odwrotna – najpierw muszą być cechy wolicjonalne. To mamy za nami. Drużyna odpowiedziała tak, jak odpowiadają wielkie zespoły po słabszym meczu. Mamy bazę, by iść do przodu.
O nieobecności Augustyniaka w kadrze meczowej
– Tak się składa, że jednym z moich obowiązków – jako trenera Legii – jest decydowanie, kto gra, i wybieranie kadry meczowej. Zdecydowałem, że Rafał się w niej nie pojawi. Jest zdrowy i wierzę, że będzie gotowy, by pomóc nam w kolejnych meczach. W środę moimi wyborami na tej pozycji (nr 6 – red.) byli Maxi Oyedele, a potem Juergen Elitim. Uważam, że to się obroniło.
Czytaj też
O grze na dwóch napastników
– Czy to było jednorazowe, czy możemy częściej się tego spodziewać? To będzie zależało od ich dyspozycji (Ilji Szkurina i Marca Guala – red.), mamy także Tomasa Pekharta.
– Zależy też, pod jakim kątem chcemy budować ataki. Przykładowo, możemy mieć tzw. target mana, którym może być Szkurin – jak w środę – czy Pekhart, a obok niego bardziej mobilny napastnik, jak Gual czy Wojciech Urbański.
– Może być dwóch mobilnych napastników. Jeśli mamy np. Urbańskiego i Guala, to mogą być "dziesiątką" i "dziewiątką" lub dwoma "dziewiątkami", które współpracują ze sobą w różny sposób. Czasami jest to 4-3-3 z jedną "dziewiątką" i dwoma ofensywnymi pomocnikami.
– Myślę, że do końca sezonu możemy spodziewać się wszystkich wariantów. Chcemy je mieć pod kątem momentów naszych piłkarzy, charakterystyki przeciwnika, przestrzeni, które chcemy wykorzystać, dynamiki gry, jaką chcemy narzucić, czy dominującej fazy, która może się przejawiać. Nie jest to jednorazowe, co też nie znaczy, że będziemy zawsze tak występować.
O Szkurinie
– Czy nie obawiałem się, że Ilja może sobie nie poradzić w Legii, jak wcześniej w Rakowie? Nie. Jak przychodzi nowy piłkarz, to za każdym razem towarzyszą mi zdecydowanie inne emocje, czyli zaufanie, wiara, dawanie pewności siebie, maksymalna pomoc pod kątem integracji z drużyną.
– Ilja, którego mamy w Legii, a który był wcześniej w Rakowie… Uważam, że nie sposób porównać oba kluby, również ze względów sportowych. System jest zupełnie inny.
– Szkurin jest na pewno bardziej doświadczony, choćby o sezony w Ekstraklasie, strzelone gole, minuty gry. Ostatnio zadebiutował, w środę zagrał pierwszy raz w podstawowym składzie, w bardzo trudnym momencie dla drużyny. Były rzeczy pozytywne i takie, które mogą być lepsze. Czas pozwoli nam i Ilji, by być bardziej zgranym. Wierzę w to, że będzie zdobywał bramki i w pełni pokazywał umiejętności, które momentami pokazał w spotkaniu z Jagiellonią.
– Czy zauważyłem, że Ilja ma dodatkową presję? Nie lubię słowa "presja". Przed środowym meczem miałem krótki wywiad – zostałem spytany, czy ją czuję. Odpowiedziałem, że presję czują na wojnie, gdzie traci się życie. Mogą ją też odczuwać lekarze, którzy mają na stole operacyjnym kogoś, kto może umrzeć lub nie.
– Gra w koszulce Legii to coś innego, niż występowanie w innym klubie w Polsce. Trzeba mieć odpowiednio poukładane w głowie, by sobie z tym poradzić, szczególnie w trudnych momentach. Reprezentowanie Legii to przywilej, a za tym idzie szereg obowiązków czy rzeczy, które musisz potrafić. Myślę, że Ilja nie jest człowiekiem, który zbyt mocno skupia się na mediach, nie jest obecny na portalach społecznościowych. Uważam, że odciął się od wszystkiego i codziennie koncentruje się na tym, by być najlepszą wersją siebie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.