Fredi Bobic
fot. 400mm.pl

Fredi Bobić: Czeka nas 10-15 zmian w kadrze zespołu

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

19.05.2025 15:00

(akt. 19.05.2025 17:22)

- Nie przyszedłem do Legii dla pieniędzy. Informacje o moich ostatnich zarobkach podawały gazety, rocznie inkasowałem ponad trzy miliony euro. Nie narzekałem na brak zainteresowania. Także z klubów niemieckich, rozmawiałem na przykład z Schalke. Ale na dziś interesują mnie trzy, może cztery zespoły Bundesligi, w których obecnie nie ma wolnych miejsc. Zacząłem więc rozważać wyjazd za granicę po to, aby się rozwijać, uczyć. Propozycję z Legii uznałem więc za ciekawe wyzwanie. Nie uważam, że to degradacja, przecież menadżerską karierę zaczynałem w Bułgarii - opowiada w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Fredi Bobić, dyrektor Legii Warszawa do spraw operacji piłkarskich.

O swojej roli i współpracy z. Żewłakowem

- Nie jestem typowym dyrektorem sportowym. Zajmuję się strategią, rozwojem. Chcę tu stworzyć silną strukturę, która będzie funkcjonowała także po moim odejściu. Dariuszowi Mioduskiemu powiedziałem: "Interesuje mnie tylko sport". Ale to nie oznacza, że chodzi wyłącznie o pierwszą drużynę. Jeśli ze sportem związana jest praca departamentu finansów czy marketingu, to również jest to w zakresie moich zainteresowań.

Zauważyłem, że wiele osób w Polsce ma kłopot z zaakceptowaniem faktu, iż w futbolu ludzie ze sobą współpracują. Niektórzy patrzą na naszą sytuację i myślą: "Na pewno zaraz pokłócą się o jakiś transfer". A przecież praca w takim klubie niesie ze sobą więcej wyzwań: akademia, strategia, skauting, polityka, pieniądze, rozwój i wiele więcej. W Niemczech za te kwestie potrafią odpowiadać dwie–trzy osoby. I to zdaje egzamin.

Dlatego uważam, że z Michałem – który na pewno będzie bliżej drużyny niż ja – stworzymy dobrany duet. Jeśli będzie trzeba, wejdziemy w role dobrego i złego policjanta. Raz do mnie zadzwoni menadżer, bo przecież znam ich wielu, a raz do niego. Ale kluczowe jest to, żebyśmy byli w stałym kontakcie. Chciałbym, abyśmy się uzupełniali, a nie rywalizowali. Przecież przyszedłem tu pomóc, a nie przeprowadzać jednoosobową rewolucję.

O przebudowie kadry

- Ilu ruchów – transferów do klubu, z klubu, rozwiązań kontraktów czy powrotów zawodników wypożyczonych – możemy spodziewać się latem? Myślę, że od dziesięciu do piętnastu. Mamy dobrą kadrę, ale nie jest ona zbalansowana. Na niektórych pozycjach jest zbyt wielu graczy o podobnym profilu, na innych brakuje piłkarzy o określonych cechach. Trzeba zmienić strukturę zespołu uwzględniając takie czynniki jak wzrost, szybkość, wiek. Czeka nas sporo roboty.

Nie chcę bronić naszych zawodników, lecz musimy pamiętać, że za nimi trudny sezon. Spośród wszystkich polskich klubów Legia zagrała najwięcej spotkań. Czy była na to gotowa i miała odpowiednie doświadczenie? Moim zdaniem nie do końca.

Mam przekonanie, że jeśli chcemy coś osiągnąć, to musimy mieć skutecznego snajpera. Współczesny futbol oczekuje od napastników wszechstronności. Ale my potrzebujemy nie tylko takich, którzy dobrze biegają w pressingu albo odnajdują się w fazach przejściowych. Potrzebujemy faceta, który wbiegnie w pole karne i po prostu strzeli tego pieprzonego gola.

Zapis całej rozmowy z Fredim Bobiciem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (80)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.