
Drugi numer kolekcji "Gwiazdy Legii" już w sprzedaży
20.08.2018 14:50
(akt. 12.12.2018 18:10)
Niewiele wskazywało na to, że Lucjan Brychczy zostanie w Legii na kilkadziesiąt lat. W stolicy miał odbyć jedynie służbę wojskową, a potem wrócić na rodzinny Śląsk. Stało się inaczej. Urodzony w Nowym Bytomiu piłkarz swoją grą uwodził kibiców tłumnie odwiedzających stadion Wojska Polskiego. Bardzo szybko okazało się, że na Łazienkowskiej pojawił się gracz klasy światowej. Zanim jednak "Kici" postawił pierwsze kroki na szlaku piłkarskiej drogi, jako młody chłopak próbował swoich sił w boksie. Chociaż przejawiał talent i do tego sportu, ring nie był jego przeznaczeniem, a i ojciec przekonywał, że „szermierka na pięści” to nie jest to. Za to boisko pokochało go od razu. Zaczynał w Pogoni Nowy Bytom, potem było ŁTS Łabędy, następnie Piast Gliwice i powołania do reprezentacji Polski B.
Już to świadczyło o wielkim talencie niewysokiego (zaledwie 166 cm wzrostu) napastnika. Jak chyba każdy młody chłopak ze Śląska Brychczy marzył o występach w Ruchu Chorzów. Został nawet zaproszony na testy (zdaniem wielu stało się tak pod wpływem prasy, która zachwycała się jego umiejętnościami ) ale nie zakończyły się one dla niego szczęśliwie. Anegdota głosi, że do treningowej gry dano mu zbyt duże buty. Miało to uniemożliwić mu przyćmienie gwiazd Wielkiego Ruchu. Fortel się udał i Brychczy nie miał okazji zagrać w jednej drużynie ze swoim idolem Gerardem Cieślikiem. Jego przeznaczeniem okazały się Warszawa i Legia.
Bohaterem numeru 3. będzie Artur Boruc. Zapraszamy do kiosków i saloników prasowych. Prenumerata można zakupić pod adresem: www.gwiazdylegii.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.