Dariusz Mioduski: Cały czas mam oferty kupna klubu
22.12.2024 23:35
– Byłem blisko z byłymi właścicielami ITI, szczególnie z Jankiem Wejchertem, który niestety, nieoczekiwanie, zmarł przedwcześnie. Pojawiła się możliwość, by kupić Legię. To okazało się kompletnie szalonym pomysłem, ale zawsze w to wierzyłem, bo nie był to dla mnie tylko klub piłkarski. Zawsze patrzyłem na nią jako największą markę sportową w Polsce – i pewnie nie tylko. Potencjał z tym związany postrzegałem jako gigantyczny.
ITI, po śmierci Janka, zaczęło myśleć o sprzedaży różnych aktywów. Legia okazała się aktywem najbardziej problematycznym, z rozmaitych względów – wtedy były jeszcze wojny z kibicami itd. Było to bardzo trudne środowisko. Pojawiła się koncepcja, kto ma to poprowadzić, jak to zrobić. Wówczas zaczęliśmy rozmawiać.
Pamiętasz, ile pieniędzy włożyłeś w ten biznes?
– Powyżej 100 mln zł.
Dziś to klub, który zarabia?
– Za zeszły rok mamy dość duży zysk, który wynika z naszej działalności transferowej, z gry w pucharach, z pełnego stadionu. Naszym celem jest to, by mieć zyski, ale nigdy nie było planu na dywidendy czy coś takiego. Raczej chodzi o to, byśmy mogli reinwestować w Legię. Dodatkowo chcemy stworzyć środowisko, które ją jeszcze bardziej wzmocni.
Nie jesteś na etapie, że gdyby ktoś dziś przyszedł i powiedział, że chce od ciebie kupić Legię, to byś sprzedał?
– Nie. Cały czas mam takie oferty. Kręcą się ludzie, instytucje, ale mnie to nie interesuje. Nie ukrywam, że jeżeli byłby wartościowy, ciekawy partner finansowy, który chciałby się długoterminowo zaangażować i pomóc mi w zrealizowaniu wizji, to jestem otwarty na taką rozmowę. Mam jednak doświadczenia w tym biznesie. Kwestie osobowości, ego i interesów są silne, pewnie bardziej niż w normalnym biznesie.
Futbol jest na pograniczu biznesu, rozrywki, polityki, kwestii związanych z konkurencją, walką, wygrywaniem. Wyzwala emocje, które są trudne. Łatwo się poddać, stracić pewnego rodzaju perspektywę, co często powoduje konflikty. Chciałbym mieć czasem osoby, z którymi mogę podzielić się ryzykiem i trudnościami, których jest o wiele więcej niż przyjemnych momentów.
Jesteś trochę samotny?
– Tak. Myślę, że każdy lider jakiegoś przedsięwzięcia może to powiedzieć. Ktoś kiedyś ładnie powiedział, że na górze jest się samotnym. Dzięki Bogu, mam wokół siebie fenomenalną grupę ludzi i niesamowitą rodzinę, żonę, która wspiera mnie w tym wszystkim. Bez tego nie wiem, jak by było, bo w tym czasie pojawiło się trochę trudnych chwil.
Dużo pieniędzy włożonych w klub, sporo emocji. Ile kosztowało cię to siwych włosów na głowie?
– Haha. Jak widać, samych siwych włosów. To poziom stresu, który wydaje mi się, że jest w stanie udźwignąć mało normalnych śmiertelników. Mam chyba dość grubą skórę. W dużej mierze wynika to z tego, że mam olbrzymią determinację i wiarę w to, co robię.
Mam styczność z setkami, czasem i tysiącami ludzi, dla których widzę, że Legia jest często najważniejszą rzeczą w ich życiu, z punktu widzenia emocji, które są dla nich istotne do funkcjonowania. To też daje mi siłę, by działać.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.