
CLJ: Żyro i Waniek. Kapitan-ów 2-óch
24.05.2016 14:00
(akt. 07.12.2018 14:47)
10 listopada 2012 roku. Legia Warszawa w Ekstraklasie mierzyła się wtedy z Jagiellonią Białystok. "Żyleta" pusta - to konsekwencja wcześniejszych zachowań kibiców i efekt nałożonej kary. Pod tą trybuną stoi niski, 14-letni chłopak. Warszawiak z Targówka. Jego klub przegrywa, a jego zadaniem jest podawanie piłek. Chwilę wcześniej Tomasz Frankowski zwiódł defensywę Legii, przebiegł pod Marko Sulerem i wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie 2:1. W pewnym momencie, po jednym ze strzałów gospodarzy, Jakub Słowik stojący w bramce "Jagi" gra na czas. Szuka futbolówki, nie może znaleźć, wiąże buta... Wtedy do akcji wkracza mikry chłopak. Przeskakuje bandy, wbiega na boisko i ustawia piłkę golkiperowi cedząc przez usta jedno słowo "graj"!.
21 maja 2016 roku. Legia Warszawa w Centralnej Lidze Juniorów wygrywa 5:0 z Mazurem Ełk. Zwycięża się i upewnia, że w półfinale rozgrywek zmierzy się z Lechem Poznań. Jedną z bramek we wspomnianym meczu zdobył Aleksander Waniek. Ten sam, który dwa miesiące wcześniej zanotował hat-tricka z Cracovią, ten sam, który na koncie ma w sumie siedem trafień i ten sam, będący liderem drużyny prowadzonej przez Piotra Kobiereckiego. A przede wszystkim ten sam, który w 2012 roku ustawiał piłkę Słowikowi.
- Legia przegrywała, a Słowik grał na czas. Mam ten klub w sercu i chciałem jakoś pomóc. Nie może być inaczej. Wcześniej stadion przy Łazienkowskiej regularnie odwiedzali tata i brat. Dlatego wbiegłem na boisko i postawiłę piłkę przed bramkarzem Jagiellonii. Widocznie potrzebował pomocy we wznowieniu gry - wspomina Waniek. Doszło też do sytuacji, że na jednym ze sparingów z Lechem Poznań legioniści byli obrażani w Wielkopolsce. Stare czasy, mniej więcej lata szkoły podstawowej, ale mały warszawiak pokazał swoją zadziorność. Po golu dla Legii, zaczął uciszać widownię. - Tak to jest. Olek zawsze mówi to, co uważa. Bez większej dyplomacji. Ja jestem spokojniejszy, bardziej wyważony. Dwóch kapitanów i dwa różne charaktery - zauważa Mateusz Żyro noszący na ogół kapitańską opaskę.
Obaj piłkarze pełnią funkcję kapitanów. Jak w takim razie wygląda podział obowiązków? - To jednak Mateusz jest kapitanem, takim stuprocentowym. Staram mu się pomagać, a kiedy nie gra, godnie go zastępować. - Mamy inne charaktery, ale podobny wpływ na drużynę. Zespół nas słucha, a Olek dobrze mnie zastępuje, kiedy jestem nieobecny w składzie. Razem staramy się ciągnąć wózek we właściwą stronę. Mamy w szatni swoje rytuały, ale nie będę o nich mówił. To, co dzieje się w tamtym miejscu, za drzwiami, jest święte - dodał Żyro.
Kiedy przy Łazienkowskiej dopytujemy się o obu zawodników, z ust płynie jedno - warszawiacy, którzy dadzą się pokroić za Legię! Wynika to z tego, że obaj gracze wychowywali się w regionie i łatwiej zrozumieć specyfikę klubu. Ciekawie mówił o tym kolega kapitanów, Grzegorz Aftyka. - Nie jestem warszawiakiem. Waniek czy Żyro inaczej odczuwają choćby derby, niż zawodnicy z mniejszych miejscowości. Oczywiście, czuję też atmosferę ważniejszych spotkań, a chłopaki, którzy mają większy staż w Legii, dodatkowo pobudzają nas do walki - tłumaczył w rozmowie z naszym serwisem.
Teraz obaj powinni zagrać z Lechem Poznań w półfinale Centralnej Lidze Juniorów. - Bez napinki, to najważniejsze. Brzmi to dziwnie, ale będzie to dla mnie mecz, jak każdy inny. Chcemy wygrać i tyle. Damy z siebie wszystko, by tak się stało. Szanse oceniam pół na pół. Nie oglądałem meczów Lecha, choć mniej więcej wiem, jak grają. Po analizie trenerów będziemy mądrzejsi, a przekonany jestem, że decydować będą detale - opowiada Żyro. A co mówi Waniek? - Cały sezon czeka się na takie mecze. Za nami dobra runda, w której straciliśmy tylko trzy gole. To była dobra wiosna także dla mnie, trochę postrzelałem. Teraz bronimy tytułu i to Lech musi czuć się dziwnie. Czekają nas zacięte mecze - stwierdził.
Spotkanie Legii z Lechem w półfinale Centralnej Ligi Juniorów odbędzie się na stadionie przy Łazienkowskiej 3. - Taki mecz… To spełnianie marzeń. Nie zawsze idzie po myśli, ale zawsze walczy się do końca. Bądźcie z nami i pomóżcie nam w trakcie zaciętych spotkań - dodał na koniec Waniek. Redakcja Legia.Net zaprasza na stadion i prowadzi akcję #WszyscyNaCLJ. Wstęp jest darmowy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.