
B(L)iżej Legii z trenerem Romeo Jozakiem
22.03.2018 21:16
(akt. 12.12.2018 20:21)
Na początku spotkania poruszono kwestię aklimatyzacji szkoleniowca w Warszawie. - Jeśli chodzi o sportową część mojego życia, najlepsze miesiące spędza w stolicy Polski - odparł Chorwat. Spora ilość pytań dotyczyła teraźniejszości, aktualnej formy mistrzów Polski. Na pierwszy ogień poszedł przegrany 0:2 mecz z Wisłą. - Duży wpływ miały kwestie mentalne. To tam ulegliśmy. Wydawało mi się, że zespół nie wyszedł na boisko żeby wygrać, ale żeby zagrać. Najwięcej pretensji mam do naszej gry defensywnej, która pozostawiała wiele do życzenia. - powiedział Romeo Jozak, którzy przyznał, że sam popełnił błędy w momencie przygotowania drużyny do spotkania z "Białą Gwiazdą". Legia w trakcie ostatniego mikrocyklu skupiła się zwłaszcza na rozwiązaniach w ofensywie, przykładając mniejszą uwagę do gry w obronie.
- W piłce najistotniejsze jest to, by biegać mądrze. Wcale nie jest tak, że wielkie drużyny przemierzają większy dystans od rywali. W trakcie spotkań, które są już za nami, biegaliśmy mądrze - tłumaczył Chorwat pytany o przygotowanie fizyczne zespołu. Jozak opowiadał także o zgrupowaniu na Florydzie. - Futbol to biznes i zdaję sobie z tego sprawę. Może nie zrealizowaliśmy przez to 100 procent założeń, ale nie jest też tak, że możemy uznać, iż drużyna została źle przygotowana. Uważam, że pod względem wybiegania, polska piłka jest na 6-7 miejscu w Europie. Znacznie gorzej wygląda to pod względem taktyki i w tym elemencie jest najwięcej do zrobienia - dodał trener, który przyznał również, że istnieje pewien problem w komunikacji pomiędzy zawodnikami. Wszystko spowodowane jest sporą liczbą obcokrajowców.
Nie brakowało rozmyślania o częstych zmianach w składzie. - Faktycznie tak jest, choć roszady wynikały z powodu kontuzji i zawieszeń za kartki. Mam nadzieję, że gdy będę miał wszystkich do dyspozycji, skład się wykrystalizuje. W ostatnim czasie miałem ograniczone pole manewru, w kwestii obsady pozycji numer sześć. Przy braku Chrisa Philippsa i Domagoja Antolicia, musiałem z konieczności postawić na Williama Remy'ego. Z kolei Michał Kucharczyk zagrał w Gdańsku od pierwszej minuty, gdyż wiedziałem, że będzie tam mógł wykorzystać swoje atuty dzięki sporej ilości wolnego miejsca na boisku. W konfrontacji z Wisłą spodziewałem się po rywalach czegoś innego. Dlatego "Kuchy" usiadł na ławce rezerrwowych - wyjaśniał były szef szkolenia w Dinamie Zagrzeb.
Trener poruszył także temat transferów do Legii piłkarzy z ligi polskiej. Przyznał jednak, że pomimo tego, iż sam ma w telefonie numery trzech piłkarzy, z którymi rozmawiał nasz klub zimą, ciężko będzie o transfer, gdyż w przypadku zainteresowania Legii, kwoty odstępnego drastycznie rosną.
Romeo Jozak zapewnił kibiców, iż jest świadomy, że fani czekają na kolejne mistrzostwo Polski. - Mam w sobie odwagę, ale i nadzieję, że obronimy tytuł. Oczekuję od piłkarzy, by po każdym meczu mieli świadomość, że dali z siebie wszystko. Jeżeli tak będzie, to jestem pewny, że na koniec osiągniemy wspólny sukces - mówił szkoleniowiec pytany również o transfery. - Cały czas mam w telefonie numery trzech graczy, z którymi rozmawialiśmy zimą. W pewnych przypadek trudno o transfer, gdyż nasze zainteresowanie sprawia, że centy drastycznie rosną - tłumaczył.
Pod koniec spotkania, Jozak musiał się zmierzyć z opowiadaniem o swoich postępach w nauce języka polskiego. - Rozumiem coraz więcej, wręcz 70 procent tego, co się do mnie mówi. Trudniej jest z odpowiedziami - stwierdził szkoleniowiec mistrzów Polski.
Fani, którzy przyszli na spotkanie, po jego zakończeniu mogli zrobić sobie zdjęcie razem z trenerem lub wziąć jego autograf. Rozlosowano także nagrody na uczestników konkursu. Zadanie było pozornie proste - chodziło o wymyślenie hasła zagrzewającego legionistów do walki. Warunek był jeden - trzeba było wykorzystać nazwisko trenera "Wojskowych".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.