
Aleksandar Vuković: Szkoleniowcy są najmniejszym problemem Legii
24.05.2025 11:50
(akt. 24.05.2025 11:52)
– Nigdy nie wypierałem się tego, że Legia jest dla mnie najważniejszym klubem. Darzę ją sentymentem i wiele jej zawdzięczam. Przychodząc do Gliwic, nic z tym nie zrobiłem. Pozwoliłem, by sprawa tego, czy dam sobie radę gdzie indziej, wyjaśniła się sama. Obroniłem się pracą, uczciwością, podejściem do zawodu i wynikami. Ktoś powiedział: "Nieważne, co o tobie mówią, kiedy przychodzisz. Ważne, co myślą, gdy odchodzisz". Przez te niespełna trzy lata w Piaście zyskałem i przekonałem do siebie wiele osób. To moja największa satysfakcja. Mój bilans w Piaście to 32 zwycięstwa, 33 remisy i 22 porażki. Idealnie byłoby odejść, mając tyle samo wygranych, ile remisów. Ale nie będzie o to łatwo.
Dlaczego Legia czwarty rok z rzędu nie zdobyła mistrzostwa?
– Za nią sezon pełen sprzeczności: z jednej strony ćwierćfinał Ligi Konferencji i Puchar Polski, z drugiej dopiero piąte miejsce w Ekstraklasie. Uczciwie powiem, że Goncalo Feio wykonał solidną pracę. Problem, który teraz dotknął Legii, rozpoczął się w czasach, w których jeszcze ja w niej pracowałem. Nie zrobiono wtedy wiele pod kątem tego, by siła i potencjał zespołu rósł na tyle, by systematycznie odskakiwać od reszty. Wtedy, zamiast działać, każdy w klubie nakręcał się, jacy to jesteśmy wspaniali i, jak bardzo dominujemy nad resztą, bo w ostatniej kolejce, przy sprzyjających okolicznościach i kilkunastu niewygranych spotkaniach w sezonie, okazaliśmy się najlepsi. Wówczas nie rozpoznano problemu i nie wykorzystano momentu, by ulepszać zespół. Dlatego dziś Legia jest na podobnym poziomie, na którym była kilka lat temu, ale reszta nie spała i ją wyprzedziła. Legia jest na tyle specyficznym klubem, że nie wystarczy, by była tylko trochę lepsza od innych. Musi być zdecydowanie lepsza i mieć zdecydowanie silniejszą kadrę od reszty, ponieważ mobilizacja i motywacja rywali na mecze z Legią jest maksymalna. 17 drużyn chce zagrać z zespołem z Warszawy najlepszy mecz w sezonie. Cały czas się mówi, że Legia jest najbogatszym klubem w kraju, ma największe możliwości, budżet, piłkarzy itd. Ja tego nie widzę od lat. Widzę za to brak pieniędzy na budowę silnego zespołu, który sprostałby oczekiwaniom. Nie widzę zespołu z budżetem na poziomie 200 milionów zł. Legia cały czas musi sprzedawać piłkarzy i w ich miejsce nie sprowadza następców na odpowiednim poziomie.
Na koniec: sądzisz, że jeszcze kiedyś wrócisz do Legii?
– Za pierwszym razem, kiedy samodzielnie ją prowadziłem, zdobyliśmy mistrzostwo Polski i sprzedaliśmy piłkarzy za 100 milionów zł. Można to policzyć. Za drugim razem przychodziłem do drużyny, która z 16 meczów przegrała 12 i była realnie zagrożona spadkiem. Wyciągnąłem ją na dziesiąte miejsce. A później uśmiechałem się, czytając, że "Kosta Runjaić wyprowadził Legię z zapaści po tym, jak skończyła sezon dziesiąta". Kosta Runjaić dostał zespół odbudowany, oczyszczony ze "zgniłych jabłek", przygotowany na zupełnie innym poziomie. Zostawiłem zespół, który w trzech ostatnich kolejkach pokonał Górnika 5:3 oraz Cracovię 3:0 i zremisował 2:2 z Jagiellonią w Białymstoku. To był zespół gotowy, by w kolejnych rozgrywkach zająć co najmniej drugie miejsce. I takie zajął. Powrót do Legii? Nie wiem, co się kiedyś wydarzy. Już dwa razy samodzielnie prowadziłem tę drużynę – dla wielu trenerów to marzenie, ale nieosiągalne. Nigdy i nigdzie się nie pchałem. O swojej pracy w warszawskim klubie mam prawo opowiadać z dumą i satysfakcją. W obecnym momencie Legia nie jest wymarzonym miejscem do pracy, w którym do pełni szczęścia brakuje tylko trenera z prawdziwego zdarzenia. Szkoleniowcy są jej najmniejszym problemem. I na tym skończmy.
Zapis całej rozmowy Roberta Błońskiego z Aleksandarem Vukoviciem można przeczytać na TVP Sport.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.