oprawa, kibice, oprawy

UEFA (znowu) pluje nam w twarz

Redaktor _wlodi_

_wlodi_

Źródło: weszlo.com, gol24.pl

17.12.2024 17:30

(akt. 17.12.2024 17:18)

Doczekaliśmy się w końcu decyzji UEFA, co do wszystkich kontrowersyjnych sytuacji z czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji. Przypominamy, że "kibice" Omonii Nikozja zaprezentowali oprawę z napisem "Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę", a na trybunach wywieszane były jakieś flagi z komunistycznymi symbolami i wizerunkami komunistycznych przywódców — pisze w nadesłanym do nas tekście _wlodi_. Zachęcamy do dyskusji.

Z jednej strony wszyscy liczyliśmy na to, że UEFA odpowiednio ukarze klub za wywieszanie takiego badziewia (albo chociaż zasponsoruje książki od historii), ale z drugiej... Wszyscy znamy dobrze tę organizację i chyba nawet nie ma o czym tutaj się rozpisywać. No ale dobra, Omonia przecież dostała potężną karę 12 tysięcy euro! Ale nawet nie za transparenty. A dokładniej ukarani zostali za to, że... kibice rzucali przedmioty w kierunku murawy. Oczywiście, coś takiego także powinno podlegać karze, ale zaraz, czy UEFA o czymś przypadkiem nie zapomniała?

Kilka tygodni temu Legia została ukarana karą 17,5 tysiąca euro za "transparenty niezwiązane z meczem" wywieszone podczas spotkania z Dynamem Mińsk, no i tutaj rodzi się pytanie — czy tę śmieszną organizację można w ogóle jeszcze brać na poważnie? Jakie są jej standardy i priorytety? Dlaczego po raz kolejny jedni są traktowani gorzej i są karani surowiej od innych? Jaką karę zastosowałaby UEFA, gdyby to przy Łazienkowskiej 3 pojawiły się takie flagi? Prawdopodobną karą byłoby zamknięcie stadionu na 5 lat (albo całkowite jego wyburzenie), 50 milionów euro kary i karny dla Sankt Gallen.

No ale jeżeli już jesteśmy przy Sankt Gallen, to wracając do sierpniowego meczu Śląska Wrocław z tą ekipą możemy odczuć, że UEFA... Nie lubi polskich klubów? Przypominam, że tamten mecz był jednym z najgorzej sędziowanych w historii polskiej piłki. To, co się działo podczas tego spotkania, przechodziło jakiekolwiek pojęcie. Ale oczywiście UEFA jak to UEFA, całkowicie zlekceważyła temat, właściwie to nawet nie przyjrzała się temu spotkaniu i nie podjęła żadnych kroków wobec ukarania sędziego za cyrki które miały wtedy miejsce. No i tutaj rodzi się kolejne pytanie, mianowicie gdzie jest Zbigniew Boniek?

Boniek od 2021 roku jest wiceprezydentem UEFA, to mówi samo za siebie. Wiceprezydent pełni raczej ważną funkcję w organizacji i na pewno ma wpływ na podejmowane przez nią decyzje. Dlaczego były prezes PZPNu pozwala na to, aby organizacja w której rządzi, pluła w twarz jego rodakom? Z jednej strony wygłasza cięte riposty na temat polskiej piłki, ale z drugiej strony kiedy nasze kluby są poszkodowane, to po prostu milczy. Panie Zbigniewie, może zamiast analizować twitterowe farmazony dotyczące nowego trenera Śląska, wypadałoby w końcu odnieść się do sytuacji?

Warto wspomnieć też, że niemalże rok temu w momencie gdy włodarze europejskich klubów rozmyślali nad stworzeniem nowych rozgrywek, aby w pewien sposób odciąć się od UEFA to Lech oraz Legia (i Siarka Tarnobrzeg, bo czemu nie) jako pierwsze polskie kluby wydały oświadczenia, że zostają w UEFA i że ogólnie to do żadnych nowych rozgrywek nie dołączają. Aha, czyli w momencie gdy istniała szansa, aby odciąć się w jakimś stopniu od organizacji, która notorycznie pluje naszym klubom w twarz i nawet się z tym nie kryje, postanawiamy stać jednak za nią murem? Ma to oczywiście powiązanie w tym, że zarówno Piotr Rutkowski jak i Dariusz Mioduski pełnią funkcje w Europejskim Stowarzyszeniu Klubów. Czyżby oznaczało to jednak, że stawiają oni wyżej swoje stanowiska od prowadzonych przez siebie klubów? No cóż, aż chce się rzec "nowe, nie znałem".

Instrukcję dodawania tekstów na Bloga znajdziecie w TYM MIEJSCU.

Polecamy

Komentarze (82)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.