
Żrinjski Mostar – Legia: Gorący wtorek w bałkańskim kotle
12.07.2016 03:00
(akt. 07.12.2018 14:13)
Debiut Besnika Hasiego w oficjalnym meczu przed własną publicznością wypadł marnie. Porażka 1:4 w meczu o Supepruchar na własnym stadionie z Lechem Poznań to zawsze bolesny cios dla kibiców. Do przerwy, a nawet tuż po niej, gra mistrzów Polski nie wyglądała źle. Mimo braku kilku kluczowych zawodników, Legia przeważała i była groźniejsza od gości z Poznania. Co z tego, skoro kwadrans po przerwie wszystko się posypało i do końca spotkania na boisku istniał już tylko Lech. Takiego błędu na pewno nie można powtórzyć we wtorek. „Wojskowi” są już jednak doświadczoną drużyna w europejskich pucharach. Piłkarze wiedzą, o co grają. Zdają sobie sprawę, że przed nimi trudny mecz. Nie pierwszy raz jadą na południe Europy i pamiętają, jak gra się tam w piłkę. Żrinjski Mostar piłkarsko jest znacznie słabszy od Legii, ale Bośniacy będą chcieli tę różnicę zniwelować zaangażowaniem, co zdążył podkreślić trener przeciwników, Vinko Marinović.
Rywale borykają się z przebudową składu. Najboleśniejszym ubytkiem jest odejście do ligi tureckiej bramkarza, Gorana Karacicia. W poprzednim sezonie golkiper w 24 meczach zachował czyste konto siedemnaście razy! Drużyna z Mostaru musi liczyć przede wszystkim na dwie postacie: najlepszego strzelca, Jasmina Mesanovicia oraz skrzydłowego Ognjena Todorovicia. Pierwszy w poprzednim sezonie zanotował jedenaście ligowych trafień, a drugi mógł się pochwalić siedmioma golami. Ważnym ogniwem ekipy Marinovicia jest też stoper Daniel Graovac, tegoroczny debiutant w reprezentacji Bośni i Hercegowiny. Warto zauważyć, że Zrinjski najwięcej bramek zdobywa w ostatnich kwadransach połów. Patrząc na ligę, w tym czasie padło aż 30 z 52 trafień piłkarzy z Mostaru! Więcej na temat Zrinjskiego, ale też piłki na Bałkanach znajdziecie w tym miejscu.
Kadrę meczową Legii wzmocnili reprezentanci, którzy wrócili już z mistrzostw Europy. Jedynie Michał Pazdan dostał dodatkowy urlop. Stoper zacznie treningi w środę i będzie do dyspozycji Hasiego na rewanż, jak i na inaugurację Ekstraklasy z Jagiellonią. Zdolni do gry są kontuzjowany w meczu o Superpuchar Michaił Aleksandrow oraz Thibault Moulin, którego niedomagające zdrowie wykluczyło z Supeprucharu. Do Bośni i Hercegowiny nie polecieli za to wypożyczony do Piasta Gliwice Michał Masłowski oraz leczący urazy Kasper Hamalainen i Jarosław Niezgoda. W Warszawie zostali również Mateusz Wieteska, Sebastian Szymański i Jakub Kosecki. Cała trójka nie załapała się do składu. Z innego powodu do samolotu nie wsiadł Sandro Kulenović. Chorwat nie ma jeszcze osiemnastu lat i zgłaszanie go do rozgrywek trwa dłużej, jest więcej formalności, a nie wszystkie udało się jeszcze załatwić. Drużyna „Wojskowych” wygląda już znacznie lepiej niż podczas obozów przygotowawczych.
Rozjemcą tej konfrontacji UEFA wyznaczyła hiszpańskiego arbitra Carlosa Clos Gomeza. Dotychczas wspomniany sędzia nie miał jeszcze okazji prowadzić żadnego widowiska z udziałem polskich drużyn. Wtorkowy mecz będzie można obejrzeć w telewizji. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
Według bukmacherów, faworytem meczu jest Legia. W Bet365 kurs na wygraną „Wojskowych” to 1.65, remis 3.30, wygrana gospodarzy 4.75.
Przypuszczalne składy:
Legia: Malarz – Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Hlousek – Makowski, Moulin – Kucharczyk, Guilherme, Aleksandrow – Prijović
Zrinjski: Kozić – Barić, Graovac, Jakovljević, Stojkić – Todorović, Arezina, Petrak, Filipović, Żeravica - Mesanović.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.