News: Komentarz: Szambo

Znalezione na blogach: Widoczny brak ręki trenera

Redakcja

Źródło: wrzutki-na-afere.przegladsportowy.pl

09.11.2013 12:33

(akt. 21.12.2018 15:11)

Jak dostrzec brak ręki trenera w Legii? Wszystko zaczyna się od rozegrania, gdy środkowy obrońca Legii ma piłkę. Środkowy pomocnik Legii – każdy, kimkolwiek on nie jest – dopiero po 3-4 sekundach wychodzi na pozycję. W tym czasie w innych miejscach boiska też brakuje ruchu, nawyków, praktyczny wszyscy stoją, nikt się nie przemieszcza. W tym roku od tej zasady były tylko wyjątki, np. niedawny mecz z Piastem Gliwice (4:1). Jak powinno się grać? Popatrzcie na Cracovię, niezły zespół złożony z przeciętnych i słabych piłkarzy. Zobaczcie jak zazwyczaj szuka gry Rok Straus, środkowy pomocnik tej drużyny, jest w ciągłym ruchu. Kto powinien egzekwować takie zachowanie od piłkarza, jeśli nie trener? Legia nie jest w stanie zaskoczyć inteligentniejszego przeciwnika, bo gra w sposób przewidywalny. A przecież futbol polega na oszukiwaniu przeciwnika, zaskakiwaniu go.

Gdy rywala z ławki nie potrafi też zaskoczyć trener, mamy obraz drużyny, która jako jedyna w Europie nie jest w stanie tej jesieni ani razu trafić do bramki rywala. Do apatycznych piłkarzy dochodzi trener, który nie próbuje rotować ustawieniami w trakcie meczu, ani w tygodniu poprzedzającym spotkanie. Nigdy nie przejdzie na grę z dwójką napastników, nie spróbuje 3-5-2, nie przetestuje 4-1-2-3 w sytuacji podbramkowej. Czeka… Mijają minuty, kwadrans, drugi, trzeci, czwarty. Koniec meczu.


Juventus Turyn ma zapewne nieporównywalnie bardziej inteligentnych piłkarzy (boiskowo, wierzę, że Jakub Wawrzyniak wygrałby tam konkurs na najwyższe IQ), więc trener Starej Damy może sobie rotować: w meczu z Milanem gra 4-3-3, aby za chwilę przejść na 4-1-4-1, w kolejnym spotkaniu zagrać z Napoli 3-5-2, a wcześniej szlifować 4-2-4. Ale czy Urban chociaż spróbował tego na treningu? Wydaje mi się, że nie, o niczym podobnym nie słyszałem. Wydaje mi się, że Urban podchodzi do futbolu zbyt racjonalnie. On zdaje sobie sprawę, że Trabzonspor, czy Lazio mają lepszych piłkarzy, więc nawet widząc, że wrzuciły tylko drugi bieg, nie próbuje wygrać spotkania. Słucham co mówi na konferencjach prasowych i układa mi się to w pewną całość, mam wrażenie, że jest wiecznie zadowolony ze swojego zespołu. Zadowolony był też wtedy, gdy wszedł do szatni po odpadnięciu ze Steauą Bukareszt, gdy wyraźnie zeszła z niego presja, bo udało się strzelić gola w końcówce. Musiał poczuć ulgę na zasadzie „Nie ma dramatu, remisy 1:1 i 2:2, jakoś to się wytłumaczy”.


Bilansu w fazie grupowej Ligi Europy nie wytłumaczy jednak ani kontuzjami Dusana Kuciaka, ani Miroslava Radovicia (grał z Apollonem 0:1 oraz z Lazio 0:1), ani też pechem. W pojedynczym meczu pech może przeważyć, ale nie wytłumaczy czterech spotkań, które przypominają wcześniejsze dwumecze w Europie przegrane przez jego zespoły. W nich zawsze czegoś mu brakowało, zwykle organizacji w grze (Broendby, Rosenborg, Steaua). Od razu dodam: Urbana nie można obwiniać za brak awansu. Legia w obecnym składzie powinna zdobyć 5-6 punktów, nie mówię o 9-10 pkt, które dwa lata temu w grupie wytargała mocniejsza na 3-4 pozycjach drużyna Macieja Skorży


Ljuboja > Dwaliszwili/Saganowski


Żewłakow > Rzeźniczak (obecny szef obrony, on próbuje ustawiać Dossę, decyduje kiedy wychodzą wyżej itd.)


Rybus > Kosecki


Taktyka Skorży > Taktyka Urbana


Co dalej z Urbanem? Zimą naprawdę różnie może być, gdy spotka się z Bogusławem Leśnodorskim na rozmowach o nowym kontrakcie.


Autor: Przemysław Zych

Cały tekst można przeczytać tutaj.

Polecamy

Komentarze (124)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.