News: Trenerska historia Jana Urbana

Znalezione na blogach: Urban po medal nie wyszedł

Piotr Kamieniecki

Źródło: okiemsnajpera.przegladsportowy.pl/

03.06.2014 23:06

(akt. 04.01.2019 13:53)

- Wkurzające to. W sumie siedząc na Legii w niedzielę wcale się nie dziwiłem, że Janek Urban nie wyszedł po medal za mistrzostwo Polski. Jak go znam, to sam nie chciał – pomyślałem, może nawet powiedziałem i odpuściłem dalsze rozważania na ten temat. Ale w poniedziałek zadzwonił telefon. Nie od Urbana. Nie odbierajcie tego wpisu jako jakąś krytykę czy czepialstwo, to po prostu moje zdanie. Wracając do tematu. Słyszę, że Henning Berg nie zgodził się na to, by jego poprzednik razem z drużyną, którą współtworzył, wyszedł po medal. Właściwie to nawet to potwierdziłem. „Bo w Anglii poprzedni trenerzy nie wychodzą”. Pomijając fakt, że taka sytuacja pewnie zdarza się raz na 20 lat, czyli nowy trener przejmuje zespół i zdobywa mistrzostwo, to cała sprawa wygląda mega słabo - pisze na swoim blogu dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Adam Dawidziuk.

Tak, strasznie lubię Jana Urbana, jako człowieka, dużo się od niego nauczyłem, nigdy tego nie kryłem, wiele jego słów pamiętam do dzisiaj. Jemu ten moment po prostu się należał. Dominik Furman czy Kuba Wawrzyniak byli na liście, mogli cieszyć się z drużyną (Wawrzyniak wyjechał na wakacje, więc go nie było). Miejsca dla Urbana, Kibu, Jacka Magiery – zabrakło. W momencie dekoracji stali i klaskali, bo co innego mogli robić.

 

I patrzyli. Jak po medal idzie kucharz, za nim kierowca autobusu. Świetnie, że ktoś ich docenił, bo przecież oni także pracowali na ten sukces. Jednak trener, który poprowadził zespół w 21 z 37 meczów, zasłużył chyba bardziej, prawda? Owszem, Urban i jego współpracownicy dostali medale, ale nie stadionie, a w restauracji, prezes Bogusław Leśnodorski zaprosił ich na kolację.

 

Berg jest dobrym trenerem, fajnym człowiekiem, ale w tej sytuacji zachował się źle. Dzień przed meczem Legii z Lechem odnosił się do tego, że Kolejorz nie wykona szpaleru. „Trudno jest mi skomentować decyzję poznaniaków. Nie znam zwyczajów, jakie w Polsce panują. Tworzenie szpaleru to coś absolutnie normalnego(…). Gdybyśmy to my musieli taki szpaler utworzyć Lechowi, to nie miałbym z tym problemu”. Domagał się szacunku od rywala. I choć bardzo podobało mi się u Berga, że nigdy nie powiedział złego słowa o poprzednikach, to w tym konkretnym przypadku zachował się po prostu słabo.

 

Legia to dziś wzór dla innych. Wzór do naśladowania. Świetni ludzie w klubie, żyjący nim 24 godziny na dobę, od prezesa po rzecznika prasowego, dobrzy piłkarze, trener, sztab. Tworzący całość. Jednak w tym przypadku, moim skromnym zdaniem, niektórym zabrakło klasy. Miało być jak na Zachodzie, wyszło po prostu po polsku.

 

Kapitalnie zachowała się natomiast Żyleta, skandując imię i nazwisko poprzedniego trenera. Podziękował mu także Ivica Vrdoljak, na Gali Ekstraklasy uczynił to Miroslav Radović. I brawo. Tak po piłkarsku – szacunek. Za mało go w dzisiejszym świecie - kończy Dawidziuk na swoim blogu.

Polecamy

Komentarze (238)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.