
Zagłębie - Legia 1:2 (0:2) Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w roku
21.02.2016 15:27
(akt. 07.12.2018 17:05)
Relacja tekstowa „na żywo”
Kiedy Legia Warszawa rozpoczynała swój mecz z Zagłębiem Lubin, znała już wyniki drużyn, które sąsiadują z nią w tabeli Ekstraklasy. Piast Gliwice zremisował u siebie z Pogonią Szczecin 0:0, Cracovia wywiozła punkt z Niecieczy po konfrontacji z Termaliką, a Lech Poznań przegrał na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. „Wojskowi” byli więc w komfortowej sytuacji przed owym starciem. Wicemistrzowie Polski wykorzystali słabość rywali i pokonali „Miedziowych” na ich terenie 2:1. Wyróżniają postacią w defensywie był Michał Pazdan, który często ratował legionistów z opresji. „Pazdek” nie odpuszczał w żadnej sytuacji, o czym świadczy fakt, iż po jednym starciu z jego udziałem trzeba było zmienić piłkę, ponieważ została ona przebita. Legioniści nie zaprezentowali się tak efektownie jak w rywalizacji z Jagiellonią Białystok. Popisali się jednak skutecznością, która pozwoliła im zabrać ze sobą trzy punkty.
Po pierwszym gwizdku legioniści szybko przeszli do ataku. Guilherme przejął futbolówkę w środku pola i zagrał prostopadłą piłkę do Nemanji Nikolicia. Najlepszy strzelec Legii podał jeszcze do Aleksandra Prijovicia, który oddał strzał, ale jego uderzenie zostało sparowane przez Martina Polacka. Za chwilę „Prijo” miał szansę, aby się zrehabilitować. Napastnik legionistów wykorzystał fakt, iż w polu karnym znalazł go Michał Kucharczyk i ze stoickim spokojem pokonał golkipera gospodarzy. Podopieczni Stanisława Czerczesowa po zdobytej bramce wcale nie zwalniali tempa. Zawodnicy, podobnie jak w spotkaniu z Jagiellonią Białystok, wszelkie szarże „Miedziowych” starali się dusić w zarodku.
Zagłębie nie zamierzało jednak oddać tego meczu bez walki. Gospodarze agresywnie atakowali piłkarzy Legii, próbując wymusić błąd na zawodnikach z Warszawy. Goście niejednokrotnie zmuszani byli do wybijania piłki w trybuny. Kibice „Miedziowych” nagradzali swoich zawodników coraz to głośniejszym dopingiem, a ci zaczynali łapać pewność siebie i coraz częściej wybierali się pod bramkę Arkadiusza Malarza. Doskonałą sytuację zmarnował Arkadiusz Woźniak, który szczupakiem próbował pokonać golkipera „Wojskowych”. Dwa strzały oddał również Filip Starzyński, lecz „Figo” za każdym razem fatalnie pudłował. Podopieczni Piotra Stokowca większość swoich akcji prowadziło lewą stroną boiska, gdzie piłki w „szesnastkę” legionistów często posyłali boczni obrońcy bądź pomocnicy. Jedną taką wrzutkę blokował Igor Lewczuk. Stoper warszawiaków przy tej interwencji pomagał sobie lekko ręką, ale arbiter nie wskazał na jedenasty metr.
„Miedziowi” napędzali się każdą kolejną akcją i stwarzali sobie coraz groźniejsze sytuacje. Piłkarze często walczyli w środku pola, ale sędzia Mariusz Złotek pozwalał na takie pojedynki. Po jednym starciu Stojan Vranjes faulował rywala, lecz sam potrzebował pomocy lekarskiej. Bośniak zdołał wrócić na boisku, lecz po chwili i tak został zmieniony. Na murawie pojawił się Ariel Borysiuk. Wraz z wejściem „Wizira”, Legia zaczęła na nowo dominować w tym starciu. Warszawiacy grali na jeden kontakt i to przynosiło korzyści. Najpierw prawą stroną boiska przedostał się Artur Jędrzejczyk, który zacentrował w pole karne Zagłębia. Do piłki wyskoczył „Niko”, ale tym razem głową nie zdołał pokonać Polacka. Co się odwlecze, to nie uciecze. Nikolić dostał prostopadłą futbolówkę od Tomasza Jodłowca. Napastnik zobaczył nabiegającego w „szesnastkę” Kucharczyka, dograł mu, a skrzydłowy Legii strzelił kolejnego gola dla gości.
Lubinianie zareagowali jednak podobnie, jak po stracie pierwszej bramki. Znów często gościli pod „szesnastką” warszawiaków. Gospodarze oddawali strzały z dystansu, ale Malarz rzadko musiał interweniować, ponieważ futbolówka zazwyczaj szybowała obok słupków. W 50. minucie beniaminek zdobył bramkę kontaktową. Krzysztof Piątek otrzymał podanie z głębi pola i strzelił gola dla swojej drużyny. Niedługo później golkiper „Wojskowych” jeszcze raz znalazł się w sytuacji sam na sam z piłkarzem „Miedziowych”. Tym razem bramkarz Legii ubiegł Łukasza Janoszkę i zażegnał niebezpieczeństwo. Trener stołecznego klubu szybko zareagował i na murawę wprowadził Ondreja Dudę za Guilherme, szkoleniowiec „Miedziowych” natomiast wpuścił Luisa Carlosa za Łukasza Janoszkę. Brazylijczyk miał przyspieszyć grę na skrzydle i to mu się udawało. Właśnie z tej strony boiska dolnośląski klub posyłał dośrodkowania do napastników.
Warszawiacy dzielnie odpierali kolejne szarże gospodarzy, lecz sami również nie potrafili zagrozić bramce Polacka. „Wojskowi” mieli duże problemy z przebiciem się przez defensywne zasieki Zagłębia. „Miedziowi” natomiast szukali swoich okazji do kontrataków. Dynamiczni skrzydłowi szybko wyprowadzali piłkę z własnej połowy i szukali napastników w polu karnym Legii. Po jednej stracie Jędrzejczyka rywale legionistów pomknęli lewą flanką i po raz kolejny zacentrowali futbolówkę w pole karne Malarza. Adresatem zagrania był Woźniak, który oddał strzał piętką. Szczęśliwie dla wicemistrzów Polski snajper lubinian nieznacznie się pomylił.
Im bliżej był koniec spotkania, tym zawodnicy obydwu drużyn włączali więcej piłkarzy w swoje akcje ofensywne. Wyśmienitą okazję do zdobycia bramki miał Duda. Słowak otrzymał podanie od wprowadzonego na boisku Kaspra Hamalainena. „Dudi” miał już przed sobą tylko bramkarza, ale w ostatniej chwili futbolówkę wygarnął mu powracający Carlos. Rozgrywający Legii mógł jeszcze strzelić gola przed ostatnim gwizdkiem. Jego uderzenie z lewej nogi obronił jednak Polacek, a arbiter zakończył zawody.
Autor: Łukasz Pazuła
Zagłębie Lubin – Legia Warszawa 1:2 (0:2)
Piątek (50. min.) - Prijović (2. min.), Kucharczyk (39. min.)
Żółta kartka: Zbozień, Luis Carlos (Zagłębie) - Kucharczyk, Guilherme (Legia)
Zagłębie: Polaćek – Zbozień, Todorovski, Dąbrowski, Cotra – Rakowski, Kubicki, Piątek, Starzyński, Janoszka (70' Janus), (61' Luis Carlos) – Woźniak (84' Sobków)
Legia: Malarz – Jędrzejczyk, Lewczuk, Pazdan, Hlousek – Guilherme (58' Duda), Jodłowiec, Vranjes (31' Borysiuk), Kucharczyk – Prijović, Nikolić (75' Hamalainen)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.