Zabójcza częstotliwość meczów Legii

Zawodnicy mistrza Polski nie ukrywali, że jesienne tempo okazało się zabójcze. Szczególnie w momencie, kiedy dotknęła ich plaga kontuzji i skończyła się możliwość rotowania składu. Rozegranie 27 spotkań zajęło im 117 dni, czyli jedno na cztery dni, ale włącznie z przerwami na mecze reprezentacji. Dwiema po dwa tygodnie, a więc kadrowicze nie mieli czasu na odpoczynek. W ekstraklasie ostatnio tak mocno eksploatowana była Wisła, jesienią sezonu 2011/12 - 27 meczów w 135 dni, czyli dwa tygodnie dłużej, niż obecnie Legia - wylicza "Przegląd Sportowy".

Wniosek jest jeden - gracze polskich klubów nie są do tego przygotowani. Za przykład niech posłuży Tomasz Brzyski. Podczas badań okazało się, jego organizm jest wyeksploatowany na poziomie 26-letniego piłkarza, a on ma już 31. Widzimy, jak mało wykorzystywane były organizmy zawodników, kiedy przyszło im występować w tygodniowym cyklu meczowym. Teraz pokutujemy za lata takich przyzwyczajeń.