News: Za nami wspaniały rok

Za nami wspaniały rok

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

01.01.2017 11:47

(akt. 07.12.2018 11:14)

Za nami wspaniały rok. Emocji było w nim więcej niż w kilku poprzednich latach razem wziętych. Każdy z nas mógł się w minionych dwunastu miesiącach poczuć dumny i usatysfakcjonowany grą i wynikami Legii na 100-lecie klubu.

Trener Stanisław Czerczesow na Malcie przez miesiąc przekonał piłkarzy do swoich metod treningowych, zaszczepił w zawodnikach etos pracy i pierwiastek zwycięzcy. Rosjanin na każdym kroku podkreślał, że pressing jest stanem jego duszy i było to widać na boisku. Legioniści potrafili zabiegać rywala, przesądzić o lasach spotkania, gdy przeciwnicy nie mieli już sił. W dobrym stylu sięgnęli zarówno po Puchar Polski na Stadionie Narodowym, jak i po mistrzostwo Polski. Tak rozpoczęło się świętowanie 100-lecia Legii, od wspaniałej fety na Starówce.


Później nastąpiła zmiana trenera i styl gry oraz wyniki uległy pogorszeniu. Legia męczyła swoja postawą na boisku, grała bez pomysłu i wiary w sukces. Trener Besnik Hasi szybko rozmontował wszystko, co zbudował jego poprzednik. Kibice często wyrażali swoje niezadowolenie z postawy zespołu i trenera. W takiej atmosferze legioniści zdołali jednak wywalczyć upragniony awans do Ligi Mistrzów. Zrobili to jednak w takim stylu, że fani zgromadzeni na trybunach nie potrafili się należycie cieszyć z sukcesu, na który bardzo długo czekali.


Mecz z Borussią Dortmund w Warszawie spowodował, że w Albańczyka przestał wierzyć nawet zarząd i na stanowisku trenera zaszła zmiana – Hasiego zastąpił Jacek Magiera. Czas pokazał, że był to najlepszy z możliwych ruchów. Legia zaczęła grać lepiej, odważniej, widowiskowo, a co najważniejsze skutecznie. Remis z Realem Madryt 3:3 i zwycięstwo ze Sportingiem Lizbona dające przepustkę do gry w Lidze Europy wiosną zapamiętamy do końca życia i będziemy jeszcze nie raz te spotkania wspominać. Dwa gole Miroslava Radovicia z Realem Madryt, trafienie Thibaulta Moulina dające nam prowadzenie z „Królewskimi” to chwile, które chcielibyśmy zatrzymać na zawsze. Jeszcze lepiej było w rodzimych rozgrywkach – 3:0 z Lechią i 4:1 z Jagiellonią – zespołami będącymi na czele tabeli. 4:0 ze Śląskiem, 5:1 z Piastem i 5:0 z Górnikiem – Legia była jak walec. Kibice już nie martwili się o to, jak zagra Legia, ale zastanawiali się jak wysoko zwycięży. Sztab szkoleniowy wraz z piłkarzami przywrócili wszystkim radość z oglądania meczów Legii.


Tak jak cieszyć się mogliśmy z oglądania pierwszego zespołu, tak radość i nadzieję na jutro czuliśmy oglądając młodych piłkarzy Legii w Lidze Młodzieżowej UEFA. Nie wiemy oczywiście jak potoczą się losy tych młodych chłopaków, ale oni wcześniej zdobywając tytuł mistrzów Polski juniorów, a później grając jak równy z równym ze swoimi rówieśnikami z Dortmundu, Lizbony czy Madrytu dali nam wszystkim ogromną satysfakcję.


Czy można było rok temu założyć, że 100-lecie Legii będzie aż tak udane, że przyniesie nam wszystkim tyle powodów do dumy, do radości? Chyba nie. Cieszmy się wszyscy tą chwilą i dziękujmy wszystkim, którzy sie. do tego przyczynili. Wierzmy też w to, że w 2017 roku nawiążemy do sukcesów z 2016 roku. Niech mottem nas wszystkich będą słowa „Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą!”

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.