News: Z obozu rywala - Piast, lider zaskakujący

Z obozu rywala - Piast Gliwice

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

08.05.2016 09:25

(akt. 04.01.2019 13:12)

Legia Warszawa zmierzy się u siebie z Piastem Gliwice w ramach 35. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. "Piastunki" nie mają korzystnego bilansu, grając przy Łazienkowskiej. Gliwiczanie w sześciu spotkaniach aż pięć razy przegrali, a zaledwie raz (w grudniu, ubiegłego roku) udało im się przywieźć do domu cenny punkt.

Piast po sezonie zasadniczym znajdował się na drugim miejscu w tabeli. Gliwiczanie zgromadzili na swoim koncie 58 punktów. Podopieczni Radoslava Latala w siedemnastu spotkaniach odnieśli zwycięstwo, w siedmiu zanotowali remis, a sześć razy schodzili z boiska jako pokonani."Niebiesko-czerwoni" po czterech kolejkach w rundzie finałowej dwukrotnie wygrali i zremisowali. Punktami z "Piastunkami" podzieliła się Cracovia (1:1) i Lech Poznań (2:2). Aktualny wicelider Ekstraklasy okazał się z kolei lepszy na własnym stadionie od  Lechii Gdańska (3:0) oraz Pogoni Szczecin (2:1) . Jeśli chodzi o konfrontacje z "Wojskowymi", to górnośląski klub w rozgrywkach 2015/2016 w Warszawie zdobył jedno "oczko" (1:1), a u siebie odniósł zwycięstwo (2:1).


- Myślę, że nawet zwycięstwo Piasta niczego nie zagwarantuje. Potem oba zespoły czekają jeszcze dwa mecze. Ewentualna przewaga Piasta czy Legii. To po stronie Legii jest ten handicap, że w przypadku równej ilości punktów, będą 
wyżej, ponieważ uzyskali lepszy wynik po rundzie zasadniczej. Dlatego ten niedzielny mecz niczego nie rozstrzyga, ale jest to bez wątpienia kluczowe spotkanie sezonu, zapowiada się bardzo interesująco. Myślę, że jeśli za Legią będzie kibicować cała Warszawa, to za Piastem Gliwice będzie cała Polska, bo raczej tak kształtują się sympatie dla tych klubów. Takie są sondy, które jednak nie przekładają się na wynik sportowy, ma na nie wpływ tylko bezpośrednia forma piłkarzy i mądrość trenerów w zakresie doboru taktyki - mówił przed niedzielnym spotkaniem w jednym z wywiadów Józef Drabicki, były prezes Piasta.


Dobrą wiadomością dla sztabu szkoleniowego jest powrót Kamila Vacka, który pauzował za czerwoną kartkę przed dwa mecze. - Moim zdaniem Kamil powinien grać, ponieważ to jest kluczowy zawodnik, jest głównym reżyserem gry, tym bardziej na Legii będzie przydatny, gdzie tam ta boiskowa mądrość i dojrzałość jest w cenie. Z takiego zawodnika nie powinno się rezygnować, sądzę, że powinien grać i to od pierwszej minuty - uważa Drabicki.


Do stolicy w niedzielę wybiera się ponad tysiąc sympatyków Piasta, którzy z całych sił będą dopingować swoich piłkarzy i po cichu liczą na korzystny rezultat. Klub organizuje też transmisję TV z meczu na stadionie dla swoich fanów. - Kibice? Jestem pewien, że będą głośni i będziemy słyszeć ich wsparcie. To dodaje nam siły. Gdy mamy ich za sobą, to wiemy, że nie jesteśmy na obcym terenie sami. Chociaż ja mam tak - większość kolegów pewnie też - że przez większość meczu staramy się wyłączyć i skupić tylko na wydarzeniach na boisku… ale są momenty, że te okrzyki, doping, przedzierają się do naszej świadomości. Najbardziej lubię moment po strzelonej bramce, gdy cały stadion eksploduje. Ta wrzawa jest wtedy nie do opanowania. Mam ciarki na samą myśl o tym - komentuje Sasa Zivec, zdobywca jednej z bramek w ostatnim ligowym starciu z Pogonią.


Ofensywa gliwickiego klubu opiera się głównie na obcokrajowcach. Jak wyliczył "Przegląd Sportowy", aż 38 z 57 bramek (66,7 %) zdobyli dla "Piastunek" zagraniczni piłkarze. Dwóch napastników - Martin Nespor i Josip Barisic mają przecież po dziesięć trafień na swoim koncie na krajowym podwórku. -
Wszyscy teraz mówią, że dogoniliśmy Legię. I teraz zależy tylko i wyłącznie od nas, co z tym dalej zrobimy. Musimy się skupić na sobie i z czystymi głowami podejść do tego meczu. Tak robimy przez cały sezon i to się udaje. Gliwiccy kibice czują, że dajemy z siebie wszystko, walczymy i bronimy niebiesko-czerwonych barw. Mecz w Warszawie będzie uhonorowaniem całego sezonu. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty i musimy to potwierdzić w niedzielę - mówił wspomniany wcześniej Nespor.


Czarną robotę, zarówno z przodu, jak i z tyłu wykonuje Patrik Mraz. Słowak imponuje statystykami i w Warszawie na pewno będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. - Patrik ma świetne dośrodkowania. Ten jego timing i wyczucie momentu są niesamowite. Później to już jest loteria, kto strzela i jakim sposobem, główną czy stopą. Ten facet to prawdziwy talent i bez niego byłoby nam ciężko grać na takim poziomie - sądzi Nespor, snajper Piasta.


W piątek kontrakt z klubem przedłużył Mateusz Mak. Polak związał się z gliwickim zespołem do czerwca 2019 roku. - Jestem zadowolony, że swoimi argumentami na boisku pokazałem, że jestem wartościowym i potrzebnym zawodnikiem - cieszę się, że to zrobiłem. Mam nadzieję, że jeszcze wiele pokażę grając dla Piasta. Teraz jednak najważniejsze są trzy najbliższe mecze - podkreślił były piłkarz m.in. GKS-u Bełchatów. Skrzydłowy w bieżących rozgrywkach ligowych wystąpił w dwudziestu czterech meczach, w których siedmiokrotnie wpisał się na listę strzelców.  

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.