.
fot. Marcin Szymczyk

Z kim Legia chciała grać sparingi?

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Szymczyk, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

11.01.2025 19:27

(akt. 11.01.2025 21:47)

Legia ma za sobą pierwsze z czterech spotkań kontrolnych w trakcie zimowego okresu przygotowawczego. W sobotę, 11 stycznia, warszawiacy zmierzyli się z CFR Cluj (2:2), w przyszłym tygodniu zmierzą się jeszcze w Hiszpanii z Piastem Gliwice (18.01) i Stalą Mielec (19.01), a po powrocie ze zgrupowania zagrają z I-ligowym Górnikiem Łęczna (25.01). Wiele osób jest zdziwionych doborem sparingpartnerów. Z kim "Wojskowi" kontaktowali się w celu rozegrania meczów towarzyskich?

Legia kontaktowała się niemal ze wszystkimi klubami, które trenują w pobliżu Olivy. W sumie było to 19 drużyn, które odmówiły "Wojskowym" z różnych powodów – najczęstszym był termin. Nawet, jeśli zgrupowania rywali czasowo się pokrywały, to termin meczu kontrolnego proponowany przez warszawiaków nie pasował przeciwnikom lub też nie chcieli spotkać się w połowie drogi i proponowali dojazd na sparing do ich ośrodka, który był oddalony o ponad 250 czy nawet 600 km.

Jeśli chodzi o hiszpańskie kluby, to Legia prowadziła rozmowy sparingowe z Villarreal, Valencią (La Liga), Elche, Levante, Albacete, Eldense, CD Castellon, FC Cartageną (La Liga 2), Realem Murcia i Intercity (3. poziom rozgrywkowy). Warszawiacy kontaktowali się też z Olimpiją Lublana (Słowenia), Liefering (Austria), AIK, Elfsborgiem (Szwecja), Molde (Norwegia), Ferencvarosi (Węgry), Viktorią Pilzno (Czechy), Monaco B (Francja) i Bahią (Brazylia), która przebywa w Gironie (600 km różnicy).

WYPOWIEDŹ GONCALO FEIO:

– Wiadomo, że takie rozmowy nie były prowadzone teraz, tylko w ostatnich miesiącach. Ostatecznie do tych meczów nie doszło.

– Trzeba przeanalizować parę rzeczy. Najpierw chciałbym przedstawić, jak wygląda organizacja obozu. Od razu powiedziałem, że nie chcę zgrupowania w Turcji, bo np. rok temu, w obrębie 60 km, w tym kraju znalazły się praktycznie wszystkie kluby Ekstraklasy. To sprawia, że każdy może oglądać każdego – uważam, że to nie służy w takim momencie. W okresie przygotowawczym dobrze jest trochę odejść z pewnego otoczenia, nie tylko, by stworzyć hermetyczne środowisko pracy. Pół żartem, pół serio – Arek Malarz ciągle powtarza, że zgrupowania w Hiszpanii zawsze przynoszą mistrzostwo Polski, za kadencji trenera Berga też tak było.

– Musimy zrozumieć, że Legia od dekady odbywa okresy przygotowawcze w różnych miejscach za granicą i nigdy nie było problemu ze sparingami – z rozmaitych powodów. Myślę, że terminarze Ekstraklasy trochę bardziej pokrywały się z innymi ligami, chodziło też o kwestię liczby drużyn w danym miejscu.

– Procedury, o ile wiem, odbywały się dokładnie tak samo, jak przy każdym innym obozie. Musisz zabukować zgrupowanie znacznie wcześniej, zanim wiesz, jakie zespoły będą w okolicy.

– Terminy innych obozów średnio pokrywają się z naszym. Przykładowo, CFR Cluj za tydzień gra ligę i akurat mogliśmy się z nim zmierzyć. Rumuni są na zupełnie innym etapie przygotowań niż my, bo dopiero zaczęliśmy. Przykładowo, moglibyśmy rywalizować z KAA Gent, ale wyjechał tego dnia, kiedy przylecieliśmy. Takich sytuacji było wiele. Niezgodność w tej kwestii okazała się sporym utrudnieniem.

– Ja, jako trener, mógłbym zrobić z tego wymówkę albo problem. Standardy są ustalone, chcemy pracować na jak najwyższych, nigdy nie będzie obniżenia w tej kwestii. Jako grupa musimy wyciągać maksimum z każdej sytuacji. Kłopoty nie są po to, by się na nich skupiać, tylko by je rozwiązywać.

– Rozwiązanie może wydawać się trochę ograniczające na pierwszy rzut oka, bo pewnie każdy by chciał głośne sparingi itd. Stal Mielec występuje w tej samej strukturze organizacyjnej – 5-2-3 czy 5-4-1 – co Korona Kielce, czyli nasz pierwszy ligowy przeciwnik w 2025 roku. Oczywiście, te drużyny mają różnice, ale także podobne charakterystyki, więc granie z zespołem o takiej charakterystyce taktycznej może być ciekawe z punktu widzenia przygotowania do meczu z Koroną. Sparing z Piastem zapewne zaskoczył wszystkich najbardziej. Oczywiście, to nie jest optymalne rozwiązanie, zagramy z nim drugi mecz o stawkę w br., lecz i my, i gliwiczanie – a z trenerem Vukoviciem nie mamy częstego kontaktu, lecz darzymy się dużym szacunkiem – potrzebowaliśmy takiego spotkania.

– Celem obozu i odpowiedzialnością trenera Legii – szczególnie w takich momentach – jest też to, by pomyśleć o przyszłości klubu. W sobotę widzieliśmy 11 piłkarzy przychodzących ze stołecznej akademii. Być może niektórzy nie pomogą nam na tu i teraz pod kątem wynikowym, ale odpowiedzialnością szkoleniowca i sztabu jest to, by przygotować tych ludzi do wsparcia pierwszego zespołu w przyszłości. Nie przygotujesz ich, jeśli nie dostają odpowiednich bodźców, konkretnego doświadczenia treningowego i meczowego czy obycia z jedynką. To cel, od którego nie chcę uciekać, bo czuję odpowiedzialność za klub, nie tylko w kontekście teraźniejszości i najważniejszych założeń, ale też – niezależnie, jak długo tu będę – za to, co zostawię, jakby miało mnie tu nie być. Pracuję tak, jak bym miał być kolejne 10 lat w Legii, by maksymalnie jej pomóc. Przykładowo, m.in. sparing z Piastem da nam odpowiedź, czy część młodzieży jest już gotowa lub jak daleko znajduje się od poziomu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Potrzebujemy objętości minutowych, a takie spotkanie to ekstraklasowe środowisko podane na tacy – będziemy mogli przetestować naszych chłopaków.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.