News: Wypowiedzi trenera Dębka i młodych legionistów po meczu ze Sportingiem

Wypowiedzi trenera Dębka i młodych legionistów po meczu ze Sportingiem

Piotr Kamieniecki, Łukasz Pazuła, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

07.12.2016 19:39

(akt. 07.12.2018 11:24)

- Cieszymy się przede wszystkim ze zwycięstwa i z tego, że postawiliśmy kropkę na końcu zdania. Bardzo fajne rozgrywki, sześć spotkań... Brakowało nam tych trzech punktów, a one dziś są nasze. Przebieg spotkania? No cóż, pierwsza połowa była naprawdę wzorowa, dobra gra zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Szybko strzelony gol, który nie padł w meczu z Dortmundem 14 września... Dzisiaj się to udało i ta bramka Praszelika w dużym stopniu ustawiła ten mecz. W drugiej odsłonie widzieliśmy głęboką obronę. Po golu na 2:0, w podświadomości mieliśmy w głowie, aby przede wszystkim bronić, Sporting nas przycisnął, przez co nie mogliśmy w pełni zrealizować naszych założeń. Natomiast wnioski wyciągnięte z całej UEFA Youth League zaprocentowały. W niektórych meczach niestety traciliśmy gole, ale dzisiaj wytrzymaliśmy napór Portugalczyków. Pomimo głębokiej defensywy mieliśmy jeszcze wyśmienitą sytuację stuprocentową Ryczkowskiego, potem dodatkowo kilka szybkich ataków. Rywale zasłużyli na co naj

- Zdarzały się nam drobne błędy, ale można powiedzieć, że kontrolowaliśmy tę potyczkę. Przy braku zawodników, którzy wcześniej stanowili trzon tego zespołu, wspaniale spisali się ich zastępcy. Wspólne treningi czy nawet obserwacja wcześniejszych spotkań w Lidze Mistrzów dużo im dała. Waniek zagrał świetną pierwszą połowę, Nawotka z kole w drugiej połowie kapitalnie radził sobie w obronie, gdzie dzielnie walczył. Brawa dla nich - dodał szkoleniowiec stołecznego klubu.

 

- Cieszymy się, że trafiliśmy ze składem i zawodnicy dobrze spisali się, niektórzy grali trochę nie na swoich pozycjach. Czarnowski, będący dzisiaj w środku pola, pewnie też myśli, że może grać wyżej. Nawotka też uważał, że może grać na szpicy, a dziś jest świetnym prawym obrońcą. Tutaj nie wolno się zamykać na rozwój, tylko je rozwijać - mówi opiekun Legii.

 

- Czas na przerwę, mamy wielkie zainteresowanie niektórymi chłopakami. Życzę im także, żeby mogli byś testowani i sprawdzani w "jedynce" przez Jacka Magierę. Chciałbym w dużym stopniu utrzymać  ten zespól, ale jak będzie? Zobaczymy. Nasza rola to też taki przekaźnik pomiędzy akademią, a pierwszym zespołem. Jeśli udaje nam się przekazywać takich ludzi jak Szymański, Nawotka, Michalak... Tylko się cieszyć - uważa trener "Wojskowych".

 

- Olejarka i Góral? To wyróżniający się gracze w Centralnej Lidze Juniorów, jak również Leleno, który pojawił się na murawie. Zasługują, wchodzą, to były wejścia na podniesienie poziomu zespołu. Spełnili swoją rolę, mieli pierwsze przetarcie w drugiej drużynie czy reprezentacji Legii U-19 - dodał Dębek.

 

- To, co zaprezentowaliśmy dzisiaj, czy niedawno w Dortmundzie, to jest efekt szkolenia oraz tego, że z meczu na mecz łapiemy niesamowite doświadczenia z młodzieżowej Ligi Mistrzów. To jest inny poziom grania, inna skala trudności, chłopcy podołali wyzwaniu. Wierzę, że zaprocentuje to w przyszłości - zakończył trener warszawiaków.  

 

Konrad Michalak: - Cieszymy się z tego, że przede wszystkim tą dobrą grą, którą pokazywaliśmy w poprzednich starciach, wreszcie udało nam się udokumentować to zwycięstwem 2:0. Widać, że to doświadczenie z wcześniejszych przetarciach zaprocentowało. Wróciłem do składu po drobnym urazie. W głowie jednak zawsze pamięta się rozmaite zwody, czy dryblingi. W pierwszej połowie zagrałem trochę słabiej, aczkolwiek w drugiej odsłonie wyglądało to dużo lepiej. Cieszę się również z gola.

 

Aleksander Waniek: - Czy tę dzisiejszą asystą można nazwać tą słynną asystą Wańka? Tak, jak najbardziej. W młodzikach w poprzednich latach słynąłem z niezłej piłki prostopadłej. Dzisiaj zauważyłem, że otwiera się "korytarz" do Konrada Michalaka, który miał dużo wolnej przestrzeni, więc uruchomiłem go. Bardzo się cieszę, że "Kondzio" wpisał się na listę strzelców, bo zdarzało się tak, że te podania były, ale brakowało wykończenia. Dzisiaj, to co mieliśmy - zamieniliśmy na gole, oprócz sytuacji Adama Ryczkowskiego, lecz jesteśmy zadowoleni z tego zwycięstwa.

 

- Inny środek pola lepszy od poprzedniego? Cieszymy się, że dostaliśmy szansę, bo mimo wszystko wyszliśmy trochę okrojonym składem. Nie byliśmy wcześniej na pierwszym miejscu u trenera, ale bardzo cieszyliśmy się z tego, że mogliśmy zaprezentować się w większym wymiarze czasowym. Chcieliśmy także odpłacić się dobrą grą i wynikiem. To było najważniejsze, aby tę przygodę zakończyć dobrze. Teraz naszym celem jest kolejne mistrzostwo Polski, aby za rok znowu móc się tu znaleźć. Takie mecze są wyjątkowe, to wisienka na torcie, mnóstwo nauki, otoczka spotkania, kibice. Nic, tylko dobrze się prezentować - zakończył "Wanio".

 

Mateusz Żyro: To zwycięstwo w ostatnim meczu jest takim owocem naszej pracy, dokończenie tego wszystkiego. Szkoda, że nie udało się wyjść z tej grupy, bo gdybyśmy w Dortmundzie zgarnęli trzy punkty, sprawa awansu byłaby otwarta. Jesteśmy jednak zadowoleni. Cieszy czyste konto, które jest kluczem do zwycięstwa. Gdybyśmy grali na "zero", to wygraliśmy wcześniejsze spotkania, oprócz tego pierwszego domowego starcia z BVB.

 

- Wiele cennych lekcji wyniosłem z tej edycji młodzieżowej Ligi Mistrzów. Znacznie wyższe tempo gry, szybka gra. Wskoczyła dodatkowo pewność siebie. Jak gramy jak równy z równym z Realem, Borussią czy Sportingiem to nie możemy się teraz bać żadnej drużyny. Każdy się czegoś nauczył piłkarsko, taktycznie, więc sądzę, że będzie tylko lepiej - dodał "Żyrko".

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.