Wiślacy radzą
12.08.2002 17:08
Piłkarze krakowskiej Wisły w ubiegłym sezonie przegrali rywalizację o awans do Ligi Mistrzów ze słynną Barceloną. Teraz z Barcą o taką samą stawkę będzie walczyć Legia
Warszawa. Wiślacy radzą legionistom jednak ostrożną grę na Nou Camp. Poniżej wypowiedzi piłkarzy Henryka Kasperczaka...
Mirosław Szymkowiak: Radziłbym Legii, aby nie bała się rywala,
ale jednak zablokowała dostęp do własnej bramki i zagrała
defensywnie. Tylko z jednym napastnikiem w przodzie. Gdyby się
udało mistrzom Polski nie stracić gola w pierwszym meczu, to w
rewanżu u siebie będą w korzystnej sytuacji. Prowadzenie otwartej
walki z Barceloną, która co prawda jest jeszcze przed sezonem
ligowym, a więc nie jest zapewne w zbyt wysokiej formie, to - moim
zdaniem - samobójstwo. Na Nou Camp panuje specyficzna atmosfera i
jest bardzo głośno. Nie słyszy się co koledzy z drużyny wołają. To
są moje rady, ale trener Okuka może mieć zupełnie inny plan. W
każdym razie życzę Legii sukcesu.
Kamil Kosowski: Wynik pierwszego meczu będzie bardzo ważny dla
końcowego rozstrzygnięcia. Legioniści szczęśliwie losowali. To że
grają w pierwszym meczu na wyjeździe, to ich duży plus. Ale ten
handicap muszą wykorzystać. Radziłbym im zagrać defensywnie i nie
dać sobie strzelić gola. Ataki Hiszpanów trzeba rozbijać już w
środku pola. Nie rezygnowałbym z kontr, ale skoncentrowałbym się
na obronie. Trawa na boisku na Nou Camp jest krótko przycięta, a
piłka nabiera dużej szybkości. Trzeba na to uważać. Natomiast
bardzo dobrze wyszkoleni technicznie piłkarze Barcelony tracą
nieco na swej wartości na naszych boiskach, które nie są idealnie
równe. Dlatego w rewanżu szanse Legii będą większe. Pod warunkiem,
że z Nou Camp przywiozą korzystny dla siebie wynik.
Kazimierz Moskal: Ja nie radziłbym jednak Legii kurczowo trzymać
się defensywy. Trzeba zagrać odważnie i próbować zaskoczyć rywala
szybkim atakiem. Barcelona może się tego nie spodziewać. A jest w
okresie przygotowawczym do sezonu ligowego i na pewno daleko jej
jeszcze do najwyższej formy. Zdobycie gola na wyjeździe, to byłby
duży kapitał przed rewanżem. Łatwiej jednak radzić, trudniej to
zrealizować, o czym sami się przekonaliśmy w ubiegłym sezonie. Ale
nie wolno się bać rywala. Trzeba zagrać odważnie. Chociaż trzeba
też pamiętać, że Legia tak zagra, jak jej Barcelona pozwoli.
Grzegorz Pater: Barcelona to bardzo dobry zespół, niezależnie od
tego czy jest przed sezonem ligowym, czy też w trakcie. I dlatego
prowadzenie otwartej gry byłoby ryzykowne. Ale broniąc dostępu do
własnej bramki, trzeba również próbować atakować. Także obrońcom
Barcelony i bramkarzowi przytrafiają się czasami błędy. W Krakowie
strzeliliśmy trzy gole Barcy, tracąc jednak aż cztery. Ja dwa razy
posłałem piłkę do siatki. Otrzymałem dokładne, dalekie podania i
zdobyłem gole. Gdybyśmy uważniej zagrali w obronie, to wynik byłby
dla nas zapewne bardziej korzystny. Reasumując: uważna gra w
obronie i szybkie kontry mogą zakończyć się sukcesem Legii. Remis
na Nou Camp byłby dla mistrzów Polski bardzo korzystny.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.