News: Wisła - Legia 0:1 (0:1) - Gol kolejki, golem na wagę trzech punktów

Wisła - Legia 0:1 (0:1) - Gol kolejki, golem na wagę trzech punktów

Redakcja

Źródło: Legia.Net

22.04.2018 19:50

(akt. 02.12.2018 11:29)

Legia Warszawa pokonała 1:0 w Krakowie Wisłę. Gola na wagę trzech punktów strzelił po pięknym uderzeniu Cristian Pasquato. Bramka śmiało może aspirować do miana trafienia kolejki. Warto zaznaczyć, że w drugiej połowie warszawiacy przez prawie 30 minut musieli sobie radzić występując w osłabieniu po wątpliwej czerwonej kartce dla Jarosława Niezgody. Poniżej relacja z Krakowa.

- Zapis relacji "na żywo" 


Legia w niedzielę zmierzyła się z w Krakowie ze słabą Wisłą. Gracze „Białej Gwiazdy” byli praktycznie bezradni w konfrontacji z mistrzami Polski, którzy też nie rozgrywali zawodów zapierających dech w piersiach. „Wojskowi” do konfrontacji przystąpili w nieco przemeblowanym składzie. Dla przykładu w defensywie zabrakło Artura Jędrzejczyka i Williama Remy’ego, a Dean Klafurić postawił na Marko Vesovicia oraz Inakiego Astiza. Szansę dostał również Cristian Pasquato, który rozegrał najlepsze spotkanie w barwach Legii. Piękny, strzelony zza pola karnego, gol był ukoronowaniem występu. Tak można było jednak nazwać całą akcję, włącznie z minięciem przez Włocha Zorana Arsenicia i Jesusa Imaza. Legia prowadziła od 43. minuty, choć wcześniej nie zachwycała.


Niedzielni rywale mistrzów Polski przez cały mecz mieli dwie sytuacje - obie w pierwszej połowie. Najpierw Imaz uruchomił Carlitosa, a ten po balansie ciałem z bliska uderzył w Arkadiusza Malarza, a następnie to najlepszy strzelec Wisły podawał z rzutu rożnego. Marcin Wasilewski głową starał się pokonać golkipera stołecznej ekipy, lecz ten doskonale zachował się na linii odbijając piłkę. Momentami można mieć wrażenie, że gracze obu drużyn mają ochotę zanucić piosenkę krakowskiego barda, Grzegorza Turnaua. - lecz pamiętaj: naprawdę nie dzieje się nic - mogliby podśpiewywać piłkarze, choć zabrakłoby im finalizacji słów refrenu. Chodzi o jedną frazę: do końca. Do końca spotkania, a wręcz pierwszej połowy trochę się jednak działo. Dwie okazje do strzelenia gola miał Michał Kucharczyk, ale jeden ze strzałów z hukiem odbił się od poprzeczki. Okazję miał również Jarosław Niezgoda, aż do siatki trafił ostatecznie Pasquato.


Legia rozkręcała się w Krakowie i na tle słabiutkiej Wisły potrafiła prezentować pewne pomysły. Doskonale widoczna była ofensywna gra bocznych obrońców, a także zagęszczanie środka pola, gdy skrzydłowi schodzili bliżej Jarosława Niezgody. Na lewej stronie warszawiacy potrafili również w dość szybkim tempie wymieniać futbolówkę. Momentami stołecznych kibiców mogła irytować niedokładność, choć w drugiej połowie w tym aspekcie było już lepiej.


Pozytywną cechą Legii był fakt, że gracze Klafuricia kontrolowali spotkanie nawet wtedy, gry grali już w dziesięciu. Wszystko było efektem czerwonej kartki (po dwóch żółtych) dla Niezgody. Napastnik był ewidentnie faulowany przez Wasilewskiego przed polem karnym, lecz sędzia Mariusz Złotek podjął przedziwną decyzję napominając „żółtkiem” atakującego za symulację. Powtórki pokazały, że arbiter popełnił olbrzymi błąd, a czemu w takiej sytuacji nie skorzystał z VAR-u? System pozwala na sprawdzenie sytuacji tylko w wypadku bezpośredniej czerwonej kartki. Wcześniej Niezgoda również znalazł się w kręgu zainteresowań, gdy po jego strzale zachodziło podejrzenie, że warszawiacy powinni otrzymać rzut karny. Wtedy, w pierwszej odsłonie, Złotek słusznie nie dopatrzył się zagrania ręką wiślaka i nie wskazał na wapno.


Gdy legioniści grali w osłabieniu, nie atakowali już tak chętnie, choć nadal dominowali nad rywalami, częściej byli w posiadaniu futbolówki. Szkoleniowiec „Wojskowych” dokonywał również wybitnie defensywnych zmian sugerując, że najważniejsze jest utrzymanie rezultatu, a nie dążenie do kolejnego gola. Trafić mógł m.in. Szymański, który po kontrze zapoczątkowanej przez Pazdana, posłał futbolówkę obok bramki.


Legia zagrała w Krakowie spotkanie, które poza początkiem, dało się oglądać. Mistrzowie Polski utrzymali w niedzielę dystans dzielący ich od Lecha i Jagiellonii. Walka o tytuł, trwa dla stołecznej drużyny nadal.


Autor: Piotr Kamieniecki.

Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
Pasquato (43. min.)


Żółte kartki
: Arsenić, Cywka, Velez (Wisła) - Niezgoda, Antolić, Remy (Legia)


Czerwona kartka: 
Niezgoda (62. min. - za drugą żółtą - Legia)


Wisła: 
Cuesta - Palcić (8' Kostal; 71' Małecki), Velez, Wasilewski, Arsenić - Mitrović, Cywka, Brlek - Halilović (66' Ondrasek), Carlitos, Imaz


Legia: 
Malarz - Vesović, Pazdan, Astiz, Hlousek - Philipps, Antolić (65' Remy) - Kucharczyk, Pasquato (69' Szymański), Hamalainen (77' Broź) - Niezgoda.

Polecamy

Komentarze (442)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.