Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trylnik spokojny o pieniądze

Adam Dawidziuk

Źródło:

07.11.2002 09:11

(akt. 15.01.2019 10:22)

<img src="img2/trylnik.jpg" border=1 align=left hspace=3 vspace=6> Prezes Legii, Edward Trylnik, bardzo spokojnie podchodzi do wszelkich rewelacji na temat finansów Legii. Twierdzi, że obecnie największy problem stanowi dla mistrzów Polski odwołanie się od decyzji PZPN w sprawie zamknięcia stadionu na mecz ze Szczakowianką, a nie pusta kasa.
- A jak naprawdę wyglądają finanse Legii? - Są w porządku. Nie tracimy płynności, a to jest najważniejsze. Na dodatek nie tylko zatrzymaliśmy wzrost zadłużenia, ale spowodowaliśmy obniżkę naszych zobowiązań. Obecnie jesteśmy winni około 8 milionów złotych. - Kto jest największym wierzycielem mistrzów Polski? - Zdecydowanie piłkarze, którym wciąż zalegamy z wypłatą premii za tytuł mistrzowski. 3 miliony złotych to największa pozycja w naszych długach. Także sztab szkoleniowo-medyczny nie odebrał jeszcze przysługującego mu pół miliona złotych za wygranie rozgrywek ekstraklasy. Trochę jesteśmy winni CWKS Legia, naszemu wspólnikowi w spółce, a reszta długu wynika z działań księgowo-finansowych, które wykonujemy na co dzień. - Kiedy Legia wypłaci zawodnikom pieniądze za mistrzostwo? - Zakładamy, że wyrobimy się ze spłatą tego zobowiązania do końca roku. Byłby to miły prezent gwiazdkowy dla zespołu. Wiem, iż ten temat elektryzuje nie tylko media, ale i drużynę, bo wczoraj spotkałem się w sprawie nagrody za tytuł z kapitanem zespołu, Cezarym Kucharskim. Doszliśmy do porozumienia, nastroje w drużynie zostały uspokojone. - A kiedy na konta piłkarzy spłynie 350 tysięcy złotych za wyeliminowanie Utrechtu? - Zgodnie z regulaminem wynagrodzenia za każdy miesiąc regulujemy do połowy następnego. A jak mnie pamięć nie myli, to rewanż z holenderskim zespołem Legia rozgrywała już w październiku. A z tego prosty wniosek, że premie za zwycięstwo powinny być wypłacone do 15 listopada. I będą! - Jaki jest patent na niemal dwukrotne obniżenie zadłużenia spółki w bardzo krótkim czasie? - Nie ma patentu. Zresztą proporcje zadłużenia, które zastałem na Łazienkowskiej do obecnego, wyglądają nieco inaczej i nie są najważniejsze. Liczy się tylko to, że nie zaciągamy nowych kredytów. Jest lepiej niż w pierwszej połowie kończącego się roku, bo inne są warunki funkcjonowania Legii. Wiosną otrzymaliśmy co prawda większa wpłatę z Canal Plus, ale nie graliśmy w europejskich pucharach, z których dochody są naprawdę duże. Gdyby udało się wyeliminować Schalke - bylibyśmy już na prostej.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.