News: LE: Cluj gromi i czeka na rywala

"Trudno o słabe punkty Napoli"

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

01.10.2015 12:30

(akt. 22.12.2018 11:20)

- Przed meczem Legii z Napoli trudno wskazać na papierze słabe punkty drużyny z Włoch, które mogłaby wykorzystać Legia. Nie jest wielką tajemnicą, że w czwartek zespół z Łazienkowskiej zagra z czołową włoską drużyną regularnie kończącą, bądź ocierającą się o podium krajowych rozgrywek - uważa Emil Kamiński, dziennikarz sportowy, który specjalizuje się w lidze włoskiej i publikował m.in. w "La Gazzetta dello Sport".

- Wielka siła neapolitańczyków tkwi w formacji ofensywnej. Trener Sarri dysponuje potężnym potencjałem, a jej składowymi są Argentyńczyk Gonzalo Higuain, Słowak Marek Hamsik, Hiszpan Jose Callejon, reprezentanci Włoch Lorenzo Insingne oraz Manolo Gabbiandini i "stary znajomy" legionistów z PSV Eindhoven, Belg Dries Mertens, który w sezonie 2011/12 zaaplikował Dusanowi Kuciakowi dwa gole w meczach fazy grupowej. Oczywiście Napoli to nie tylko bardzo mocna ofensywa, ale również solidne punkty w innych formacjach. Poukładana defensywa z Albiolem, Hysajem czy Koulibalym, a przecież w odwodzie jeszcze są Christian Maggio oraz Vlad Chiriches. Mówiąc krótko, ma kim straszyć zespół z Kampanii - uważa Kamiński. 

 

- Co ciekawe, w przerwie letniej więcej zmian zaszło w sztabie trenerskim, aniżeli w samej drużynie. Nową twarzą na ławce szkoleniowej jest bowiem Maurizio Sarri. Trener, który dopiero zbiera szlify w Serie A, a bieżący sezon jest jego pierwszym jako szkoleniowca na międzynarodowej arenie. Pomimo dość zaawansowanego wieku (56 lat) późno trafił do włoskiej elity, ponieważ dopiero w ubiegłym sezonie zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z Empoli, z którym sam wcześniej wywalczył awans. W klubie z Toskanii pracował przez trzy lata. Wcześniej współpracował z mniejszymi drużynami kursując między Serie B, Serie C oraz Lega Pro. Jego nominacja na szkoleniowca Napoli wydawała się być pewnym zaskoczeniem, również dla samego zainteresowanego. - Kiedy zadzwonił prezes De Laurentis na początku myślałem, że ktoś robi sobie jaja. Dopiero po 20 sekundach zorientowałem się, że to nie żart - opowiadał w jednym z wywiadów. Później wielokrotnie wspominał o wielkim potencjale ofensywnym swojej nowej drużyny. Jak mówił, tak też zrobił, zmienił ustawienie taktyczne na 4-3-3 i zaczął grać bardziej do przodu, a strategia przynosi... różne efekty. Oczywiście neapolitańczycy potrafią zmasakrować Brugię, Lazio (wygrane po 5:0), zwyciężyć z Juventusem (2:1), ale stać ich również na remisy z Carpi (0:0), Empoli (2:2) czy przegraną z Sassuolo (1:2). Co ciekawe, wygrana z Club Brugge była pierwszą wiktorią neapolitańczyków w tym sezonie. Od tamtej pory zespół stracił punkty wyłącznie ze wspomnianym Carpi - dodał.

 

- Letnie calciomercato było wyjątkowo spokojne w wykonaniu Napoli. Do drużyny ściągnięto kilku wyróżniających się piłkarzy z Serie A (Sarri zabrał dwóch "synków" z Empoli). Ponadto kupiono Vlada Chirichesa (w 2013 roku odszedł ze Steauy do Tottenhamu tuż przed dwumeczem z Legią w play-off LM) oraz Pepe Reinę.

 

- Nie sądzę, aby na Legię Napoli wystawiło największe gwiazdy. Mecz w Warszawie będzie dla neapolitańczyków piątą kolejną potyczką na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni, co nie oznacza, że Sarri wystawi absolutne rezerwy. Szansę powinien otrzymać Manolo Gabbiadini, który w ubiegłym sezonie strzelił 15 goli w Serie A, a w tym spadł na ostatnie miejsce w klasyfikacji Sarriego. Teraz ma powalczyć o powrót do jedenastki na dłużej, aniżeli mecz w Warszawie, chociaż pozycja zarówno Higuaina, jak i Hamsika wydają się być niepodważalne. Po spotkaniu z Juventusem przez włoską prasę przewinęła się informacja o kontuzji Lorenzo Insigne, jednak w tygodniu Sarri uspokoił wszystkich mówiąc, że reprezentant Włoch jest zdrowy. Ostatecznie nie znalazł się w kadrze na mecz w Warszawie. Szanse na grę ma Dries Mertens - twierdzi Kamiński.

 

- Reasumując, w tym sezonie Napoli przegrało tylko raz, na inaugurację Serie A z Sassuolo. Patrząc jednak na wyniki można odnieść wrażenie, że zespół z Kampanii lepiej czuje się w rywalizacji z drużynami preferującymi futbol ofensywny, stąd straty punktów ze wspomnianym Sassuolo, Sampdorią, Carpi oraz Empoli. W tym sezonie priorytetem w klubie ze stolicy Kampanii jest bez wątpienia Serie A. Drużyna chce wrócić na podium oraz ponownie zameldować się w Lidze Mistrzów. Z drugiej strony neapolitańczycy mają coś do udowodnienia w Lidze Europy. Majowa porażka z Dnipro została odebrana jako potężne rozczarowanie. W mieście Camorry ostrzyli sobie zęby na finał na Stadionie Narodowym. Ostatecznie Napoli przyjechało do Warszawy, ale kilka miesięcy później i nie na ten stadion, o którym marzyło - zakończył. 

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.