
Trudne powroty po wrześniowych przerwach na kadrę
13.09.2018 14:45
(akt. 02.12.2018 11:22)
Sezon 2013/14
Starcie z kielczanami, już przed pierwszym gwizdkiem, miało pewien podtekst. W poprzednim sezonie warszawiacy, dzielnie krocząc po tytuł, na początku roku musieli uznać wyższość właśnie Korony. Co prawda, sezon okazał się zwycięski, lecz niesmak tamtej porażki pozostał. Zespół z Łazienkowskiej wziął sprawy w swoje ręce i spokojnie prowadził do przerwy różnicą dwóch bramek – Miroslava Radovicia oraz Władimera Dwaliszwilego. Po przerwie kolejnego gola strzelił czujny Gruzin, lecz później do głosu – za sprawą Michała Janoty – doszli gospodarze. Odpowiedź gości? Wzorcowa. Dwaliszwili skompletował hat-tricka, a po 120 sekundach, do siatki trafił Michał Kucharczyk. W końcówce konfrontacji legioniści nieco zwolnili, co zrozumiałe, natomiast żółto-czerwoni szybko to wykorzystali. Paweł Sobolewski dwukrotnie wykorzystał błędy warszawiaków w defensywie i skarcił ich za to. Trzy punkty wylądowały jednak w stolicy.
Korona – Legia 3:5 (0:2)
Janota (60 min.), Sobolewski (77. min. 89, min.) - Radović (23 min.), Dwaliszwili (25., 47. i 69. min.), Kucharczyk (67. min.)
Żółte kartki: Janota - Furman, Brzyski
Korona: Małkowski - Kuzera, Mularczyk, Sylwestrzak, Lisowski - Pyłypczyk (46' Trojanowski), Stano, Janota, Sobolewski, Kiełb (62' Sierpina) - Trytko (46' Lenartowski)
Legia: Skaba - Broź, Rzeźniczak, Dossa Junior, Brzyski - Kucharczyk, Vrdoljak (77' Łukasik), Radović, Furman (72' Helio Pinto), Ojamaa (66' Kosecki) - Dwaliszwili
Sezon 2014/15
Początek spotkania zdecydowanie należał do przyjezdnych, aczkolwiek na prowadzenie wyszli miejscowi. Najpierw Mariusza Pawełka pokonał Radović, a później to samo uczynił Dossa Junior. Wrocławianie zdołali strzelić gola kontaktowego, aczkolwiek – tuż przed przerwą – serca kibiców Legii ponownie uradował Junior. Cypryjczyk, co ciekawe, zdobył łącznie dwie z czterech bramek z „eLką na piersi. Po przerwie Śląsk mocniej zaatakował stołeczny klub i mu się to opłaciło. Futbolówkę do siatki wturlał bowiem Robert Pich. W ostatnim kwadransie, mecz porwał publiczność. Kropkę nad „i” postawił „Rado”, ale rywali stać było jeszcze na trzeciego gola. Przed tą potyczką, Legia była sklasyfikowana na czwartej pozycji w tabeli, natomiast tamtejsze rozgrywki zakończyła na drugim miejscu, za Lechem.
Legia - Śląsk 4:3 (3:1)
Radović (14. min., 85. min.), Junior (22. min., 42. min.) - Mila (34. min.), Pich (49. min.), F. Paixao (90. min.)
Żółte kartki: Żyro, Kucharczyk - Hołota, Drooppa
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Dossa Junior, Brzyski - Żyro (87' Szwoch), Jodłowiec, Duda (89' Saganowski), Vrdoljak, Kucharczyk - Radović
Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban, Hołota, Carlos - Machaj, Danielewicz (67' Hateley), Mila, Drooppa (88' Calahorro), Pich (78' Ostrowski) - F. Paixao
Sezon 2015/16
Konfrontacja z Zagłębiem okazała się, do tej pory, najsłabszym spotkaniem w wykonaniu legionistów od początku sezonu. Beniaminek stłamsił rywali w Warszawie, odbierając praktycznie wszystkie argumenty. „Miedziowi” szybko zdobyli dwie bramki i później kontrolowali boiskowe wydarzenia. Duet stoperów, którzy tworzyli Stojan Vranjes oraz Igor Lewczuk, nie najlepiej będą wspominać ten występ, ponieważ oba stracone gole mocno obciążają ich konta. Sygnał do walki dla drużyna Henninga Berga dał Ivan Triczkowski. Kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego do remisu doprowadził Nemanja Nikolić. Legioniści, mimo mizernej dyspozycji, zdołali zatrzymać jeden punkt do stolicy. Po tym meczu, ekipa z Łazienkowskiej dołożyła osiemnaście zwycięstw, osiem remisów i cztery porażki, co wystarczyło na to, aby sięgnąć po mistrzostwo kraju.
Legia – Zagłębie Lubin 2:2 (0:2)
Triczkowski (69. min.), Nikolić (74. min.) - Piątek (17. min.), Papadopulos (35. min.)
Żółte kartki: Vranjes, Kucharczyk - Papadopulos, Piątek, Tosik.
Legia: Kuciak - Bereszyński, Lewczuk, Vranjes, Brzyski - Guilherme, Furman, Jodłowiec (35’ Makowski), Duda (72; Piech), Kucharczyk (56’ Trickovski) - Nikolić
Zagłębie: Forenc - Todorovski, Dąbrowski, Guldan, Cotra - Janus, Tosik, Kubicki, Piątek (75’ Piątek), Janoszka (79’ Woźniak) - Papadopulos (90’ Sobków)
Sezon 2016/17
O tym jak Bruk-Bet potrafi być uciążliwy, Legia przekonała się już nie raz. Nie inaczej było we wrześniu 2016 roku, jednym z najlepszych sezonów mistrza Polski w historii. Awans do Ligi Mistrzów, potem walka w Lidze Europy dała sympatykom stołecznego klubu mnóstwo radości. Starcie w Niecieczy jednak szybko musiało odjeść w zapomnienie. Gospodarze otrzymali dwa rzuty karne, oba wykorzystali. Poza tym, spora część fragmentów w wykonaniu przeciwników opierała się na murowaniu bramki strzeżonej przez Krzysztofa Pilarza. Ta sztuka im się udała, ponieważ jedynego gola dla „Wojskowych” strzelił Nikolić w doliczonym czasie gry. Warszawiacy zanotowali falstart w lidze, ale później – za sterami Jacka Magiery – wrócili na właściwe tory i zdobyli tytuł.
Bruk-Bet - Legia 2:1 (1:0)
Jovanović (20. min. - k.), Kędziora (84. min - k.) - Nikolić (90. min.)
Żółte kartki: Pleva - Guilherme, Malarz
Bruk-Bet: Pilarz - Fryc, Putiwcew, Osyra, Pleva - Babiarz, Kupczak - Stefanik (23' Sitya), Jovanović, Gergel - Gutkovskis (74' Kędziora)
Legia: Malarz - Broź, Czerwiński, Rzeźniczak, Hlousek (64' Kopczyński) - Guilherme, Moulin (65' Prijović), Radović (77' Hamalainen), Odidja-Ofoe, Langil – Nikolić
Sezon 2017/18
Mecz ze Śląskiem, dla przyjezdnych, mógłby zostać zatytułowany „Miłe złego początki”. Goście, skupienie głównie na kontrach czy wykorzystywaniu błędów rywali, wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zagraniu piłki przez Armando Sadiku, do pustej bramki skierował ją Jarosław Niezgoda. Po zmianie stron wiatru w żagle wrocławianom dodał rzut karny i doprowadzenie do remisu. Parę minut później Marcin Robak ponownie pokonał Arkadiusza Malarza i dołożył sporą cegłę do końcowego triumfu oraz trzech punktów. Legioniści zakończyli wówczas zwycięską serię, a parę dni po spotkaniu Magiera został zwolniony. Jego posadę przejął Romeo Jozak, a na dfazę play-off drużyną dowodził Dean Klafurić. Chorwaci wykrzesali z piłkarzy to, co się dało i pozwoliło to na sięgnięcie po upragnione mistrzostwo.
Śląsk Wrocław - Legia 2:1 (0:1)
Robak (62. min. - k., 68. min.) - Niezgoda (36. min.)
Żółte kartki: Hlousek
Śląsk: Wrąbel - Pawelec, Celeban, Tarasovs, Cotra - Madej (70' Vacek), Chrapek, Riera, Pich - Piech (79' Srnić), Robak (90' Łuczak)
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Astiz, Pazdan, Hlousek (86' Mączyński) - Moulin, Jodłowiec, Kopczyński (77' Nagy) - Pasquato (66' Szymański) - Sadiku, Niezgoda
Statystyki:
Dwa zwycięstwa (5:3, 4:3), jeden remis (2:2), dwie porażki (1:2, 1:2)
Gole strzelone: 12
- u siebie: 6
- na wyjazdach: 6
Gole stracone: 12
- u siebie: 5
- na wyjazdach: 7
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.