Trenowali w okrojonym składzie

Mistrzowie Polski wrócili do treningów po krótkiej przerwie. Warszawiacy zameldowali się na placu kilkanaście minut po godzinie 16. Ekipa Romeo Jozaka wyszła w niepełnym składzie, ponieważ zabrakło wszystkich reprezentantów, którzy otrzymali powołania do kadr narodowych. W gronie wyróżnionych znaleźli się Vjaceslavs Kudrjavcevs, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk, Krzysztof Mączyński, Sebastian Szymański, Marko Vesović, Mikołaj Kwietniewski, Chris Philipps oraz Kasper Hamalainen. Fin wrócił jednak ze zgrupowania, nie jest jeszcze w pełni sił po infekcji. Co więcej, sytuacja Jarosława Niezgody, po ostatnim starciu z wiślakami, uległa pogorszeniu. Atakujący Legii ma problem ze stopą. Na boisku nie pojawił się również Cristian Pasquato. Włocha dopadła niegroźna kontuzja.

„Wojskowi” rozpoczęli zajęcia od rozgrzewki pod okiem Kresimira Sosa. Legioniści truchtali wokół murawy i rozciągali się. Później przyszedł czas na skipy, skłony oraz wymachy nóg po dotarciu do wyznaczonego miejsca. Następnie gracze zostali podzieleni na dwie grupy i biegali wzdłuż boiska. Liderami okazali się Mauricio oraz Michał Kucharczyk, którzy dyktowali tempo. Potem w ruch poszły futbolówki. Warszawiacy mieli za zadanie dobiec do pachołka z piłką przy nodze, oddać ją do czekającego partnera i wykonać sprint.

Stołeczny klub, w drugiej fazie treningu, doskonalił podania z pierwszej piłki według schematu. Zawodnicy chcieli posyłać mocne, płaskie zagrania. Zespół szlifował ten aspekt przez dobre 45 minut. Po wymianie podań, zespół z Łazienkowskiej ponownie skupił się na interwałach. Kucharczyk oraz Kasper Hamalainen, którzy w ubiegłym tygodniu zmagali się z delikatnymi kontuzjami, mieli nieco krótsze zajęcia od reszty drużyny. Ostatnim elementem treningu była gra w siatkonogę, w trakcie której dominowała pozytywna energia i świetny humor.

Kolejne zajęcia, w całości otwarte dla przedstawicieli mediów, zaplanowano na czwartek na godzinę 17.