Transfery, sparingi z Węgrami i Czechami. Piast Gliwice przed meczem z Legią

Piast zakończył rok 2024 z dużym niedosytem. Początek sezonu w wykonaniu jego piłkarzy był naprawdę obiecujący — zwycięstwo nad Śląskiem, a potem trzy punkty wywiezione z Łazienkowskiej, lecz gliwiczanom nie udało się na długo utrzymać wysokiej dyspozycji. Obecnie zespół prowadzony przez Aleksandara Vukovicia zajmuje 11. miejsce w tabeli, co w lidze raczej przekreśla walkę o najwyższe cele, lecz przed Piastem również ćwierćfinał Pucharu Polski z Pogonią Szczecin.

Na początku stycznia gliwiczanie udali się na 18-dniowy obóz przygotowawczy, również do Hiszpanii. W trakcie jego trwania przegrali 0:2 w meczu sparingowym z Victorią Pilzno i wygrali 1:0 z węgierskim Ferencvarosem po bramce Jorge Felixa.

Pierwszą dobrą wiadomość w tym roku kibice Piasta mogli przeczytać, kiedy ich klub pochwalił się przedłużeniem kontraktu do końca maja 2026 r. z Patrykiem Dziczkiem. To jeden z liderów gliwiczan, stanowiący o sile środka pola. Obecnego sezonu Dziczek nie może jak na razie uznać za udany, gdyż w październiku oraz listopadzie borykał się z kontuzją. Do tej pory rozegrał 11 spotkań, nie zdobył żadnej bramki, nie miał też asysty.

Jak na razie gliwiczanie pozyskali dwóch nowych zawodników. Pierwszym z nich był 27-letni skrzydłowy Erik Jirka. Słowak występował w przeszłości w Crvenie zveździe czy Spartaku Trnava, a do Piasta przeszedł z Victorii Pilzno. Polskim kibicom jest znany przede wszystkim z czasów wypożyczenia do Górnika Zabrze, dla którego w 17 spotkaniach zdobył 4 bramki.

Gliwiczanie wzmocnili także formację defensywną. Nowym prawym obrońcą Piasta został Akim Zdedadka. Algierczyk rozegrał 99 spotkań w barwach Clermont, w większości na zapleczu Ligue 1. Poza tym nigdzie nie zatrzymał się na dłużej, mimo że ma 29 lat. Czas pokaże, czy transfer do Piasta okaże się kamieniem milowym w jego karierze, czy też kolejnym przelotnym przystankiem.