Stadion Łazienkowska3

Tomasz Strzyga: Trawa to pasja

Igor Kośliński

Źródło: Legia.Net

23.05.2015 11:52

(akt. 04.01.2019 13:13)

- Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Trawa, jako roślina, też potrzebuje czasu na regenerację. Sytuacja na początku wiosny sprokurowana jest także tym, co się dzieje jesienią. Wtedy mamy bardzo duże obciążenie boiska i nie ma szans, by boisko w tak krótkim czasie się zregenerowało. Za dużo było jesienią na murawie głównej spotkań, ale także i treningów. Trawa to moja pasja - opowiada Tomasz Strzyka, który zajmuje się w Legii stanem boisk.

Proszę powiedzieć od jak dawna pełni pan role groundsmana w Legii?


- W tym zawodzie pracuje od marca 2000 roku i zajmuje się głównie boiskami przy ulicy Łazienkowskiej. Z zawodu jestem elektrykiem, a trawa to pasja. Moja praca polega na wielu rzeczach. Od pielęgnacji boisk, zarówno sztucznych jak i naturalnych, regulacja sprzętu, dopasowywanie go do ciągników, pory roku, pogody po różne zabiegi na boisku.

 

Jak pan znalazł pracę w Legii? 

 

- Trafiłem tu w 1987 roku. Byłem wówczas na jednym ze spotkań Legii jako kibic i w przerwie spiker, Pan Czerniakiewicz ogłaszał, że klub szuka elektryków do pracy. Spotkanie odbywało się w niedzielę, na drugi dzień zgłosiłem się z samego rana i tak to się zaczęło. 

 

Jak wygląda pana typowy dzień pracy? 

 

- Trudne pytanie, bo każdy dzień jest inny. Szansa na jakąkolwiek powtarzalność istnieje w przerwach zimowych lub letnich. Zimą wszystko zależy od tego czy spada śnieg. Ostatnio zimy nie są aż tak srogie, więc jest mniej pracy na boisku naturalnym, ale skupiam się wówczas na boisku sztucznym, które znajduje się w tym okresie pod balonem. W lato, w trakcie przerwy międzysezonowej, pozostaje jedynie koszenie trawy na boiskach naturalnych i podlewanie jej po renowacji. Gdy jesteśmy w trakcie sezonu, dni potrafią być bardzo różne. Zwykle jest tak, że zaczynamy swoją pracę od boiska treningowego. Po tym jak piłkarze odbędą swój trening staramy się go naprawić, załatać wszystkie powstałe wyrwy, koszenie i przygotowanie go pod kątem następnych zajęć. W dniu meczowym wygląda to podobnie, gdyż zwykle dzień przed meczem trenerzy zarządzają trening na głównej murawie. 

 

W przypadku takiego klubu jak Legia, szczególnie w początkowych tygodniach sezonu, istnieje problem częstego rozgrywania spotkań. Dużo z nich rozgrywanych jest na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. Jak trudno jest się wtedy dobrze zaopiekować boiskiem? 

 

- Podobnie jest w zimę. Start sezonu w lutym, w naszych warunkach klimatycznych, jest zabójczy dla traw na boiskach. Wtedy musimy reagować z godziny na godzinę – jakie działania podjąć, jakie zabiegi wykonywać. Głównie wtedy chodzimy z grabkami, naprawiamy każdą wyrwę na boisku, naciąganie murawy, „doklepywanie” jej.  

 

Dużo narzekań było na początku rundy wiosennej dotyczących stanu murawy. Jak wtedy reagował Pan na takie słowa? 

 

- Człowiek się denerwuje, bo pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Trawa, jako roślina, też potrzebuje czasu na regenerację. Sytuacja na początku wiosny sprokurowana jest także tym, co się dzieje jesienią.  Wtedy mamy bardzo duże obciążenie boiska i nie ma szans, by boisko w tak krótkim czasie się zregenerowało. Za dużo było jesienią na murawie głównej spotkań, ale także i treningów. 

 

Jakiego sprzętu używa Pan w swojej pracy? 

 

- Bardzo różnego. Od narzędzi typu łopata, specjalne widełki, które pozwalają naciągać i jednocześnie naprawiać murawę poprzez narzędzia spalinowe jak kosiarka, aeratory (narzędzie spalinowe do napowietrzania murawy), ciągniki. Urządzenia takie same, jak te używane w rolnictwie, tylko stosowane w wymiarze pielęgnacji trawy. 

 

Czy istnieją wytyczne dotyczące tego jak ta trawa ma wyglądać, czy wszyscy zdają się na Pana koncepcję?

 

- Niestety nie mam dużo do gadania. Gdyby ode mnie to zależało, to trawa zawsze byłaby skoszona na wysokość mniejszą niż 3 centymetry. Wtedy trawa najlepiej rośnie. Trenerzy w Legii życzą sobie, by kosić ją jak najkrócej. W tej chwili staramy się ścinać ją na wysokość 2,2 cm. W kwestii gęstości sprawa jest prosta – im gęstsza trawa tym lepsza, ale tylko w teorii. Ważna jest też stabilność to jak wbija się w nią but piłkarski. Ekstraklasa także narzuca nam pewne normy. Zaleca się grać na boiskach, na których trawa ma wysokość 2,3 – 2,5 cm. Sposób koszenia też jest przez nich narzucany, a to po to, by widać było te charakterystyczne pasy na murawie. Cztery pasy muszą mierzyć 5,5 metra i pięć pasów o długości 6,10 cm na jednej połówce. 

 

Stadion Legii to nie tylko widowiska piłkarskie, ale także liczne imprezy masowe typu: koncerty czy zgromadzenia. Jak takie wydarzenia wpływają na Pańską pracę oraz boisko? 

 

- Murawa na stadionie tworzona jest z myślą o użytkowaniu jej przez piłkarzy, a nie po to, by robić na niej różne dziwne imprezy. Osobiście bardzo przeżywam i nie lubię, kiedy na stadionie Legii organizowane są wydarzenia pozasportowe. Zwykle odbywają się one w czasie, kiedy trawa powinna się regenerować. Pełny cykl regeneracyjny boiska to sześć tygodni, ale, od kiedy jestem w klubie z Łazienkowskiej to nigdy nie miałem takiego okresu dla boiska. Trzeba szybko reagować na wszystko co się dzieje z murawą po takich wydarzeniach. 

 

Jakie czynniki zewnętrzne wpływają na stan murawy? 

 

- Poranna rosa, którą zawsze zrzucamy rano z trawy. Także duże wahania temperatury w przypadku podgrzewanej płyty – wczesną wiosną oraz późną jesienią. Jest sytuacja, że od dołu grzejemy a od góry mamy mróz – to bardzo źle wpływa na murawę. Ogólnie łatwiej jest dbać o trawę przy bardzo wysokich temperaturach, niż przy niskich. Mamy dobry system zraszania, zawsze możemy schłodzić płytę. 

 

Planuje Pan tu pracować do emerytury? 

 

- To nie jest pytanie do mnie. Mam plan nie zmieniać pracy, ale wszystko jest w rękach właścicieli i zarządu klubu. 

 

Spodziewał się Pan, że Pańska przygoda z Legią potrwa aż tak długo? Obecnie to już 28 lat. 

 

- Tak, bo jako ośmiolatek pierwszy raz byłem na meczu Legii, zacząłem jej kibicować i robię to po dziś dzień. Myślę, że to główny powód tego, że tak długo tu pracuję. 

 

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.