News: Tadeusz Pawłowski: Na Legię bez specjalnej taktyki

Tadeusz Pawłowski: Na Legię bez specjalnej taktyki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

10.09.2014 10:15

(akt. 08.12.2018 10:36)

- Nie chcę robić żadnej zasłony dymnej - na boisko przy Łazienkowskiej wybiegnie skład zbliżony do tego, który ostatnio wygrywał w lidze. Nie zamierzam przygotowywać specjalnej taktyki. Chcemy wyjść na boisko i zagrać w piłkę, jak zawsze. Nie będziemy kalkulować i kombinować, za to w prosty sposób zawalczymy o zwycięstwo - mówi w rozmowie z Legia.Net Tadeusz Pawłowski, szkoleniowiec Śląska Wrocław.

Wprawdzie Legia i Śląsk w ligowej tabeli mają tyle samo punktów, lecz nie ma chyba co ukrywać, że faworytem sobotniego meczu będzie Legia.


Nie chcę myśleć o tym meczu w kontekście tego, kto jest faworytem. Czujemy respekt przed Legią, bo zawodnicy stołecznego klubu wiele razy udowadniali już swoją klasę. Nasi rywale są bogatsi o obycie w spotkaniach międzynarodowych, które zdecydowanie pomagają zdobywać doświadczenie. Jestem jednak pewny, że przeciwnicy czują szacunek również do nas i wyjdą na boisko w mocnym składzie. Uważam, że szanse na wygraną rozkładają się po równo - każdy może zgarnąć w Warszawie trzy punkty.


Legia w związku z grą w pucharach potrafiła zagrać w Ekstraklasie rezerwowym składem. Ze Śląskiem stołeczny zespół wyjdzie na boisko w tym najmocniejszym zestawieniu. Dla pana to powód do zmartwień, czy liczy pan, że dzięki temu czeka nas dobre spotkanie?


-
Po przerwie na kadrę Legia na pewno wyjdzie w najmocniejszym składzie. Na pewno nie interesuje mnie, jakim składem rywale grali z Podbeskidziem czy wcześniej GKS-em Bełchatów. Nie zamierzam przygotowywać specjalnej taktyki. Chcemy wyjść na boisko i zagrać w piłkę, jak zawsze. Nie będziemy kalkulować i kombinować, za to w prosty sposób zawalczymy o zwycięstwo.


Można odnieść wrażenie, że Śląsk jest ostatnio na fali. W weekend wygraliście w sparingu z Oławą, a jeszcze wcześniej odnieśliście dwie wygrane w lidze.


- Wygrane budują dobrą atmosferę w drużynie. Nie ma również dzięki temu tylu pytań. Czy zespół jest odpowiednio przygotowany? Dlaczego taki skład wyszedł na boisko? Skąd taka taktyka? Tego się przy okazji dobrych wyników nie słyszy. Od początku przygotowań nakreśliliśmy sobie pewną filozofię. Zawiera ona ciężką pracę. Po pierwszych spotkaniach chłopcy narzekali na "ciężkie nogi", ale bardzo się cieszę, że nasze dotychczasowe metody przyniosły skutek. Wygraliśmy cztery mecze, dodatkowo zanotowaliśmy jeden remis i dwa razy niestety ulegliśmy przeciwnikom. Tak wygląda nasz bilans i myślę, że pozwala on nam na spokojną pracę.


Na wtorkowym treningu zabrakło Sebastiana Mili. Dostał chwilę wytchnienia po wyjeździe na zgrupowanie kadry?


Sebastian wrócił ze zgrupowania dopiero w poniedziałek wieczorem. Uznaliśmy, że kolejny dzień będzie dla niego lżejszy, dlatego wysłaliśmy go na siłownię, gdzie jeździł na rowerku. Mila nie musiał uczestniczyć w naszym treningu motorycznym. Od środy nasz pomocnik wróci do normalnej pracy z całą drużyną.


Śląsk ma jakieś kłopoty kadrowe przed meczem z Legią?


- Do tej pory kontuzje praktycznie w ogóle nam nie przeszkadzają. Oby było tak dalej. Jedynie Juan Calahorro po meczu w Oławie miał kłopot, bo stłukł mięsień, ale to nic poważnego.


Pod koniec sierpnia mówił pan, że w przeciągu dwóch tygodni Śląsk powinien mieć nowego napastnika. Mecz z Legią wypada akurat po czternastu dniach od tych słów. Póki co, brakuje wam nowego atakującego.


-
 (Uśmiech). Tak się składa, że do dziś nie ma nowego napastnika. Bardzo chcieliśmy pozyskać nowego zawodnika do ataku, wyselekcjonowaliśmy kilka nazwisk, ale niestety... Wszystko rozbija się o kasę. Wiadomo, że bramkostrzelny atakujący zawsze jest w cenie. W naszym budżecie nie ma odpowiednich pieniędzy na takie wzmocnienie.


Czyli można się spodziewać, że to Mateusz Machaj pojawi się w ataku przy Łazienkowskiej? W takiej roli były piłkarz Lechii był ostatnio testowany.


- W ostatnich dwóch meczach ligowych wygraliśmy. Myślę, że szukanie kwadratowych rozwiązań po tych zwycięstwach byłoby błędem z mojej strony. Przy Łazienkowskiej na boisko wybiegnie podobny skład, jak w dotychczasowych konfrontacjach. W ogólę nie chcę robić w tym momencie żadnych zasłon dymnych. 

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.