
Spostrzeżenia po meczu z Górnikiem
11.08.2016 20:55
(akt. 07.12.2018 13:45)
Puchar Polski na pstrym koniu jeździ:
Odpadnięcie z Pucharu Polski w słabym stylu (druga połowa oraz dogrywka) kibiców boli. Nie brakuje goryczy i negatywnych komentarzy pod adresem trenera oraz zawodników. Na razie to właśnie temat turnieju tysiąca drużyn jest "na świeczniku", ale już w sobotę warszawiacy rozegrają kolejny mecz ligowy. Kluczowe będzie jednak środowe spotkanie z Dundalk oraz rewanż. Jeśli warszawiacy pokonają w dwumeczu Irlandczyków i awansują do fazy grupowej Ligi Mistrzów, o szybkim pożegnaniu się z Pucharem Polski zapomną wszyscy. "Wojskowi" mają wielką okazję znaleźć się w elitarnym gronie i ten sukces będzie w stanie oddać z nawiązką wcześniejsze niepowodzenie. Teraz pozostaje czekać na ostateczne rozstrzygnięcie konfrontacji z ekipą, która wcześniej pokonały Bate Borysów oraz FH Hafnarfjordur.
Słabe debiuty:
W spotkaniu w Zabrzu zadebiutowało dwóch piłkarzy pozyskanych przez Legię: Maciej Dąbrowski oraz Vadis Odjidja-Ofoe. Spotkanie z Górnikiem nie było udane dla nowych nabytków mistrzów Polski. Defensor, jak sam też przyznał, popełnił dwa błędy przy golach rywali. Dodatkowo, stoper nabawił się urazu mięśniowego, który w drugiej połowie dogrywki wręcz uniemożliwiał mu bieganie - Besnik Hasi przesunął go wtedy do ataku i zostawił w formacji defensywnej trzech graczy (Lewczuk, Rzeźniczak, Brzyski). Z kolei były zawodnik Norwich początkowo często rozgrywał piłkę, dokładnie podawał, ale z czasem brakowało siło. Uwidocznił się również brak szybkości (kwestia do nadrobienia) oraz pojawiły się błędy. Odjidja-Ofoe wolno wracał do defensywy, a przy tym stracił piłkę w pierwszej połowie - to zaowocowało akcją zabrzan i rzutem karnym. Z kolei przy golu Kurzawy to właśnie Belg wybijał futbolówkę, która trafiła do zdobywcy bramki. Inna sprawa, że takie trafienia widuje się rzadko... Dąbrowski i Odjidja-Ofoe nie mieli dobrych debiutów, ale jak wspomniał w kontekście kolegi z defensywy Jakub Rzeźniczak, pierwsze koty za płoty.
Rezerwy zamiast jedynki?
Po meczu na temat spotkania wypowiedział się na Twitterze Bogusław Leśnodorski, prezes i współwłaściciel klubu. - Musieliśmy zapłacić cenę za ostatnie dwa miesiące. Nowy sztab, Euro, transfery, gra co trzy dni. Uważałem, ze powinna grać "dwójka". Zły jestem. Uważam, że ten mecz to moja wina, byłem w wielu sprawach "za miękki". Jestem na siebie wściekły - pisał sternik stołecznego klubu. Leśnodorski jakiś czas temu wspominał, że w Zabrzu powinny wystąpić rezerwy. Te występują w trzeciej lidze łódzko-mazowieckiej i właśnie rozpoczęły sezon od porażki 2:3 z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie. Odejmując kontuzjowanych i kadrowiczów. Skład mógłby być taki. Majecki - Szrek, Zawal, Wieteska, Rakowski - Nawotka, Urbański, Małachowski, Suchanek - Niezgoda - Sulley. Byłoby ciekawie.
Walka zmienników:
W trakcie meczu z Górnikiem Hasi dokonał trzech zmian. Michał Kucharczyk wszedł za Steevena Langila, Aleksandar Prijović za Kaspera Hamalainena, a Thibault Moulin za Vadisa Odjidję-Ofoe. Gracze, którzy w trakcie spotkania zameldowali się na placu gry wnieśli na boisko sporo walki i zaangażowania. To oni znajdowali się w najlepszych sytuacjach, których wcześniej - nie patrząc na inną, pierwszą połowę - brakowało. Prijović próbował uderzeń po wrzutkach Kucharczyka, a polski skrzydłowy uderzył w spojenie na początku dogrywki właśnie po kontrze i zagraniu Szwajcara.
Świeższy Jodłowiec?
W meczu z Górnikiem lepiej niż w poprzednich spotkaniach wyglądał Tomasz Jodłowiec. Chwila wytchnienia zrobiła swoje i pomocnik spisywał się znacznie lepiej. To on zanotował asystę przy trafieniu Nikolicia i było widać, że trochę odżył. "Jodła" częściej włączał się do akcji ofensywnych i był trudny do przejścia w środku pola. Inna sprawa, że można się delikatnie martwić o Igora Lewczuka. To, że stoper ma silny organizm, pokazał w poprzednim sezonie. Jednak w tym defensor rozegrał 930 minut, najwięcej ze wszystkich przy Łazienkowskiej. Skoro konfrontacja w Pucharze Polski była dla trenera mniej ważna i szansę mieli dostać rezerwowi, to może i Lewczuk powinien odpocząć? Zupełnie jak Michał Pazdan, który został w stolicy i mecz z Górnikiem oglądał w telewizji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.