News: Rozstania i powroty Artura Jędrzejczyka

Rozstania i powroty Artura Jędrzejczyka

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

30.12.2016 20:52

(akt. 07.12.2018 11:15)

Artur Jędrzejczyk przez całą swoją karierę trafiał do Legii i z niej odchodził. Raz jako młody zawodnik, potem przychodził, by grać. Odszedł do Rosji, a wracał, by być już jedną z gwiazd. Teraz "Jędza" powraca jako etatowy reprezentant Polski i już na stałe, bo podpisze z mistrzami Polski czteroletnią umowę.

Artur Jędrzejczyk urodził się 4 listopada 1987 roku w Dębicy i pierwsze kroki z piłką stawiał w lokalnym Igloopolu, gdzie w sezonie 2004/05 zadebiutował w czwartej lidze. Co ciekawe, w tym klubie przed laty mieli okazję grać Jacek Zieliński, Leszek Pisz czy Jerzy Podbrożny. W kolejnych rozgrywkach "Jędza", oprócz ciągłego rozwoju, potrafił dwukrotnie wpisać na listę strzelców, Premierowy gol dał cenny remis, a drugi - wyjazdowe zwycięstwo. Latem 2006 roku Artur pojechał do Wronek na zgrupowanie z pierwszym zespołem Legii Warszawa, gdzie spisał się na tyle dobrze, iż Dariusz Wdowczyk postanowił zatrzymać go przy Łazienkowskiej. Debiut? Na pewno nie był wymarzony. Obrońca wystąpił z "eLką" na piersi w potyczce z Wisłą Płock w ramach Superpucharu Polski, ostatecznie przegranego przez warszawian 1:2.

 

Na boiska ekstraklasowe po raz pierwszy wyszedł miesiąc później, mierząc się z ŁKS-em Łódź. "Jędza" wypadł słabo na tle rywala, nie czuł się pewnie, popełniał błędy i był trochę elektryczny, przez co do końca sezonu nie dostawał wielu szans od szkoleniowca. W lipcu 2007 roku nadszedł kolejny etap w jego życiu - GKS Jastrzębie, gdzie najpierw pojechał z zespołem na obóz, a później udał się tam na zasadzie wypożyczenia. Początek pobytu w nowej drużynie nie należał do udanych, a pechowym momentem okazała się kontuzja kolana, która na sześć miesięcy powstrzymała "Jędzę" od gry. Po wyleczeniu urazu Artur wrócił na murawę i do końca sezonu występował regularnie.

 

Następnie defensor wrócił do Legii, ale raptem na chwilę. W pewnym momencie był także na testach w Koronie Kielce, dodatkowo cały czas jego poczynania obserwowała Lechia Gdańsk, lecz w końcowym rozrachunku został wypożyczony do Dolcanu Ząbki. Na właśnie tam wypłynął na szerokie wody i pod okiem Marcina Sasala wszedł na wyższy poziom. W 28 spotkaniach Artur 12-krotnie zachował czyste konto i strzelił dwa gole. Co stało się później? Przedłużył kontrakt z Legią i wrócił do stolicy.

 

Obrońca zdołał zadebiutować w eliminacjach do Ligi Europy, a na inaugurację ligi zdobył bramkę w potyczce z Zagłębiem. Potem zagrał jedynie w trzech meczach, przez co, mimo rozwoju, nie występował tyle, ile chciałby. Efekt? Wypożyczenie do Korony Kielce. Co do transferu - był to poniekąd strzał w "dziesiątkę". Artur szybko przebił się do wyjściowego składu kielczan i w jedenastu spotkaniach raz wpisał się na listę strzelców w meczu z Lechią oraz zanotował asystę. Wychowanek Igloopolu złapał wiatru w żagle, nabrał doświadczenia i pokazał, że jest gotowy na grę w Ekstraklasie. Jasno sugerował również jakie ma marzenia, kiedy po jednym ze spotkań z Polonią Warszawa, pokazywał "eLkę". Mimo nacisku ze strony trenera, Jędrzejczyk po zakończeniu sezonu... ponownie wrócił do Warszawy. Tym razem wcielił się w rolę jednego z czołowych graczy "Wojskowych". "Armani Jeans", jak nazywa go Michał Kucharczyk, notował progres i występował dosyć regularnie, przez co jego wartość szła w górę. To typowy walczak z charakterem, z którym lepiej nie zadzierać. Przez trzy sezony spędzone w stolicy sporo zyskał i mógł świętować z Legią mistrzostwo Polski oraz trzykrotnie krajowy puchar.

 

FK Krasnodar był kolejnym etapem w życiu "Jędzy". Rosjanie naciskali na ten transfer i ostatecznie pozyskali Polaka za nieco ponad dwa miliony euro. Jędrzejczyk błyskawicznie zadomowił się w nowym zespole, w którym wskoczył na wyższy poziom. Artur jest jednak ambitnym chłopakiem, który zawiesza sobie poprzeczkę coraz wyżej, aby móc podnosić swoje umiejętności. Przez półtora roku praktycznie nie schodził z murawy, ale pod koniec 2014 roku zerwał więzadła krzyżowe, przez co musiał pauzować przez siedem miesięcy. Gdy powrócił do zdrowia, nie odzyskał miejsca w składzie. W dużej mierze było to spowodowane limitem obcokrajowców w lidze rosyjskiej. A Euro 2016 zbliżało się wielkimi krokami...

 

Artur, aby znaleźć się w kadrze reprezentacji na wielki turniej we Francji, musiał podjąć decyzję - czy zostaje i walczy, czy zmienia klub. Postawił na drugą opcję i udał się na półroczne wypożyczenie do... Legii. "Jędza" odżył, złapał drugi oddech i zrobił sporo wiatru na prawej stronie defensywy. Jego dobra gra pod okiem Stanisława Czerczesowa przełożyła się na wyniki w postaci dubletu - mistrzostwa oraz Pucharu Polski. Podczas Euro defensor wyrósł na jedną z pierwszoplanowych postaci w ekipie Adama Nawałki. Grał jak z nut w każdym spotkaniu. Wydawało się, iż kwestią czasu będzie, aż zmieni barwy klubowe, ale do tego nie doszło, choć zainteresowanie wykazywało francuskie Bordeaux. Nie chciał… Jędrzejczyk. I to wystarczyło. Został w Krasnodarze i jesienią opuścił tylko trzy ligowe konfrontacje. Po pół roku, do gry weszła Legia, która zatęskniła za Arturem. Poszło szybko i doszło do porozumienia, co oznacza, że Jędrzejczyk trafi do stołecznego klubu za około milion euro. "Jędza" będzie naturalnym zastępcą Bartosza Bereszyńskiego, który najprawdopodobniej zwiąże się z włoską Sampdorią. Ponadto 29-latek może grać zarówno na pozycji stopera, jak i lewego obrońcy. "Jest Jędza, są wyniczki" - jak mawia Artur. Wierzymy, że defensor wniesie sporo jakości i na koniec sezonu będzie mógł cieszyć się z mistrzostwa. Pytanie nasuwa się zatem jedno - czy wózek wytrzyma, kiedy "Jędza" zacznie cieszyć się z wygranych? 

Do Legii:

2006 -> Z Igloopolu (transfer)

2009 -> Z Dolcanu (powrót z wypożyczenia)

2010 -> z Korony (powrót z wypożyczenia)

2015 -> Z Krasnodaru (wypożyczenie)

2017 -> Z Krasnodaru (transfer)

Z Legii:

2007 -> GKS Jastrzębie (wypożyczenie)

2010 -> Korona (wypożyczenia)

2013 -> Krasnodar (transfer)

 

2016 -> Krasnodar (powrót z wypożyczenia)

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.