
Rezerwy: Porażka z Ursusem
13.05.2017 13:51
(akt. 07.12.2018 10:32)
Fotoreportaż z meczu (fot. Marcin Szymczyk)
Po czterech przegranych spotkaniach, piłkarze rezerw Legii zmierzyli się w trzeciej lidze z Ursusem Warszawa. Drużyną, z którą "Wojskowym" zawsze grało się trudno. Podobnie było i tym razem w trakcie spotkania w Ząbkach. "Traktorki" stworzyły sobie więcej okazji pod bramką strzeżoną przez Radosława Majeckiego. Pierwszy kwadrans konfrontacji cechował się grą na wysokiej intensywności. Przez 90 minut obie drużyny borykały się jednak z niedokładnością i brakiem skuteczności. Legioniści korzystali ze schematów wypracowywanych na treningach. Problemem było jednak zamykanie akcji po dograniach z bocznych sektorów. Brakowało graczy, którzy finalizowaliby sytuacje w polu karnym. Kiedy już do jednej z nich, w 34. minucie podłączyło się kilku graczy Krzysztofa Dębka, zrobiło się groźnie. Dobrze interweniował jednak eks-legionista, Artur Haluch. Nie był to jedyny zawodnik mający przeszłość przy Łazienkowskiej. Od pierwszej minuty zobaczyliśmy również Macieja Prusinowskiego oraz Macieja Mąkę.
Ursus zaczął z czasem stwarzać groźniejsze sytuacje. Przyjezdni byli bliscy trafienia po dośrodkowaniu Prusinowskiego i strzale Mąki, ale atakujący trafił prosto w dobrze ustawionego Majeckiego. Golkiper legionistów był bezradny w 41. minucie, kiedy do siatki trafił Michał Ambrozik dobijając strzał Patryka Kamińskiego, kolejnego byłego legionisty. Uderzenie zostało jednak oddane z pozycji spalonej i sędzia gola nie uznał. Przed przerwą bliscy trafienia byli gospodarze. Z pola karnego uderzał Bartłomiej Urbański, a dobitkę Tomasza Nawotki z bliska odbił Haluch. Do przerwy goli nie było. W drugich 45 minutach gra wyglądała jednak podobnie. Nie brakowało szybkich strat i szarpanej gry. "Wojskowi" grali już bez Mateusza Żyry, który zszedł z powodu kontuzji. Boisko opuścił też będący do tej pory w schowku, Alban Sulejmani. Zastąpił go Sadam Sulley, a za "Żyrkę" wszedł Mateusz Leleno. Na pozycję środkowego obrońcy cofnął się Mateusz Zawal.
Nadal to "Traktorki" stwarzały sobie groźniejsze sytuacje. W 58. minucie sam na sam z Majeckim wyszedł Maciej Mąka, lecz golkiper "Wojskowych" uratował sytuację broniąc uderzenie. Piłkarze z Ursusa oddawali sporo strzałów, choć nie brakowało prób z nieprzygotowanych pozycji. Trener Dębek, by wzmocnić ofensywę, wpuścił na boisko Eryka Więdłochę. Wychowanek Legii zastąpił zupełnie niewidocznego Sandro Kulenovicia. Warszawiacy próbowali strzelić gola, mieli kilka stałych fragmentów gry, ale trafienia zabrakło. W 78. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Konrad Szkopiński. Młodzieżowiec oddał strzał i po chwili cieszył się z trafienia.
Ursus przez ostatnie minuty grał defensywniej, rozważniej i osiągnął swój cel - zdobył trzy punkty. "Traktorki" są już praktycznie pewne utrzymania w trzeciej lidze. Legioniści przegrali z kolei piąty mecz z rzędu, a w środę skonfrontują się na wyjeździe z Huraganem Wołomin.
Legia II Warszawa - Ursus Warszawa 0:1 (0:0)
Szkopiński (78. min.)
Żółte kartki: Urbański, Kulenović, Hołownia (Legia II) - Ochmański (Ursus)
Legia II: Majecki - Skowron, Żyro (46' Leleno), Makowski, Hołownia - Sulejmani (46' Sulley), Urbański, Zawal, Nawotka - Czarnowski - Kulenović (70' Więdłocha)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.