Rezerwy: Legia zwycięska. Warszawiacy wiceliderami rozgrywek

Skład Legii musiał zostać przebudowany w dniu meczu. Okazało się, że z gry wypadł kapitan zespołu Mateusz Zawal, któremu doskwierał wirus powodujący złe samopoczucie i wysoką gorączkę. Wobec tego na jego miejsce na pozycji stopera wskoczył Adrian Małachowski. Za niego w środku pola wybiegł Aleksander Waniek, który duet w tej formacji tworzył wspólnie z Sebastianem Szymańskim. 

Pierwsze trafienie piłkarze Legii zanotowali w 22. minucie. Szymańskidośrodkowywał piłkę z rzutu wolnego, a najwyżej do futbolówki wyskoczył Mateusz Wieteska. To właśnie stoper trenujący na co dzień z pierwszym zespołem skierował głową piłkę do siatki. Poza „Wietesem”, przeciwko Ruchowi zagrało czterech innych graczy ćwiczących pod okiem Jacka Magiery. Na placu gry pojawili się również Radosław Majecki, Sebastian Szymański, Konrad Michalak i Sandro Kulenovic.

Rywale szybko wyrównali, bo już w 27. minucie. Był to efekt przewinienia Wieteski w polu karnym. Sędzia zdecydował się podyktować rzut karny dla gospodarzy, a do piłki podszedł Kamil Zalewski. Majecki nie zdołał obronić uderzenia i było 1:1. Ponownie, na krótko. Wynik błyskawicznie zmienił 120 sekund później Tomasz Nawotka, który zszedł ze skrzydła i celnym strzałem pokonał golkipera Ruchu. W pierwszej połowie działo się wiele, ale konsekwentną grę prezentowały defensywy obu ekip. 

W drugiej połowie rezultat nie uległ zmianie, choć w doliczonym czasie gry wygraną legionistom uratował Radosław Majecki, który popisał się świetną interwencją. Warszawiacy pokonali na wyjeździe Ruch 2:1 i awansowali w tabeli pierwszej grupy trzeciej ligi. - To był jeden z celów. Mecz nie był łatwy, przypominał niektóre spotkania z przeszłości. Gra była na tyle twarda, że po meczu nasz lekarz musiał zszyć dziurę w podbiciu Bartka Skowrona. Sędzia dał jednak radę, choć nie pokazał żadnej kartki - taką zawiesił sobie poprzeczkę. Boisko było za to pełne dziur, co pozwalało korzystać gospodarzom ze swojej broni - długich piłek. Ekipy lubujące się w tym potrafią w tym elemencie dochodzić do mistrzostwa. Ruch miał kilka sytuacji. Jedno z uderzeń odbiło się od słupka, ale dobrze interweniował też wiele razy Majecki - powiedział Legia.Net po meczu Krzysztof Dębek, szkoleniowiec legionistów.

- Było trudno, ale utrzymaliśmy wynik i wywieźliśmy cenne trzy punkty. Nie zawsze gra musi być piękna. Wygrana pozwoliła nam wskoczyć na drugie miejsce w tabeli. W tej chwili mocno gramy w karty. Nie patrzymy na najlepszych graczy, ale siedzimy przy stole z talią w ręku. To od nas zależy co osiągniemy i jakie pozycje będziemy zajmować, ale chcemy usadowić się w czołówce do końca rundy jesiennej - dodał szkoleniowiec.

Piłkarze Legii zostali wiceliderami rozgrywek, a do pierwszego ŁKS-u Łódź tracą sześć punktów. Za tydzień ekipa Krzysztofa Dębka zmierzy się w Ząbkach z Jagiellonią II Białystok. Mecz w sobotę o 12:00, wstęp darmowy. 

III liga: Ruch Wysokie Mazowieckie - Legia II Warszawa 1:2 (1:2)
Zalewski (27. min. - k.) - Wieteska (22. min.), Nawotka (29. min.)

Legia : Majecki - Szrek, Małachowski, Wieteska, Rakowski - Nawotka (65' Skowron), Szymański, Waniek, Michalak (78' Michalak) - Trąbka - Kulenović (70' Sulley).

Tabela III ligi. (Grupa pierwsza):