News: Przegląd prasy: Pogonili Legię

Przegląd prasy: Warszawiak zabrał punkty Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

29.09.2018 11:23

(akt. 21.12.2018 15:34)

Sobotnia prasa sportowa opisując mecz Legii z Arką skupia się na słabej postawie mistrzów Polski i bezproduktywnym Carlitosie. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Mistrzowie znów zawiedli; Sport - Konsekwencja... nie popłaca; Super Express - Legia zgubiła punkty; Fakt - Warszawiak zabrał punkty Legii; Gazeta Wyborcza - Sa Pinto i Carlitos łapali się za głowę, a Włosi obserwowali Szymańskiego.

Przegląd Sportowy - Słaba przed przerwą Legia ponownie nie wygrała u siebie. Arka wywiozła z Warszawy zasłużony remis. Wydawało się, że w drodze po jubileuszową wygraną w ekstraklasie (numer 1100) oraz pierwszy w sezonie awans na pozycję lidera tabeli, Legii nie mógł trafić się wygodniejszy przeciwnik. Z czternastu ligowych spotkań w Warszawie wygrała z zespołem z Gdyni aż trzynaście. W ośmiu ostatnich meczach ekstraklasy u siebie zdobyła z Arką 21 punktów. Ale w piątek napotkała na niespodziewany opór – drużyna trenera Zbigniewa Smółki przez blisko trzy kwadranse rządziła przy Łazienkowskiej. Już w pierwszej akcji zdobyła bramkę, a potem długo kontrolowała sytuację.


Mistrzowie Polski rozegrali najgorsze 45 minut pod wodzą trenera Ricardo Sa Pinto – nie udawało im się nic. W ofensywie nie istnieli, bardzo długo nawet nie zbliżyli się nie tylko pod bramkę Arki, ale nawet w pobliże jej pola karnego – każdy zawodnik w białej koszulce podejmował złą decyzję, a Łotysz Pavels Šteinbors nudził się między słupkami. W niczym nie przypominali zespołu, który wygrał dwa ostatnie mecze ligowe – za to goście wyglądali na silniejszych fi zycznie i lepszych technicznie.


Po przerwie zespół Sa Pinto odzyskał kontrolę nad spotkaniem, goście zostali zepchnięci na swoją połowę i we własne pole karne. Tym razem to trener Smółka wściekał się na swoich piłkarzy, że grają mało odważnie. Gospodarze przejęli inicjatywę, odzyskali piłkę, ale z jej posiadania i wymiany podań niewiele wynikało. Brakowało strzałów, zmiany rytmu, wygranego pojedynku, stworzenia przewagi pod bramką Arki.


Sport - Mistrzowie Polski chcieli rozpocząć weekend na fotelu lidera. By tak się stało, warunek był tylko jeden – zwycięstwo nad niżej notowanym rywalem. Trener Ricardo Sa Pinto uwierzył, że klucz do sukcesu stanowić będzie konsekwencja i trzeci ligowy mecz z rzędu legioniści rozpoczęli taką sama jedenastką. Tym razem jednak to nie wystarczyło. Zamiast kompletu punktów – tylko jeden. Za mało na szczyt tabeli…


Defensywa Arki poczynała sobie jednak tyleż szczęśliwie, co skutecznie. Najbliżej szczęścia była Dominik Nagy, który chytrym strzałem próbował wykończyć szarżę Sebastiana Szymańskiego. Futbolówka przemknęła tuż obok zewnętrznej strony słupka. Gdyby została skierowana w światło bramki, Pavels Szteinbors nie miałby nic do powiedzenia. Na przeciwległym biegunie w dalszym ciągu dobrze układała się współpraca Kolewa z Jankowskim. Legioniści w destrukcji byli jednak nad wyraz czujni, zagrożenie neutralizując najczęściej już zarodku. W bloku obronnym poziomem odstawał w zasadzie tylko Paweł Stolarski. Goście nijak nie potrafili jednak jego słabszej dyspozycji wykorzystać.


Super Express - Legia chciała podtrzymać dobrą serię i pokazać, że kryzys z początku sezonu ma już za sobą. Jednak zaczęła fatalnie, bo już pierwsza akcja gości przyniosła im prowadzenie. Brak koncentracji i błąd w ustawieniu obrońców wykorzystał Maciej Jankowski, który mocnym strzałem zaskoczył bramkarza Legii. „Jankes” jest warszawiakiem i nie okazywał radości po tym trafieniu. Dobrze w tej sytuacji zachował się Aleksandar Kolew. To Bułgar zapisał asystę. Legia na takiego „gonga” nie była przygotowana. Nie potrafiła się podnieść. W pierwszej połowie nie umiała w żaden sposób zagrozić gdynianom. Ale zdołała jeszcze przed przerwą wyrównać. Po rzucie rożnym bramkę zdobył Michał Kucharczyk. To jego gol numer 46 w ekstraklasie w barwach Legii.


Fakt - Legia ledwie zremisowała z przeciętną Arką , a gola dla gości strzelił pochodzący ze stolicy Maciej Jankowski. Goście bardzo szybko objęli prowadzenie. Aleksandar Kolew świetnie odegrał do Macieja Jankowskiego, a urodzony z Warszawie zawodnik już w trzeciej minucie pokonał Radosława Cierzniaka. Z szacunku dla Legii nie cieszył się jednak z gola.


Gospodarze zagrali najgorzej od przerwy na zgrupowanie kadry i tylko podzielili się punktami z teoretycznie słabszym rywalem. A Arka pokazała, że ma sposób na Legię. W ciągu ostatnich dwóch lat dwukrotnie pokonała ją w lidze i dwukrotnie w starciu o Superpuchar (raz po serii rzutów karnych), na dodatek aż trzy z tych triumfów odniosła w Warszawie.

Gazeta Wyborcza - Ricardo Sa Pinto kwestionował prawie każdą decyzję sędziego Pawła Gila. Portugalczyk wściekał się, bezradnie rozkładał ręce i łapał za głowę. Arbiter piątkowego spotkania upomniał trenera Legii Warszawa już w 18. minucie meczu. Gil podbiegł do linii bocznej i wytłumaczył Sa Pinto, że takie zachowanie może skończyć się odesłaniem na trybuny.  45-letni Portugalczyk przyjął pouczenie, ale zachowania nie zmienił. Wciąż gestykulował, protestował i rozkładał ręce po faulach swoich piłkarzy. Paweł Gil już nie interweniował. Trenerem Legii zajął się sędzia techniczny, który systematycznie upominał Ricardo Sa Pinto.


Wysłannicy zagranicznych klubów regularnie przyjeżdżają na mecze przy Łazienkowskiej. Obserwują poziom ligi i formę poszczególnych zawodników. Na meczu Legii Warszawa z Arką Gdynia na stadionie pojawił się jeden z przedstawicieli włoskich klubów. Obserwował Sebastiana Szymańskiego, który od dłuższego czasu jest pod lupą klubów z najlepszych europejskich lig. 19-letni pomocnik z Arką zagrał słabo. Dokładnie tak jak cała drużyna Legii Warszawa.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.