
Przegląd prasy: Najpierw nerwy, potem egzekucja
19.11.2015 07:25
(akt. 21.12.2018 15:23)
Przegląd Sportowy: Wystarczyło dziewięć minut i Dominik Hładun trzykrotnie wyjmował piłkę z bramki. Aleksandar Prijović najpierw asystował przy golu Stojana Vranješa, a następnie sam dobił strzał Dominika Furmana z rzutu wolnego w słupek. Szwajcar zdobył czwartą bramkę w tej edycji Pucharu Polski. Najpiękniejszym trafieniem popisał się Tomasz Brzyski. Uderzył z około trzydziestu metrów, najpierw popatrzył, że bramkarz jest źle ustawiony, a następnie kopnął mocno. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Lewy obrońca próbował powtórzyć swój wyczyn po przerwie, ale tym razem Hładun obronił.
Odkąd Legia wzięła się do roboty, oglądaliśmy dość chaotyczny mecz. Obie drużyny chciały jak najszybciej przedostać się pod pole karne rywala, z pominięciem drugiej linii. Gospodarze kontrolowali spotkanie, z rzadka pozwalali przeciwnikom zagrozić Arkadiuszowi Malarzowi, choć raz czy dwa musiał się natrudzić. Czerczesow wpuścił na boisko Nemanję Nikolicia, który nie grał w spotkaniach reprezentacji Węgier, a ten strzelił czwartego gola, pieczętując awans do półfinału.
Super Express: Pozbawieni siedmiu graczy z podstawowej jedenastki legioniści już w piątej minucie przeżyli szok. Andrzej Rybski wykorzystał gapiostwo Michała Kopczyńskiego oraz Igora Lewczuka i wyprowadził Chojniczankę na prowadzenie. Kiedy po 20 minutach piłkarze z Łazienkowskiej otrząsnęli się ze zdumienia, rozpoczęli demolkę i po golach Stojana Vranjesa, Alexa Prijovicia, pięknym strzale Tomasza Brzyskiego i trafieniu Nemanji Nikolicia wygrali 4:1.
Gazeta Wyborcza: Wicemistrzowie Polski pokonali wczoraj przy Łazienkowskiej Chojniczankę 4:1 w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski i przypieczętowali awans do kolejnej rundy rozgrywek. W pierwszym spotkaniu gracze Stanisława Czerczesowa wygrali 2:1. Choć wczoraj legioniści zwyciężyli wysoko, to początek spotkania był zaskakujący. Goście wyszli na prowadzenie już w szóstej minucie, po bramce Andrzeja Rybskiego. Stracony gol podziałał jednak motywująco na warszawiaków. Legia złapała rytm, a efektem jej dobrej gry były trafienia Stojana Vranjesa, Aleksandara Prijovicia, Tomasza Brzyskiego jeszcze przed przerwą i Nemanji Nikolicia już w drugiej połowie. Dziś wieczorem legioniści poznają półfinałowego rywala, którym będzie Zagłębie Sosnowiec lub Cracovia.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.