News: Przegląd prasy: Pogonili Legię

Przegląd prasy: Magic odmienił mistrzów

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

03.10.2016 09:33

(akt. 21.12.2018 15:34)

Poniedziałkowa prasa sportowa traktuje o Legii w dwóch aspektach - meczu z Lechią, który zdziwił obserwatorów oraz rozłamu właścicielskiego przy Łazienkowskiej. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Legia wraca do gry; Odmieniona Legia odrabia straty; Sport - Magiczna zmiana; Gazeta Wyborcza - Legia podzielona na pół; Super Express - Magic odmienił Legię.

Przegląd Sportowy - Wystarczył tydzień pracy Jacka Magiery i Legia została odmieniona. Zdemolowała Lechię, trzybramkowe zwycięstwo było najniższym wymiarem kary. W legionistach nastąpiła przede wszystkim przemiana mentalna. Znowu uwierzyli w siebie, grali z polotem i fantazją, mieli liderów w każdej formacji, z Vadisem Odjidją-Ofoe na czele. Choć jedna jaskółka wiosny nie czyni, to wszystko wskazuje na to, że Legia ma kryzys za sobą. Magiera szybko wyprowadził ją na prostą.  Największym wygranym był Magiera. Kiedy Bogusław Leśnodorski spotkał się z radą drużyny i pytał o to, czy chce polskiego czy zagranicznego szkoleniowca, ta opowiedziała się za rodzimą opcją, właśnie 39-latkiem. „Ale jak nie wypali, to wasza wina” –  miał stwierdzić prezes legionistów, pół żartem, pół serio. Na razie przy Łazienkowskiej nikt nie marudzi.


Sport - Niespełna kwadrans gry wystarczył w sobotę legionistom, by zafundować widzom przy Łazienkowskiej więcej emocji, niż we wszystkich spotkaniach ligowych w tym sezonie. To, że gdańszczanie czyste konto strat zachowywali przez nieco ponad trzy kwadranse, zawdzięczają przede wszystkim swemu golkiperowi. - Czego oni się nażarli w tej Lizbonie? Myślę, że słaba Legia w naszej ESA przechodzi do lamusa - mówił Tomasz Wieszczycki. - Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Jesteśmy zawiedzeni swoją postawą - zwieszał głowę Jakub Wawrzyniak. Prawda; ale prawdą jest też, że nawet grając o klasę lepiej, w sobotę gdańszczanie byliby bardzo daleko od korzystnego wyniku. Legia - po trzech miesiącach marazmu - pokazała pazury!


Gazeta Wyborcza - Mioduski chce mieć większy wpływ na Legię, wybór nowego prezesa. Uważa, że przy aktualnym sposobie zarządzania Legia nie będzie się rozwijała. Za kadencji Leśnodorskiego drużyna wygrała trzy tytuły mistrzowskie (2013, 2014, 2016), trzy razy grała w fazie grupowej Ligi Europy (2013, 2014, 2015). W tym roku udało się jej wedrzeć do Ligi Mistrzów. To był okres rozkręcenia marketingu i mnożenia przychodów – z 89,8 mln zł (według raportu Ernst & Young) w 2012 r. do 130 mln w 2015 r. Na konto Leśnodorskiego zapisano też kompromitujące zajście zwystawieniem nieuprawnionego zawodnika na mecz z Celtikiem, po którym klub stracił szansę na awans do Ligi Mistrzów (2014). Klub miał notoryczne kłopoty z chuliganami, musiał zapłacić blisko pół miliona euro kar, w tym za bójkę i okrzyki rasistowskie w Lokeren. Nie było roku bez zamknięcia stadionu w europejskich pucharach – Apollon (2013), Trabzonspor (2014), Ajax (2015). W czwartek UEFA zamknęła Legii stadion na mecz fazy grupowej z Realem Madryt (2 listopada w Warszawie). Po występie prezesa w sobotnim programie „Stan futbolu” Wandzel napisał na Twitterze: „Legia to barwny klub, ma barwnych kibiców iwłaścicieli”. Mioduski ma dość tego kolorytu. Uważa, że nie wystarczy mieć 10 mln euro więcej, aby osiągnąć sukces w Europie. Że należy ustalić strategię, ściągać młodszych piłkarzy, wprowadzać do zespołu graczy z akademii. Na razie Leśnodorski dalej jest prezesem. Gdyby nie został odwołany, jego kadencja potrwa najdalej do czerwca 2018 r. W sobotę wieczorem, po intensywnym dniu, trójka właścicieli obejrzała razem mecz Legii. Siedząc jak gdyby nigdy nic obok siebie. To był najlepszy mecz Legii od dwóch lat, zespół oddał aż 33 strzały, pewnie wygrał 3:0 z Lechią. Drużyna Jacka Magiera chyba wychodzi na prostą. Ale klub jest na zakręcie.


Super Express - Zaledwie tygodnia potrzebował nowy trener Legii Jacek Magiera, by z grupy boiskowych człapaków zrobić drużynę. Mistrzowie Polski po kapitalnym meczu rozbili Lechię Gdańsk 3:0.

Choć to Guilherme dwa razy trafił do bramki, to największe pochwały należą się krytykowanemu do niedawna za nadwagę Odjidji-Ofoe. Belg zaprezentował się niemal perfekcyjnie. Jego prostopadłe podania to najwyższa klasa. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko gola. A był blisko, bo w 66. minucie trafił w poprzeczkę. – Odjidja? On ma tak grać. Albo jeszcze lepiej. Stać go na to! Chciałbym pogratulować chłopakom. Byliśmy od początku stroną dominującą. Wiedzieliśmy, czego chcemy – promieniał z dumy Magiera.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.