
Przegląd prasy: Legia rozdaje karty
23.10.2014 11:11
(akt. 21.12.2018 15:23)
Przegląd Sportowy - Cóż to była za akcja, jakby powiedział Leo Beenhakker: „international level". Luz, łatwe ogranie pierwszego rywala, siatka założona kolejnemu i piłka w bramce. Ondrej Duda robił kolejne zwody z uśmiechem na ustach, bardzo pewny siebie, wiedzący, co chce zrobić. W jego zagraniach nie było przypadku. Słowak po raz drugi w tym sezonie zapewnił legionistom wygraną w europejskich pucharach (wcześniej z Aktobe). Legia staje się najregularniejszym zespołem w Europie, trzeci kolejny mecz wygrała 1:0. Mogła i powinna wyżej, była o klasę lepsza od rywala, ale nie powinniśmy zbytnio narzekać. Mistrz Polski ma to, po co przyjechał do Kijowa. Wygraną.
- O mały włos negatywnym bohaterem zostałby lvica Vrdoljak, który chyba powinien odpocząć od wykonywania rzutów karnych. Kapitan mistrzów Polski zmarnował trzecią „jedenastkę" w tym sezonie, choć z drugiej strony, odkąd jest w Legii i nie trafia z rzutu karnego, stołeczny zespół i tak wygrywa mecz. Tym razem zamiast uspokoić grę, przesądzić już o zwycięstwie Legii, wprowadził jeszcze więcej nerwowości. Kontra Metalista zakończyła się zdobyciem bramki, całe szczęście, że ze spalonego. Jakby tego pudła było mało, po jego zagraniu ręką świetnie prowadzący ten mecz Gediminas Mażeika podyktował rzut karny dla Metalista. Ten absolutnie nie zasługiwał na gola, był jedynie tłem dla mądrze grających legionistów, ale skoro dostał okazję, to musiał ją wykorzystać. Nic z tego, Kuciak obronił bodajże pierwszy rzut karny w oficjalnym meczu w swojej karierze. Niedawno zapowiadał, że jeśli mu się to w końcu uda, odejdzie z Legii. Zobaczymy, czy dotrzyma słowa, choć jeśli ma być w takiej dyspozycji, wcale nie musi.
Gazeta Wyborcza - Warszawski klub powinien dziś rano uruchomić produkcję koszulek z napisem: „Widziałem, jak Legia straciła gola w Europie 30 lipca 2014 roku". Drużyna nie straciła bramki w meczu europejskich pucharów już od blisko czterech miesięcy i od 622 minut boiskowej walki. Ostatnią bramkę strzelił jej Celtic Glasgow. Wczoraj Legia nie dała sobie wbić gola nawet z rzutu karnego - w 69. minucie meczu próbował Jaja, ale efektownie interweniował Dusan Kuciak. Legia wygrała przy tym na boisku po raz ósmy z rzędu w Europie, już od dawna to najlepsza passa w historii polskiego futbolu. Legia zaczynała sezon na 124. miejscu w rankingu klubowym. Po wczorajszym zwycięstwie wtargnęła na 88. pozycję, co może jej pomóc w rozstawieniu w eliminacjach następnej edycji Ligi Mistrzów.
Metamorfoza Legii trenera Henninga Berga nie przestaje zadziwiać. Norweg stworzył monolit którego w Kijowie nie osłabiła nieobecność najlepszego strzelca Miroslava Radovicia (6 goli i 2 asysty w Europie), najlepszego specjalisty ekstraklasy od asyst Tomasza Brzyskiego, czołowego obrońcy Dossy Juniora i pauzującego za czerwoną kartkę Michała Żyro (3 gole i 4 asysty). Rolę pierwszego zajął Ondrej Duda.
Fakt - Aby zapewnić sobie awans do fazy pucharowej, legioniści muszą zremisować dwa z trzech pozostałych meczów, jednak nikt nie ma zamiaru być minimalistą. Legia ma wygrywać, zbierać punkty do rankingu UEFA, który po wczorajszej wygranej wynosi 20.500 pkt.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.