News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Kłopot ze słabszymi

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

15.12.2014 06:20

(akt. 21.12.2018 15:23)

W niedzielę piłkarze Legii przegrali w słabym stylu 1:3 z Górnikiem Łęczna na wyjeździe. Dwa gole dla miejscowych strzelił Fedor Cernych, którego "Przegląd Sportowy" wprost nazywa królem tego miasta. "Gazeta Wyborcza" wspomina, że legioniści zostali skaleczeni. Zapraszamy na nasz przegląd prasy po ostatniej konfrontacji "Wojskowych" w tym roku.

"Przegląd Sportowy": - Fedor królem Łęcznej


- Łęczna solidnie zapracowała na komplet punktów. Jako jeden z niewielu zespołów w ekstraklasie nie ustawiła się defensywnie na spotkanie z mistrzami Polski. Zresztą beniaminek w całym sezonie nie zagrał ani razu w ten sposób. Warszawianie zagrali słabo, jak to się często zdarza po meczu w europejskich pucharach. Czy to kwestia motywacji, zmęczenia czy czegoś innego, trudno powiedzieć. Legioniści sprawiali w niedzielę wrażenie takich, którzy nie podchodzą do swych obowiązków na sto procent. Porażką i to wstydliwą Legia zakończyła bardzo udaną rundę. Właśnie takimi spotkaniami, jak to w Łęcznej, zaciera dobre wrażenie. Cytując klasyka - liga będzie ciekawsza, bo Lech, Wisła i Śląsk odrobiły trzy punty. Honorowy gol strzelony przez Ondreja Dudę oznaczał tylko jedno, że odkąd drużynę prowadzi Henning Berg, Legia w każdym wyjazdowym meczu zdobywa przynajmniej jedną bramkę.


"Fakt": - Legia ukarana za lenistwo


- Mistrz Polski od czasu do czasu prezentuje w lidze swoje brzydsze oblicze, najczęściej po meczu w europejskich pucharach. Czy to kwestia motywacji, zmęczenia, czy czegoś innego, trudno powiedzieć. Legioniści sprawiali wczoraj wrażenie takich, którzy nie podchodzą do swych obowiązków na sto procent. Można przegrać, ale łatwość, z jaką Górnik zdobywał bramki i stwarzał kolejne okazje do strzelenia gola, była porażająca. Kompletny brak koncentracji legionistów, wrażenie, jakby spotkanie miało się samo wygrać, a rywal położy się i grzecznie poprosi o jak najniższy wymiar kary - to wszystko zostało bezlitośnie wykorzystane przez gospodarzy. Gwiazdą meczu został 23-letni Fedor Cernych. Litwin zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. Łęczna solidnie zapracowała na komplet punktów. Jako jeden z niewielu zespołów w ekstraklasie nie ustawiła się defensywnie na spotkanie z mistrzami Polski.


"Gazeta Wyborcza": - Legia skaleczona w Łęcznej


- Pierwsze minuty spotkania w Łęcznej nie wskazywały na katastrofę, jaka wydarzyła się w dalszej jego części. Zgodnie z przypuszczeniami podopieczni Jurija Szatałowa głęboko cofnęli się na własną połowę, czekając na błędy warszawian i okazje do kontrataków. A te przyszły szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Warszawianie sprawiali wrażenie zespołu, który w żaden sposób nie jest w stanie zrozumieć przebiegu meczu. Na ławce rezerwowych za głowę łapali się Jakub Kosecki i Igor Lewczuk, a na trybunach nietęgą minę mieli prezes Bogusław Leśnodorski i dyrektor sportowy Michał Żewłakow. Wściekły był też Berg. W Łęcznej warszawianie przegrywali po fatalnych, indywidualnych błędach.


"Super Express": - Mistrz padł w Łęcznej


- Fatalne zakończenie roku w wykonaniu Legii Warszawa. Wspaniała gra w Europie, dobra postawa w Ekstraklasie, a na koniec kubeł zimnej wody. Legia ligową przerwę spędzi na szczycie tabeli, ale w ostatnim meczu roku w fatalnym stylu przegrała 1:3 z Górnikiem w Łęcznej. - Jak można stracić trzy gole już w pierwszej połowie? Nie pamiętam, żebym grał w takim meczu - denerwował się w przerwie Łukasz Broź. Dwie bramki gościom wbił Fiodor Cernych, a jednego dorzucił Patrik Mraz. Obrońca popisał się rajdem lewą stroną boiska, minął jednego z rywali i zmieścił piłkę między słupkiem a wychodzącym z bramki Duszanem Kuciakiem. Po zmianie stron gospodarze umiejętnie bronili i dopiero w końcówce zrobiło się nerwowo.


"Rzeczpospolita": - Kłopot ze słabszymi


- To była piąta porażka Legii w tym sezonie. Piłkarze Henninga Berga mają kłopot z zespołami teoretycznie dużo słabszymi od siebie. Wcześniej ulegli także PGE GKS Bełchatów, Piastowi Gliwice Podbeskidziu i Pogoni Szczecin. Pogromcy dobrze radzącej sobie na arenie międzynarodowej drużyny ze stolicy zajmują obecnie w tabeli miejsca 7-11. Goście mieli też w niedzielę pecha. Przez 18 dotychczasowych kolejek nie trafili ani razu w poprzeczkę, a w Łęcznej - dwukrotnie. 

"Polska the Times" - Katastrofa w Łęcznej


- Mistrzostwo, awans do 1/16 finału Ligi Europy, pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Piękny rok legioniści zamknęli jednak porażką 1:3 z beniaminkiem. Legia Henninga Berga mocno różni się od drużyny z czasów Jana Urbana. Gra efektowniej (przynajmniej w większości meczów), norweski szkoleniowiec kładzie bardzo duży nacisk na taktykę, drużyna potrafi zagrać na wynik, zwłaszcza w europejskich pucharach. Rok 2014 zakończyła jednak tak samo jak poprzedni - wyjazdową porażką 1:3 z Górnikiem. Wówczas legioniści polegli w Zabrzu, tym razem niegościnnym terenem okazała się Łęczna.


Znów okazało się, że jeśli Legia przegrywa w lidze, to po meczu pucharowym. Mistrzowie Polski jesienią musieli uznać wyższość rywali pięciokrotnie: Bełchatowa po St. Patrick's, Podbeskidzia po Aktobe, Piasta po Trabzonsporze, Pogoni po Metaliście i Łęcznej - znów po Trabzonsporze. - Kolejny raz przegrywamy po meczu w Europie. Jeśli tego nie poprawimy, nie wygramy ligi. Każde z tych spotkań zagraliśmy słabo, dość wcześnie tracąc bramki. Musimy znaleźć powód takiego stanu rzeczy. W Łęcznej zabrakło przede wszystkim jakości. Nie byliśmy drużyną. Tracąc trzy bramki, ciężko wygrać. Nie to chcieliśmy pokazać na koniec roku. Jesteśmy sfrustrowani i rozczarowani - skomentował Berg.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.