News: Przegląd prasy: Pogonili Legię

Przegląd prasy: Frączczak katem Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

15.10.2016 11:26

(akt. 21.12.2018 15:34)

Sobotnia prasa sportowa opisując mecz Pogoni z Legią skupia się na dwóch aspektach - zemście Adama Frączczaka i błędach Jakuba Rzeźniczaka. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Frączczak mści się po latach; Sport - Pierwsza krew; Gazeta Wyborcza - Czarny piątek kapitana; Fakt - Grad bramek w Szczecinie; Super Express - Frączczak katem Legii.

Przegląd Sportowy - Odważnie, agresywnie, skutecznie. Grając w taki sposób Pogoń podjęła Legię i zdobyła trzy punkty. Mistrz Polski przegrywał już od siódmej minuty, gonił wynik, ale ostatecznie wraca do stolicy bez punktów. Bohaterem szczecinian Adam Frączczak, który strzelił dwa gole i Rafał Murawski – zdobywca trzeciej bramki. Wyrównał rachunki Do przegranej Legii wydatnie przyczynił się piłkarz związany z warszawską drużyną. Frączczak trzy lata był zawodnikiem ekipy ze stolicy, trenował z pierwszym zespołem, ale przebić do składu mu się nie udało. Co więcej, pożegnanie wszechstronnego piłkarza z klubem było mało przyjemne. Ówczesny dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak obiecał pomoc w znalezieniu pracodawcy, tyle że na słowach się skończyło. Pozostawiony sam sobie Frączczak ostatecznie wylądował w trzecioligowej Kotwicy ze swojego rodzinnej Kołobrzegu. Wczoraj jako napastnik najpierw znakomicie wykorzystał niezdecydowanie obrony i uderzeniem lewą nogą pokonał Arkadiusza Malarza, następnie pewnie wykonał rzut karny. – W poprzednim meczu z Jagiellonią zawaliłem, z Legią chciałem to nadrobić. Udało się. Bramki dedykuję synowi – powiedział w przerwie. Legioniści mieli wątpliwości, co do słuszności podyktowanej jedenastki. – Nie było faulu – stwierdził bez ogródek Miroslav Radović, zdobywca dwóch bramek dla gości.


Sport - Impas trwa. Warszawianie przegrali po raz piąty w tym sezonie i za chwilę ponownie mogą poczuć ziąb dna tabeli. Pierwsza odsłona należała do Adama Frączczaka, ale aktorów pierwszoplanowych było dwóch. Pełnym blaskiem świecił również Jakub Rzeźniczak, który w zasadzie sprezentował obie bramki dla gospodarzy. Przy pierwszej po prostu zaniechał interwencji. Przy drugiej, w walce o górną piłkę, pomógł sobie ręką. Nie dotknął wprawdzie piłki, ale wymierzył soczysty cios Mateuszowi Matrasowi. Prosto w twarz. Arbiter nie miał wyboru, musiał podyktować rzut karny. Trafienia szczecinian przedzieliła znakomita akcja Legii. Vadis Odjidja-Ofoe przed polem karnym wymienił piłkę z Nemanją Nikoliciem i następnie kapitalnie wypuścił „w uliczkę” Miroslava Radovicia. Ten stanął oko w oko z Dawidem Kudłą, uderzył po ziemi nie do obrony. Po jednej z kontr prowadzenie gospodarzy podwyższył Rafał Murawski, dobijając futbolówkę po nieudolnej interwencji Malarza. Warszawianie odpowiedzieli wprawdzie błyskawicznie kolejnym ciosem Radovicia, ale to było wszystko, na co tego dnia stać było ekipę z Łazienkowskiej. Szkoleniowiec mistrzów Polski, Jacek Magiera, aż do wczoraj notował świetną passę. Od początku bieżącego sezonu nie przegrał żadnego z 10 meczów ligowych. W 9 prowadził Zagłębie Sosnowiec, w jednym legionistów. W piątkowy wieczór przydomek „Magic” stracił moc na dobre…


Gazeta Wyborcza - W pierwszej połowie nie upilnował Adama Frączczaka i sfaulował Mateusza Matrasa w polu karnym. Po przerwie, do spółki z Jakubem Czerwińskim, nie zatrzymał kontrataku gospodarzy. Rzeźniczak zawinił przy wszystkich golach straconych przez Legię w Szczecinie, a mistrzowie Polski przegrali piąty mecz w obecnym sezonie ekstraklasy. Tym razem lepsza okazała się Pogoń, która przeskoczyła warszawiaków w ligowej tabeli.


Legia ponownie serwuje swoim kibicom huśtawkę nastrojów. Po efektownej wygranej nad Lechią, w piątek warszawiacy znowu popełniali błędy, którymi irytowali za kadencji Hasiego. Na nic zdała się przewaga w posiadaniu piłki i większa liczba oddanych strzałów. Bez Michała Pazdana defensywa mistrzów Polski po raz kolejny rozczarowała. Jeżeli we wtorek na Estadio Santiago Bernabéu przeciwko Realowi legioniści zagrają na podobnym poziomie, to aż strach pomyśleć ile goli strzelą im gwiazdy 11-krotnego triumfatora Ligi Mistrzów.

Super Express - Dziesięć lat temu był w zespole Młodej Ekstraklasy Legii Warszawa, ale nie zdołał przebić się do pierwszej drużyny i wrócił do rodzinnego Kołobrzegu. Wczoraj Adam Frączczak pokazał, że w stolicy zbyt pochopnie go skreślono, zdobył dwa gole i poprowadził Pogoń do zwycięstwa nad mistrzami Polski 3:2. Portowcy zaskoczyli rywali kapitalnymi kontrami, po których dwukrotnie wychodzili na prowadzenie. Znów nie popisał się Jakub Rzeźniczak, który sprokurował karnego dla przeciwników.

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.