
Przegląd prasy: Bramy raju uchylone
18.08.2016 10:38
(akt. 07.12.2018 13:41)
"Super Express" - Prijović dobił Dundalk
Pierwsza połowa do zapomnienia, ale po przerwie gra Legii wyglądała już dużo lepiej. I w odbiorze, i konstruowaniu akcji, a przede wszystkim w ataku. Najpierw gol z rzutu karnego niezawodnego w eliminacjach Nemanji Nikolicia, a w doliczonym czasie bramka Aleksandara Prijovicia i ekipa Besnika Hasiego jest jedną nogą w Lidze Mistrzów. Teraz tylko trzeba postawić kropkę nad "i" w rewanżu w Warszawie.
"Gazeta Wyborcza" - Legia po nerwówce u wrót raju
Z obserwacji analityków Legii wynikało, że Dundalk ma silny środek pomocy, ale kto by przypuszczał, że tak długo będzie prezentował się lepiej niż mistrz Polski? Trzej Thibault Moulin - Tomasz Jodłowiec - Odjidja-Ofoe jako formacja nie byli zgrani, nie odbierali piłek, sporo faulowali. Bodaj najgorszy z nich był ostatni z wymienionych, który po pobycie w Norwich City przyjechał do Polski kompletnie nieprzygotowany. Z półamatorami był ciągle spóźniony, niebezpiecznie faulował. Lepiej grał dopiero po przerwie, gdy paradoksalnie to on doprowadził do sytuacji, która dała gola Legii.
W 56. minucie szarpnął dopiero po raz drugi tego wieczoru i zagrał prostopadłe podanie do Nemanji Nikolicia. Węgierski napastnik znalazł się sam na sam z bramkarzem. Po jego podaniu strzelał Steveen Langil i trafił w rękę Irlandczyka. Sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał Nikolić. Jednocześnie to był dopiero pierwszy celny strzał Legii w tym meczu! Po strzeleniu gola miała jeszcze kilka kontrataków, w których błyszczał szybki Langil. Ostatnia akcja meczu dała najpewniej awans. Jodłowiec rozprowadził akcję i zagrał piłkę do Aleksandara Prijoviciowi, który przerzucił piłkę nad bramkarzem Dundalk. Irlandczycy na pewno nie odpuszczą w rewanżu. W końcu nigdy nie byli w LM, nigdy nawet nie grali w bezpośrednim meczu o elitę.
"Piłka Nożna" - Mistrz Polski o krok od piłkarskiego raju
Zadanie zostało wykonane, a styl... no cóż, nie mówimy jednak o jeździe figurowej na lodzie, tylko piłce nożnej. Gra mistrza Polski być może nie zachwyciła, bardzo długo od oglądania postawy Wojskowych bolały zęby, ale za kilkanaście dni mogą oni świętować promocję do najbardziej elitarnych rozgrywek klubowych na świecie i nikt już nie będzie pamiętał, czy w Dublinie wygrana została odniesiona po mękach, czy może po finezyjnej i pełnej fajerwerków grze. Cieszymy się więc, ale także wymagajmy, bo przed Legią daleka droga do optymalnej formy.
"Fakt" - Świetny wynik
Legia Warszawa jeszcze nigdy nie była tak blisko przełamania czarnej serii i zostania pierwszą drużyną od sezonu 95/96, która awansuje do piłkarskiej elity. Liga Mistrzów stoi przed stołecznym klubem otworem, a dziś zrobili oni niezwykle istotny krok za jej próg. Wydaje się, że marzenia wreszcie się spełnią i jesienią przy Łazienkowskiej będziemy oglądać czołowe europejskie ekipy.
Do gry warszawskiej Legii wciąż można się przyczepić. Niemal cała pierwsza połowa spotkania z Dundalk mijała w przerażająco wolnym tempie. Festiwal nieporadności jaki zaprezentowali gracze obu ekip sugerował zadanie ważnego pytania – czy aby na pewno któraś z tych ekip ma grać już niedługo w fazie grupowej Ligi Mistrzów? Grobowe nastroje udało się legionistom na szczęście poprawić w drugiej połowie.
"Przegląd Sportowy" - Bramy raju uchylone
Wygramy 1:0, coś wciśniemy - mówił dyrektor sportowy legionistów Michał Żewłakow. Jednak jego zespół znowu zaczął ospale. Nic nie wskazywało, że będzie lepiej. Było. Wystarczyła wspomniana na wstępie akcja, przyspieszenie, wykorzystanie wolnych stref i od razu zrobiło się groźnie. Nikolić wykorzystał rzut karny, strzelił piątego gola w eliminacjach Ligi Mistrzów. Możliwe, że ostatniego, bo jego transfer do Hull City jest na ostatniej prostej. Jeśli przy Łazienkowskiej uznają, że poradzą sobie bez niego w rewanżu, to dostanie zgodę na transfer.
Gol zdecydowanie pobudził mistrzów Polski, a Irlandczycy nieco zgaśli, choć prawdę mówiąc, niczym nie wyróżniali się od początku. Legia zaczęła atakować, w końcu oddawać strzały. I dopięła swego, strzeliła drugiego gola. W ostatniej akcji meczu Tomasz Jodłowiec zagrał do Aleksandara Prijovicia, a ten zdobył bramkę, która w zasadzie przesądza losy rywalizacji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.