Przeciek z Myślenic
19.10.2002 14:10
Przed miesiącem prezes PZPN, Michał Listkiewicz, poinformował opinię, że nakazał odpowiedzialnemu za obsadę sędziów w ekstraklasie Leszkowi Saksowi w trybie pilnym rozwiązać umowę z Tele-Fonicą. Okazało się jednak, że przynajmniej do końca rundy jesiennej Saks pozostanie pracownikiem firmy sponsorującej krakowską Wisłę. I nadal będzie wyznaczał arbitrów na poszczególne mecze!
- Z tego co wiem, to pan Saks miał złożyć wymówienie w Tele-Fonice. Nie wiem jednak czy złożył, bo z uwagi na mecze reprezentacji z Łotwą i Nową Zelandią nie miałem nawet czasu zapytać go o to - tłumaczył się dość mętnie prezes ł Listkiewicz. - Na pewno jednak nie uda mu się rozwiązać umowy z pracodawcą w krótkim czasie, bo musi zachować normalny, przewidziany Kodeksem Pracy, tryb. A przy jego stażu obowiązuje trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Zgodziłem się na taki wariant, bo nie ma sensu, żeby tak prawy człowiek zrywał jednostronnie umowę. Do końca roku będzie łączył obie funkcje. A dopiero od rundy wiosennej albo zrezygnuje z pracy w Tele-Fonice, albo nie będzie odpowiadał za obsadę.
Komu zależy na Saksie?
Prezes PZPN jest przekonany, że na nagłaśnianiu "sprawy Saksa" najbardziej zależy najgroźniejszemu rywalowi Wisły w walce o tytuł mistrza Polski, warszawskiej Legii.
- A tak naprawdę działacze i szkoleniowcy tego klubu powinni się skoncentrować na tym, aby nie dawać takich "plam" jak w meczu z Radomskiem, a nie szukać dziury w całym w sędziowskich obsadach - powiedział "Listek". - Jeśli pan Saks nie znajdzie pracy poza związkiem, to na pewno znajdziemy mu posadę z PZPN, bo nie możemy dopuścić, aby z naszego powodu znalazł się na bruku. Nie zdziwię się jednak, jeśli wiosną to działacze Wisły podniosą lament. Saks jest bowiem pracownikiem Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, którego członkiem jest także Legia.
W zaistniałej sytuacji najlepiej byłoby chyba, gdyby Leszek Saks został odsunięty od obsad, przynajmniej na jakiś czas, albo na zawsze. Listkiewicz nie dopuszcza jednak myśli o przesunięciu Saksa do innej roli. Czyżby dlatego, że aktualnie odpowiadający za obsadę działacz, w przeszłości sędzia liniowy, także u boku "Listka", był z jakiegoś powodu wygodny dla prezesa PZPN?
Kto kogo czaruje?
- Nie, po prosu Saks jest jednym z naprawdę nielicznych ludzi uczciwych i przygotowanych do tej trudnej roli - wyjaśnił Listkiewicz sugerując niedwuznacznie, że nie ma zaufania do Wydziału Sędziowskiego. - Wyznaczanie arbitrów na poszczególne mecze nie jest proste, czasami wymaga przeanalizowania nawet dwóch poprzednich sezonów.
Czy Saks rzeczywiście tak długo się zastanawia i czy w ogóle zamierza pożegnać się z Tele-Foniką nie udało się ustalić, bowiem faworyt Listkiewicza nie chciał odpowiedzieć na żadne pytanie, zasłaniając się zakazem wydanym przez... prezesa PZPN.
Udało się natomiast ustalić, że Saks nie jest w stanie ani zachować tajemnicy obsad, ani wnikliwie się nad nimi nie zastanawia. Oto dowody: Z Myślenic poszedł "przeciek", że w 10 kolejce na mecze zostali wyznaczeni następujący sędziowie: Piotr Siedlecki (Amica - KSZO), Grzegorz Kasperkowicz (Odra - Wisła Kraków), Marcin Borski (GKS - Górnik), Zbigniew Marczyk (Polonia - Pogoń), Jarosław Żyro (Wisła Płock - Legia), Jacek Granat (Widzew - Groclin), Tomasz Mikulski (Lech - Zagłębie) i Piotr Kotos (Szczakowianka - Ruch). To obsada "na wczoraj", bo dziś mogą nastąpić nagłe sędziowskie przetasowania. Mało tego, choć informacje powinny być tajne, co najmniej do czwartkowego wieczoru, kierownik zespołu Zagłębia, Ryszard Bożyczko, już w poniedziałek wiedział, iż w Poznaniu spotka się w sobotę z Mikulskim! Podobnie o obsadzie wiedzieli w Krakowie i Szczakowiance.
Kłopoty z pamięcią
Wiele wskazuje też, że pan Saks ma kłopoty z pamięcią. Powinien pilnować, żeby sędzia zbyt często nie prowadził meczów jednego klubu. Dobrą tradycją było, że w czasie rundy mógł prowadzić jedno spotkanie danego zespołu u siebie i jedno na wyjeździe. A jak postępuje człowiek, który obsady analizuje spoglądając na ostatnie dwa sezony? Grzegorz Gilewski sędziował mecze Pogoni w Szczecinie w 5 kolejce (z Górnikiem) i 9 (z Katowicami). Wyznaczony do Wodzisławia Kasperkowicz wyjazdowy mecz "Białej Gwiazdy" prowadził także 21 września, a więc przed niespełna miesiącem - w Zabrzu. A Kotos w ciągu kilki zaledwie tygodni po raz drugi odwiedzi Jaworzno-Szczakową! To przypadek, czy pilnowanie interesów niektórych klubów?
Ciekawe czy prezes PZPN dojdzie wreszcie do wniosku, że Saks nie powinien robić obsad nie tylko dlatego, że pracuje w Tele-Fonice, ale również dlatego, iż średnio nadaje się do tej roli? Czy może jeszcze raz zechce zatuszować całą sprawę i dziś rano wyda nerwową dyspozycję, żeby w trybie pilnym pozamieniać obsady, a ósemce arbitrów - pod groźbą sankcji - zamknie usta?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.