
Premier Norwegii z wizytą na Legii
17.11.2014 20:25
(akt. 13.12.2018 15:00)
fot. Mateusz Kostrzewa / legia.com
- Norwegia docenia Henninga Berga oraz fakt, że nasi trenerzy osiągają sukcesy poza granicami kraju. I tak długo jak drużyny z Norwegii nie zostaną pokonane przez zespoły z innych krajów prowadzone przez Norwegów, uważamy, że to jest w porządku (śmiech). Każdy ze sportowców reprezentuje kraj i tworzy jego obraz, który jest istotny dla Norwegii i kreuje idoli dla młodych ludzi. Jeśli Ci sportowcy pokazują, że ciężka praca i ćwiczenia są ważnymi wartościami, to ma to dobry wpływ na całe społeczeństwo. Sport jest rozrywką, która daje radość innym ludziom, a dobrzy sportowcy są symbolami Norwegii - odpowiadała premier Norwegii na pytanie o to jak oceniania jest w Norwegii praca Henninga Berga w Polsce.
Nasz szkoleniowiec oprowadził Ernę Solberg po stadionie. - To jest bardzo ładny obiekt, lepszy od stadionów w Norwegii. Oczywiście Warszawa jest dużo większym miastem od naszych, więc to naturalne, że powinniście mieć większy obiekt. Ważne jest, aby szły za tym wyniki i jakość drużyny. A słyszałam, że z tym w Warszawie jest ostatnio całkiem dobrze - opowiadała dziennikarzom premier.
Następnie w loży centralnej doszło do spotkania premier Norwegii z władzami naszego klubu. O klubie i kibicach opowiadali Dariusz Mioduski i Bogusław Leśnodorski. Była też krótka prezentacja zawierająca slajdy z oprawami meczów na cześć Lucjana Brychczego i Powstania Warszawskiego. - Tutaj widzimy oprawę przestawiającą wizerunek legendy naszego klubu Lucjana Brychczego. Kiedyś był jednym z najlepszych piłkarzy w Europie, dziś jest trenerem, pomaga Henningowi Bergowi. Jest w naszym klubie od 60 lat - opowiadał Mioduski. - Od 60 lat bez przerwy, bez zmiany barw klubowych? - dopytywała z niedowierzaniem Erna Solberg.
- Oprawy są prezentowane na Żylecie - sektorze fanów, którzy kreują atmosferę na stadionie w czasie meczów. Oprawy często są tworzone z tysięcy kartonowych kawałków i wymaga to miesięcy przygotowań, aby podczas meczu wszystko się ułożyło jak należy. Tutaj widzimy trybuny podczas normalnego meczu, bez opraw. Cały czas słychać z nich śpiew, który nie ustaje. Ludzie z czołowych klubów uważają, że mamy niesamowitą atmosferę na stadionie. Dla nas, jako managementu ważne jest, aby nie zatracić tego atutu - opowiadał dalej Dariusz Mioduski.
- Współpraca z kibicami na pewno nie jest jednak łatwa. Wiem to po moim kraju, po moim klubie, gdzie często dochodzi do incydentów - dopytywała się premier.
- Na samym początku skupiliśmy się na tym jak współpracować, jakie podstawy chcemy osiągnąć. Każdy właściciel/zarząd ma inny pomysł na współpracę z kibicami np. zmiany prawa, wzywanie policji, rozwiązywanie konfliktów w mocny sposób lub w łagodny. Każdy ze sposobów ma swoje plusy i minusy. My uznaliśmy, że najważniejsze są szczerość, dialog i współpraca. Przez ostatnie dwa lata wiele się zmieniło, ale wzajemny dialog wciąż trwa i jest niezwykle istotny. Jeśli zdarzają się jakieś kwestie sporne, to razem je analizujemy, rozważamy gdzie popełniliśmy błędy. W ten sposób udało się wypracować wzajemny szacunek i zaufanie. Fani czują, że w klubie są ludzie, którym zależy na nich, na ich postawie. Rozumiemy, że nie ma odpowiedzialności zbiorowej, że gdy dzieje się coś złego, to winny nie jest cały sektor, skupiamy się na jednostkach. W tych rozmowach ważne są wartości moralne i patriotyczne. Wspólnie z kibicami udało nam się osiągnąć podstawy dla przyszłej współpracy, która staje się coraz lepsza. Nie perfekcyjna, ale coraz lepsza. Myślę, że taki model współpracy z fanami może być inspiracją dla innych klubów - opowiadał Mioduski.
- W Norwegii mamy grupy osób, które mają zakaz wstepu na stadion. W Polsce też są takie grupy? - dopytywała pani premier. - Tak, ale staramy się nie nadużywać tych zakazów… - odpowiedział prezes Bogusław Leśnodorski.
A czy w Polsce zdarzają się obrazki, jakie widzimy w telewizji - kibiców walczących ze sobą pod stadionem? - pytała zaciekawiona tematem premier Norwegii. - To się zdarza wszędzie - u nas jest kilka miast, w których dochodzi do takich incydentów, często pod wpływem alkoholu. Powinno powstać jednolite prawo dla wszystkich krajów, które obowiązywałoby w takich sytuacjach - odpowiedział Mioduski.
Na koniec spotkania Erna Solberg otrzymała od władz naszego klubu koszulkę meczową ze swoim nazwiskiem na plecach.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.