
PP: Bytovia - Legia 1:3 (1:2) - Spokojna pucharowa wygrana
25.10.2017 19:28
(akt. 02.12.2018 11:52)
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
- Zapis relacji "na żywo"
Ostatnie dwa ligowe zwycięstwa mistrzów Polski zapaliły dla warszawiaków światełko w tunelu. Legioniści wygrywali skromnie, po 1:0, ale choćby w pierwszych połowach spotkań mieli pomysł. Był schemat dotyczący też drugich połów, ale jeśli mówić o powtarzalności, to ta się pojawia. Podobnie było w Bytowie, gdzie gracze Romeo Jozaka w pierwszych 45 minutach wyrabiali sobie przewagę, a po przerwie walczyli nie tyle o zachowanie, a o budowę swojej tożsamości.
Kaszubski folklor sprawiał, że otoczka spotkania była specyficzna. Mały stadion, miejscowi charakterystycznie komentujący grę, aż po całkowitą ciemność. Zanim jednak stadionowe jupitery zgasły i mecz został przerwany na kwadrans, na boisku trochę się działo. Podstawowymi zdarzeniami były dwa gole legionistów. Premierowy, bardzo szybki, bo strzelony w 2. minucie. Maciej Dąbrowski zagrał piłkę przez całe boisko, a ta minęła wszystkich rywali występujących w polu. Armando Sadiku biegł sam na sam w kierunku Mateusza Oszmańca i nie pomylił się przy finalizacji akcji. Więcej podań warszawiacy zamienili przy drugim trafieniu, kiedy Sebastian Szymański asystował Cristianowi Pasquato. Włoch mocno uderzył z pola karnego w 29. minucie i zanotował pierwsze trafienie w barwach „Wojskowych”. Legii nie zależało na piłce pięknej, lecz skutecznej. Ekipa Jozaka próbowała szybkiego rozegrania piłki, dynamicznych rajdów i podań za linię defensywną Drutex-Bytovii. Rywale mieli kłopot z przeciwstawieniem się i próbowali co najwyżej strzałów z dystansu. Uderzenia Jakuba Wilka oraz Sławomira Dudy mijały bramkę Radosława Cierzniaka. Przy próbie Janusza Surdykowskiego, golkiper dobrze odbił piłkę. Legioniści próbowali znanych już schematów, choć stuprocentowych okazji brakowało. Warszawiacy nie grali wielkiego meczu, ale pozytywem była konsekwencja w defensywie. Rezerwowy skład, m.in. z Dąbrowskim, Chukwu, Szymańskim czy Paquato, próbował też ryzykownych rozwiązań, choć wynikały z tego również straty. Po jednej z nich gospodarze mieli stały fragment gry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego, niczym w bilardzie, odbijało się od graczy, aż spadło na głowę Michała Szewczyka. Gracz z Bytowa trafił do siaki i dał swojej drużynie kontakt tuż przed przerwą.
Legioniści zgodnie ze schematem, w drugiej połowie grali mniej efektywnie. Próby dośrodkowań często wybijane były przez stoperów Drutex-Bytovii. Na boisku pojawił się za to Artur Jędrzejczyk, który wystąpił pierwszy raz od czasu operacji palca. Jozak dał także szansę Łukaszowi Turzynieckiemu, którego w ostatnich dniach włączył do pierwszej drużyny. Dla 23-latka był to debiut w barwach mistrzów Polski. Wkrótce po jego wejściu, w Bytowie zapanowała ciemność. Awaria jupiterów przerwała mecz na kwadrans. - Dodatkowe emocje, w tej samej cenie biletu - żartował miejscowy spiker. Po powrocie na boisko, emocji nie było wiele. Spotkanie wręcz zakończyło się w 88. minucie, kiedy Sadiku ponownie wykorzystał prostopadłe podanie i trafił do siatki.
Legia wygrała w Bytowie 3:1 i jest bliska awansu do półfinału Pucharu Polski. Rewanż odbędzie się za miesiąc w stolicy. Po meczu z Drutex-Bytovią, widać kolejny krok w kierunku powrotu legionistów na właściwą drogę. To proces, który musi jeszcze potrwać, ale łatwiej go kontynuować widząc pozytywy.
Autor: Piotr Kamieniecki
Bytovia Bytów - Legia Warszawa 1:3 (1:2)
Sadiku (2. min., 87. min.), Pasquato (29. min.) - Szewczyk (45. min.)
Żółte kartki: Poczobut
Bytovia: Oszmaniec - Wróbel, Gonzalez, Stasiek, Opałacz - Duda (63' Wolski), Poczobut, Szewczyk (46' Jakóbowski), Wilk (46' Kamiński), Wacławczyk, Surdykowski
Legia: Cierzniak - Broź (46' Jędrzejczyk), Astiz (62' Turzyniecki), Dąbrowski, Hlousek - Szymański, Jodłowiec (72' Niezgoda), Kopczyński, Chukwu - Pasquato - Sadiku
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.