Polska - Belgia 1:1
21.08.2002 22:08
Trzech byłych zawodników Legii (Murawski, Karwan i Kowalewski) i jeden obecny (Kucharski), zagrało w towarzyskim meczu z Belgią, rozegranym w Szczecinie. Mecz w pierwszej połowie mógł się podobać, a bramki padły po błędach bramkarzy. Najlepiej z legionistów zaprezentował się "Gibon", który nie puścił bramki, a także w pięknym stylu obronił strzał E.Mpenzy. Pozostali wypadli przeciętnie. O drugiej połowie spotkania, można tylko powiedzieć, że się odbyła.
<b>Już niedługo w naszym serwisie, będziecie mogli obejrzeć zdjęcia z tego meczu.</b>
Przed rozpoczęciem meczu piłkarze i kibice zgromadzeni na stadionie uczcili minutą ciszy pamięć zmarłego w czerwcu prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej, byłego prezesa PZPN i GKS Katowice Mariana Dziurowicza.
Polacy zaczęli mecz z ogromnym zaangażowaniem. Już w pierwszej minucie spotkania groźną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Paweł Kaczorowski, ale jego uderzenie pewnie obronił Geert De Vlieger.
Pięć minut później bramkarz belgijski popełnił jednak błąd, który kosztował jego drużynę stratę gola. Kamil Kosowski podał z prawego skrzydła do Macieja Żurawskiego, De Vlieger wyszedł na linię pola karnego i nie przejął piłki, doszedł do niej napastnik Wisły Kraków i strzałem głową do pustej bramki zdobył prowadzenie dla reprezentacji Polski.
Belgowie pierwszy groźny strzał na bramkę gospodarzy oddali dopiero w 21 minucie - Radosław Majdan pewnie wyłapał uderzenia Emile Mpenzy.
Dwie minuty później znowu za sprawą piłkarza Schalke 04 gorąco zrobiło się pod polską bramką, ale ponownie dobrze bronił Majdan.
W 37 minucie Artur Wichniarek ładnym zwodem minął na polu karnym jednego z obrońców belgijskich, ale jego strzał obronił Vlieger.
Wraz z upływem czasu Belgowie grali coraz śmielej i częściej konstruowali niebezpieczne akcje na połowie gospodarzy.
Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy po błędzie Majdana goście doprowadzili do wyrównania.Bramkarz PAOK Saloniki zbyt blisko wypiąstkował piłkę po uderzeniu jednego z rywali, trafiła ona do Wesleya Soncka, który silnym strzałem umieścił ją w siatce.
Po przerwie debiutujący w roli trenera polskiej reprezentacji Zbigniew Boniek wymienił bramkarza i czterech piłkarzy z pola, między innymi bardzo widocznych w pierwszych 45 minutach Pawła Kaczorowskiego, Kamila Kosowskiego i Macieja Żurawskiego.
Pierwszą groźną akcję drugiej połowy przeprowadzili Polacy. W 47 minucie silnym strzałem zza linii pola karnego gości popisał się Marcin Kuś, ale Vlieger zdołał wybić piłkę na rzut rożny. To był jednak jeden z nielicznych zrywów Polaków w tej części meczu.
Wprowadzeni na boisko Cezary Kucharski, Tomasz Rząsa i Marcin Żewłakow nie rozgrywali tak dobrego spotkania jak ich poprzednicy i gospodarze stopniowo coraz bardziej oddawali pole gry.
W 60 minucie Wojciech Kowalewski znakomicie obronił groźne uderzenie z dystansu Gaetana Engleberta. Jednak kwadrans później po nieudanej interwencji grającego w Szachtarze Donieck bramkarza piłkę spod nóg Mpenzy musieli wybić obrońcy.
W ostatnich piętnastu minutach gra toczyła się głównie na połowie polskiej drużyny, a podopieczni Bońka ograniczali się praktycznie do oddalania niebezpieczeństwa spod swojej bramki. Pomimo wielu dogodnych sytuacji bardziej doświadczeni Belgowie nie zdołali strzelić zwycięskiej bramki.
Debiut trenerski Zbigniewa Bońka nie przyniósł mu wstydu. Były znakomity piłkarz dopiero tworzy drużynę, która będzie walczyła o pierwszy w historii awans do mistrzostw Europy. Środowy mecz pokazał, że część piłkarzy testowanych na boisku w Szczecinie ma szansę znaleźć się w tym zespole.
7 września pierwszy mecz w eliminacjach ME Polska rozegra z San Marino.
Polska - Belgia 1:1 (1:1)
Bramki: dla Polski - Maciej Żurawski (6); dla Belgii - Wesley Sonck (42).
Sędziował: Martin Ingvarsson (Szwecja).
Widzów: 19 tys.
Polska: Radosław Majdan (46-Wojciech Kowalewski); Arkadiusz Glowacki, Jacek Bąk, Michał Żewłakow (46-Tomasz Kos), Bartosz Karwan (46-Marcin Kuś), Mariusz Lewandowski, Maciej Murawski (66- Daniel Bogusz), Paweł Kaczorowski (46-Tomasz Rząsa), Kamil Kosowski (46-Cezary Kucharski), Maciej Żurawski (46-Marcin Żewłakow), Artur Wichniarek, (78-Paweł Kryszalowicz).
Belgia: Geert De Vlieger (68-Frederic Herpoel), Stijn Vreven (68-Jacky Peeters), Timmy Simons (74-Joos Vallgaern), Daniel Van Buyten (46-Glen de Boeck), Didier Dheedene (61-Peter Vanderhaege) Gaeten Englebert, Yves Vanderhaege, Walter Baseggio (81-Jonathan Blondel), Bart Goor (81-Koen Daerden ), Emile Mpenza (74-Peter Vanderheyden), Wesley Sonck.
Po meczu powiedzieli:
Zbigniew Boniek: "Przed meczem mówiłem moim zawodnikom, że Belgowie to bardzo doświadczony i trudny przeciwnik. Uważam, że czeka nas dużo pracy, mamy jeszcze sporo braków. Piłka na wysokim poziomie to ogromna siła, zwrotność, dynamika i inne cechy. Jeśli chcemy dorównać silniejszym rywalom nie możemy być od nich gorsi pod względem wytrzymałościowym.
Zgadzam się, że stworzyliśmy za mało sytuacji ofensywnych, Belgowie byli lepsi piłkarsko w środku boiska. My z kolei nie chcieliśmy tego spotkania przegrać, dlatego lepiej spisywała się nasza defensywa. Był to mecz towarzyski i dlatego w przerwie meczu dokonałem sześciu zmian, zdjąłem z boiska trzech wyróżniających się zawodników. Przy bramce dla Belgów Majdan za daleko wyszedł, mógł łapać tę piłkę, ale z drugiej strony obrońcy też nic nie zrobili, aby zapobiec utracie gola".
Trener Belgów, Aime Anthuenis: "Uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym, tak dla mnie jak i trenera Bońka. Był to dobry mecz ponieważ mieliśmy okazję zobaczyć w akcji nowych zawodników. W pierwszych 20 minutach mieliśmy problemy z Polakami, szczególnie dawali nam się we znaki Kaczorowski i Wichniarek.
Na przebiegu i wyniku spotkania zadecydowała bramka na początku meczu, po błędzie naszego bramkarza. Pewnym usprawiedliwieniem jest fakt, że murawa była śliska".
Kamil Kosowski: "Wydaje mi się, że szybko strzelony gol ustawił to spotkanie. Belgowie mogli być trochę zszokowani takim obrotem sprawy, ale później rozkręcili się. To bardzo dobry zespół, który dzielnie spisywał się na mistrzostwach świata. Z wyniku 1:1 możemy być zadowoleni, chociaż pozostaje pewien niedosyt, bowiem mieliśmy okazje na prowadzenie 2:0".
Tomasz Rząsa: "Mieliśmy tu dziś wspaniałą atmosferę, kibice spisali się na piątkę. Uważam, że polska drużyna zagrała poprawnie, a nawet dobrze. Belgowie - to ciężki i wymagający przeciwnik. Po raz pierwszy graliśmy w takim ustawieniu i nie można wymagać, aby wszystko wychodziło. Żałuję bardzo, że przy stanie 1:0 nie wykorzystaliśmy dogodnych sytuacji na podwyższenie wyniku. Naprawdę ciężko grało się przeciwko tak dobrze zorganizowanej drużynie. W drugiej połowie staraliśmy się dłużej utrzymywać przy piłce, może kibicom to się zbytnio nie podobało, ale nam dodawało to pewności siebie".
Mariusz Lewandowski: "Zgodnie z przewidywaniami Belgowie okazali się bardzo dobrą drużyną, widać że są zgrani, a my dopiero zaczynamy budować nowy zespół. Z meczu na mecz powinno być jednak coraz lepiej. W takich spotkaniach jak to dzisiejsze dużą rolę odgrywa wola walki i ambicja. Nie będę siebie oceniał, bo nigdy tego nie robię, od oceniania zawodników jest trener Zbigniew Boniek".
Radosław Majdan: "Prawdopodobnie tym spotkaniem pożegnają się na dłuższy czas ze Szczecinem, gdzie rozpoczynałem piłkarską karierę. W trakcie grania hymnów łza zakręciła mi się w oku. Kibice przyjęli nas bardzo ciepło, skandowali moje nazwisko już na rozgrzewce. Czy strata bramki była moją winą? Próbowałem piąstkować, jednak trafiłem w rywala i cała akcja zakończyła się stratą bramki. Szkoda, wielka szkoda, bo mogło być zupełnie inaczej".
Bart Goor: "Przez pierwszych 20 minut Polacy byli lepsi, wygrywali pojedynki 1:1, ale z każdą minutą graliśmy coraz lepiej, uspokajając grę w środku pola. Nie uważam, aby przy bramce dla nas błąd popełnił polski bramkarz. Wybił mi pod nogi piłkę i to ja miałem szczęście, a nie jego błąd".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.