
Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 0:1 - OSa daje trzy punkty
23.05.2015 18:01
(akt. 07.12.2018 23:44)
Legia Warszawa zaczęła mecz z Pogonią Szczecin prawie w identycznym składzie jak w spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Portugalczyka Guilherme zastąpił w podstawowej jedenastce Tomasz Brzyski. Warszawianie już czwarty raz mierzą się w tym sezonie z „Portowcami”. Jak do tej pory „Wojskowi” zwyciężyli dwukrotnie, raz lepsi byli szczecinianie.
Pierwszą groźną sytuację stworzyła Pogoń. Legioniści stracili piłkę blisko swojego pola karnego. Po małym zamieszaniu wydawało się, że Łukasz Zwoliński zaraz trafi do siatki gości, ale w ostatniej chwili zablokował go ŁukaszBroź. „Wojskowi” starali się szybko odpowiedzieć. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Dominik Furman. Jego centra jednak była niecelna. Do bezpańskiej piłki doskoczył Jakub Rzeźniczak, który kropnął z około dwudziestu metrów. Strzał był jednak nieprecyzyjny.Chwilę później swoją okazję miał również Brzyski, który także zdecydował się na uderzenie z dalszej odległości. Jego strzał jednak wylądował na poprzeczce. Szczęścia spróbował również Michał Walski, który chciał zaskoczyć Dusana Kuciaka, lecz golkiper gości nie musiał nawet interweniować. Przez większość część pierwszej połowy, Pogoń miała problem, aby wyjść spod pressingu mistrzów Polski. W 29. minucie w pole karne wbiegł Broź. Defensor warszawiaków pojedynkował się z Adamem Frączczakiem, upadł na murawę, ale sędzia nie zdecydował się podyktować rzutu karnego dla gości.
W 33. minucie Michał Masłowski sfaulował Wojciecha Gollę. Arbiter pokazał legioniście żółtą kartkę, która eliminuje go z meczu z Wisłą Kraków. Niedługo potem „Portowcy” stworzyli sobie najlepszą sytuacją w pierwszej odsłonie spotkania. Gospodarze wymienili kilka podań i swoją okazję miał Rafał Murawski, który próbował uderzyć po długim rogu. Na posterunku był jednak Kuciak, który uratował warszawiaków. Przed przerwą Legia również miała wyśmienitą sytuację, by otworzyć wynik tego starcia. Z rzutu wolnego dośrodkowywał „Furmi”, a do piłki najwyżej wyskoczył Tomasz Jodłowiec. Po jego uderzeniu, niestety, futbolówka znowu huknęła w poprzeczkę. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Niedługo po wznowieniu gry, legioniści byli blisko strzelenia pierwszego gola. Najpierw Orlando Sa minął paru rywali, a potem oddał groźny strzał z lewej nogi. Dobrą interwencją popisał się Dawid Kudła. Próbował dobijać Broź, ale golkiper Pogoni znów świetnie obronił. Portugalczyk nie poddawał się, gospodarze nie zdążyli odetchnąć, a snajper „Wojskowych” znów był bliski skierowania piłki do siatki. Próbował lobować bramkarza „Portowców”, lecz ten nie dał się oszukać. Legia poczuła krew, non stop atakowała. Szczególnie aktywny był Sa, który ambitnie walczył o każdą futbolówkę. Niestety, w jednej sytuacji wdarł się w przepychankę z jednym przeciwnikiem i arbiter ukarał go żółtym kartonikiem. Te upomnienie oznacza, iż Portugalczyk także nie zagra z „Białą Gwiazdą” na Łazienkowskiej.
W 54. minucie Frączczak wygrał pojedynek z Igorem Lewczukiem. Zbliżał się do bramki gości, ale dobrze swojego kolegę asekurował Rzeźniczak. Najjaśniejszą postacią w Pogoni był jednak Kudła. Wspiął się na wyżyny swoich możliwości po uderzeniu Jodłowca. Legionista uderzał ze skraju pola karnego, ale został zablokowany. Piłka wróciła mu jednak pod nogi i był w jeszcze lepszej sytuacji. „Jodła” uderzył i prawdopodobnie większość kibiców Legii widziało już futbolówkę w bramce. Golkiper gospodarzy popisał się fantastyczną robinsonadą i tablica świetlna wciąż pokazywała wynik 0-0. Z biegiem czasu na boisku robiło się coraz bardziej nerwowo. Dochodziło do częstszych spięć między zawodnikami. Kolejną okazję stworzył sobie Sa. Portugalczyk podczas jednej z kontr mistrzów Polski biegł osamotniony przeciwko trzem rywalom. Zdecydował się na desperacki strzał, który z góry skazany był na niepowodzenie.
Niecały kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry Legia w końcu wyszła na prowadzenie. Ondrej Duda, który wcześniej zmienił bezproduktywnego Michała Żyrę, wbiegł w pole karne. Piłkę wybił mu jeden z obrońców i ta trafiła pod nogi Sa, który wpakował ją do pustej bramki. Pogoń chwilę później szybko mogła doprowadzić do wyrównania. Strzał Murawskiego jednak pofrunął nad poprzeczką słowackiego bramkarza.
Pod koniec meczu legioniści próbowali ukraść trochę czasu rywalom. Ociągali się ze wznawianiem gry i nie śpieszyli z kolejnymi akcjami. Pogoń starała się jeszcze atakować, lecz goście mądrze się bronili. W ostatniej minucie meczu Duda pobiegł na bramkę Kudły. Zagrał do Marka Saganowskiego, który dopiero co pojawił się na murawie. Piłka została zagrana jednak trochę za plecy i „Sagan” miał problemy z oddaniem celnego strzału. Gospodarze mieli jeszcze jedną szansę, jednak uderzenie z główki zawodnika Pogoni było nieprecyzyjne. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Legii i „Wojskowi” wracają ze Szczecina z cennymi trzema punktami.
Autor: Łukasz Pazuła
Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Orlando Sa (74. min)
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski - Żyro (58. Duda), Furman, Jodłowiec, Masłowski (80. Bereszyński), Kucharczyk - Sa (90. Saganowski)
Pogoń: Kudła - Rudol, Golla, Matras, Nunes - Frączak (84. Wojtkowski), Murawski, Walski (74. Janota), Akahosi, Kun (62. Danielak) - Zwoliński
Żółte kartki: Michał Masłowski, Łukasz Broź oraz Sebastian Rudol
Sędzia: Jarosław Przybył
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.