News: Cafu dziś ma zjawić się w Warszawie, oczekiwany też obrońca

Piotr Czachowski: Największy plus Legii? Drużyna

Maciej Ziółkowski

Źródło: futbolfejs.pl

30.04.2016 12:23

(akt. 21.12.2018 15:20)

- Kasper Hamalainen to piłkarz, który może tej Legii jeszcze wiele dać. Nawet wchodząc z ławki rezerwowych. Zespół, który myśli o grze w Europie dłużej niż do sierpnia, musi się przygotować na długi sezon i musi mieć również na ławce piłkarzy takiej właśnie klasy. Krótko mówiąc, by realnie myśleć o Champions League, Legia potrzebuje latem co najmniej trzech, czterech bardzo dobrych piłkarzy na każdą pozycję - mówi w wywiadzie dla "futbolfejs.pl" Piotr Czachowski, były zawodnik "Wojskowych".

Jak bardzo od poprzedniego finału Pucharu Polski zmieniły się Legia i Lech?


- Legia chyba niewiele – wciąż walczy o mistrzostwo. Rok temu też o nie walczyła. Wciąż ma największy budżet, wciąż może pozwolić sobie na sprowadzenie najlepszych piłkarzy w kraju albo takich z zagranicy, na których żadnego innego klubu w Polsce nie stać. Dziś Legia jest zdecydowanie lepszym zespołem od Lecha. Za Janka Urbana "Kolejorz" zaczął się jakoś tam pomału odbudowywać, ale piłkarsko do Legii na dziś dużo mu brakuje. Lech – tak mi się wydaje – udowadnia, że nie jest drużyną gotową rok w rok bić się o mistrza. Coś tam pękło. A Legia taką drużyną jest.

Czerczesow to jest trener na miarę Legii?


- Trochę ten zespół odmienił. Widać, że chce grać po swojemu, ma jakiś tam pomysł na drużynę i choć jeszcze nie zawsze, to w kilku spotkaniach ta drużyna gra tak, jak on tego chce. Ale czy jest trenerem na miarę sukcesów, jakich w Legii oczekują? Nie wiem. Nie spodziewam się, by w niecały rok udało mu się zbudować fantastyczny zespół. Natomiast na pewno wydaje się, że – jak na polskie warunki – ma komfortowe warunki pracy. Natomiast pierwszą weryfikacją będzie to, czy wywalczy mistrzostwo i Puchar Polski, a drugą – jak Legia poradzi sobie w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.


Jako byłego defensora i eksperta od gry z tyłu, chciałem cię zapytać o obronę Legii. Słyszałem wiele opinii, że wbrew laurkom, jakie się ostatnio wystawia Pazdanowi, Lewczukowi i Rzeźniczakowi, to piłkarze tylko i wyłącznie formatu ligowego. Też tak uważasz?


- Pazdan po przyjściu z Jagiellonii zrobił duży krok do przodu, ale ostatnio faktycznie się zatrzymał i pewnego poziomu przeskoczyć nie jest w stanie. Przyhamował, co widać gołym okiem. No i pewnie wielu zadaje sobie pytanie, czy będzie w stanie zrobić kolejny krok i z klasy ligowej przeskoczyć na klasę reprezentacyjną. Nie wiem. Trudno mi powiedzieć, czy osiągnął już swój pułap, czy jeszcze drzemią w nim jakieś rezerwy. Może na to pytanie uzyskamy odpowiedź podczas EURO. Z kolei Lewczuk jeszcze w tej reprezentacji, w przeciwieństwie do Pazdana, nie zaistniał i podejrzewam, że z taką grą jeszcze długo nie zaistnieje. Choć on też w Legii się rozwinął. Pamiętam, jak zaraz po przyjściu z Zawiszy nie mógł sobie wywalczyć miejsca w pierwszym składzie, bo popełniał mnóstwo szkolnych błędów. Dziś jest już dużo lepszym obrońcą. Nabrał doświadczenia i potrafi je sprzedać. Ale do pierwszego składu reprezentacji chyba wciąż mu daleko.


Mówiłeś, że Legii brakuje lidera prawdziwego znaczenia i to chyba na dziś jest jej największy minus. A plus?


- Drużyna. Paradoksalnie właśnie dlatego, że nie ma lidera, nie ma tam jakichś wybitnych indywidualności. Legia tworzy drużynę, to widać. Drużynę, która ma wspólny cel i wszyscy ten cel starają się realizować. To jest największy na dziś największy jej atut.

 Cały wywiad można przeczytać w tym miejscu.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.